Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|

Białorusini zaleją polski rynek pracy? Mają blisko, znają język i chcą zarobić

169
Podziel się:

Jeszcze 5 lat temu ubezpieczonych w ZUS było tylko 5,6 tys. Białorusinów. Dziś jest ich trzy razy tyle. - Rzeczywiście widać wzmożony ruch na granicy z Białorusią, choć obserwujemy go już od kilku lat - mówi money.pl Andrzej Gawkowski, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim.

Białorusini zaleją polski rynek pracy? Mają blisko, znają język i chcą zarobić
(East News)

To właśnie z racji bliskości regionu, najwięcej Białorusinów widać na Podlasiu. W weekendy po ulicach jeździ mnóstwo aut na tamtejszych rejestracjach, a w sklepach łatwiej usłyszeć język obcy niż polski.

- Rzeczywiście, ruch miedzy Białymstokiem a Grodnem jest niemal nieprzerwany - mówi nam Andrzej Gawkowski. Przedstawiciel urzędu wojewódzkiego przyznaje jednak, że kilka lat temu był on jeszcze większy.

- Na pewno Białorusinom bardzo daleko do poziomu, który obserwujemy w przypadku Ukraińców - ocenia szef Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców. - Tu jednak w grę wchodzą większe restrykcje, jeśli chodzi o przepisy - trzeba załatwić znacznie więcej formalności.

Mimo biurokracji, w ostatnich latach da się zauważyć zdecydowany wzrost obywateli Białorusi w Polsce. Widać to chociażby po statystykach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Źródło: ZUS

Jeszcze pięć lat temu pracowało w Polsce ledwie 4,5 tys. Białorusinów, a w raz z rodzinami było to 5,6 tys. osób. W pierwszym kwartale 2017 roku liczba ta wzrosła do 12 tys. pracowników i ponad 16 tys. wraz z rodzinami. Oczywiście legalnie, bo ilu z nich jest w Polsce "na czarno", trudno oszacować.

Transport, rolnictwo, budowlanka

Najwięcej naszych wschodnich sąsiadów pracuje w transporcie. - Przede wszystkim mam tu na myśli kierowców tirów - przyznaje Andrzej Gawkowski. - W dalszej kolejności przyjeżdżają do prac sezonowych czy budowlanki.

Zresztą nie tylko Podlasie jest celem podróży obywateli z Mińska, Grodna i okolic. Jak pisało świętokrzyskie echodnia.eu, również w okolicach Kielc zanotowano znaczny wzrost liczebności obywateli Białorusi.

Zobacz także: Ukraińcy w Polsce. Co robią i ile zarabiają?

Jeszcze rok temu legalną pracę na Kielecczyźnie podjęło ledwie dwóch Białorusinów. W pierwszym półroczu 2017 roku natomiast - aż 32 takie osoby.

- Dostrzegamy wzrost zainteresowania legalizacją pobytu wśród obywateli Białorusi oraz Indii – mówił kilka tygodni temu na łamach "Rzeczpospolitej" Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu do spraw Cudzoziemców.

Polska lepsza niż Rosja

Jak informują białoruskie media, tamtejsi obywatele w ostatnich miesiącach zmienili swoje wymarzone kierunki emigracji zarobkowej.

Jak informuje Polskie Radio, powołując się na dane organizacji "La Strada", jeszcze 4 lata temu Białorusini wyjeżdżali głównie do Rosji (53 proc.). Do Polski na zarobek wybierał się co 12. obywatel.

Dziś te proporcje się niemal wyrównały - wciąż więcej osób wyjeżdża na wschód (27 proc.), ale już niemal tyle samo emigrantów wybiera kierunek zachodni. Polska jest celem dla 22 proc. wszystkich obywateli opuszczających Białoruś.

Skąd ta zmiana? W Rosji brakuje pracy, a gospodarka przeżywa kryzys. W Polsce jest pod tym względem znacznie lepiej.

Widać to zresztą po deklaracjach. 12 proc. Białorusinów twierdzi, że najchętniej wyjechałoby do Polski. Do Rosji zaś - ledwie 9 proc.

Białorusini naszego rynku nie zbawią

O przypadkach zatrudniania pracowników z kraju Łukaszenki pisaliśmy już w money.pl wielokrotnie. Tak jak chociażby o programistce, która przez wiele miesięcy nie mogła doprosić się pozwolenia na pracę, mimo że jej pracodawca dopełnił wszelkich formalności.

- Najgorsze jest to, że to nie jest nawet kwestia przepisów, tylko nastawienia – mówił nam wówczas Borys Musielak, założyciel Filmastera, spółki przejętej przez amerykańską Samba TV.

Choć białoruski język da się w ostatnim czasie na polskich ulicach słyszeć coraz częściej, to jednak nie zanosi się, by nasz rynek pracy zalały miliony Białorusinów.

Zdaniem Work Service w Polsce wciąż brakuje ok. 120 tys. pracowników, ale nasze firmy powinny spojrzeć na zachód i południe.

Przez lata Polacy przyzwyczaili się do myśli, że to my wyjeżdżamy na Zachód za chlebem. Niemiec czy Francuz miałby szukać lepszego życia w Polsce? Pewnie nie, ale Grek, Hiszpan czy Włoch – owszem.

- Z majowych danych Eurostatu wynika, że w Grecji, Hiszpanii czy Włoszech występuje obecnie największe bezrobocie w całej Unii Europejskiej, odpowiednio 22,5 proc., 17,7 proc. i 11,3 proc. – twierdził niedawno na naszych łamach Andrzej Kubisiak z Work Service. - Właśnie z tych kierunków moglibyśmy przyciągnąć kadry do dynamicznie rozwijającej się w naszym kraju branży BPO, która cały czas potrzebuje tysięcy nowych pracowników.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(169)
Błąd
6 lat temu
Białoruski język haha oni w 100% mówia po ROSYJSKU
mateusz
6 lat temu
ja do Białorusinów nic nie mam . lubię ich i wolę Białorusina niż ukraińca
wk
7 lat temu
Jezeli sie nie otworzmy na Bialorusinow to Unia wpieprzy nam imigrantow (wiecie jakich, nie musze mowic) Mysle ze potrzebujemy Bialorusinow w naszej koncepcji Trojmorza poniewaz kraj ten nie ma dostrpu do morza to bedzie potrzebowal polskich portow aby wywozic towary zagranice , wiec bedziemy mieli same kozysci
JULA
7 lat temu
A ja wole Polaka zatrudnic niz tego zza wschodu nie znosze tego jezyka . To gorzej jak barbarzyncy,czy wiemy ,ile naszych Polakow zginelo dzieki nim tj ich donosom ilu bralo udzialu w mordowaniu rodzin POLSKICH
Rena
7 lat temu
Niech nam pracodawcy dadzą godne stawki byśmy mogli godnie żyć a nie ukrainom i innym
...
Następna strona