Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podróż do przyszłości, czyli dzień z życia pracownika biurowego

0
Podziel się:

Internet rzeczy, sztuczna inteligencja i nowatorskie technologie komputerowe sprawią, że nie poznacie swoich biur. Być może w ogóle przestaną istnieć w takiej formie, w jakiej znamy je dziś.

Podróż do przyszłości, czyli dzień z życia pracownika biurowego
(Unsplash//Pexels)

Hej, poznajcie Johna Kowalsky'ego! Kowalsky to równy gość. Zahartowany w bojach weteran korporacji, jak wielu z nas, widział już w pracy wiele. Mało co robi na nim wrażenie – nie wyprowadziłyby go z równowagi nawet korki w Mordorze przy Domaniewskiej. To jedna z rzeczy, których możemy mu szczerze pozazdrościć.

Z absolutnym przekonaniem możemy natomiast pozazdrościć Kowalsky'emu miejsca pracy. Jest boskie. Bez dwóch zdań, każdy chciałby pracować w takim biurze! Zobaczcie tylko, jak wygląda jego dzień powszedni.

Być jak Brad Pi... John Kowalsky

Za kwadrans ósma, Kowalsky dojeżdża autem do miejsca swej mozolnej, korporacyjnej orki. Apka w smartfonie pokazuje mu, gdzie znajdzie miejsce parkingowe. Czujniki atmosferyczne zamontowane przy budynku już wcześniej przekazały do chmury (tej komputerowej, nie atmosferycznej), że wilgotność jest bliska maksimum. John dostał zatem kompletny raport pogodowy i wiedząc, że dziś pada, wziął ze sobą parasol. Nie przemoknie biegnąc od auta do biura.

Kowalsky zbliża się do portierni. Czy musi się legitymować strażnikowi? Grzebać nerwowo po kieszeniach, szukając karty magnetycznej, która „przecież musi gdzieś tu być!” i mamrotać słowa, których nigdy nie wypowiada przy córce? Nie! Kamera automatycznie namierza jego twarz i przekazuje obraz sztucznej inteligencji, która błyskawicznie potwierdza tożsamość. Tak, to nie Brad Pitt – to John Kowalsky! Kowalsky bez problemu, nawet nie zwalniając, przechodzi przez bramkę.

Świadomy już obecności Kowalsky'ego system sztucznej inteligencji (SI)zawiadującej lokalną siecią wysyła wiadomość, że ma pilne zebranie w takiej a takiej sali i wyświetla na ekranie smartfona drogę do celu. Kowalsky – jak już zostało wspomniane, zahartowany w bojach weteran korporacji – dzięki wskazówkom bezbłędnie przedziera się przez dżunglę biura i dociera na zebranie. Zanim położy smartfon przed sobą na stole, w miejscu, gdzie będzie bezprzewodowo podładowywany, John potwierdzi na ekranie, że owszem, chętnie wypije kawę. Czarną. Sekretarka donosi ją, nie pytając gdzie – albowiem jest na to apka, a inteligentna sieć komputerowa biura nigdy nie śpi. Kowalsky zerka na lustro kawy i widzi Brada Pitta.

Zerka też na wielki ekran telewizora, wyświetlający w okienkach tych uczestników zebrania, którzy nie mogli stawić się osobiście, a także komputerowe prezentacje, które przesyłają na bieżąco ze swoich komputerów. To dla Kowalsky'ego rutyna, firma ma biura na całym świecie, zdalna praca jest koniecznością.

Temperatura, wilgotność oraz efektywność wymiany powietrza w sali są monitorowane i analizowane w chmurze na bieżąco. To niezbędne, bo obecność kilku osób w niewielkim pomieszczeniu może znacząco wpłynąć na panujące w niej warunki. Gdyby jednak ktoś chciał zmienić ręcznie temperaturę, na przykład na jeszcze niższą, by zwalczyć poranną senność, może to zrobić z poziomu aplikacji w notebooku, smartfonie lub tablecie. Oczywiście można też zmieniać natężenie i charakter oświetlenia.

Zbliża się pora lunchu, Kowalsky sprawdza w apce dzisiejsze menu w biurowej stołówce. I zamawia już teraz, klikając na wybrane dania, by nie tracić czasu w kolejce. Gdy zejdzie na posiłek, po prostu odbierze tacę ze swoim zamówieniem. Nie straci nawet czasu na płacenie – aplikacja już podliczyła należność i obciążyła konto. Kowalsky może się skupić na kremie z groszku, pierogach z kurkami i myśleniu o weekendzie.

Po pracy, zanim wróci do domu, Kowalsky zajrzy jeszcze do biurowej siłowni, by zadbać o kondycję na elektrycznej bieżni. Naszpikowany biosensorami smartwatch, połączony z firmową chmurą, pozwoli Johnowi nie tylko monitorować bieżący trening, ale i poinformuje go, czy jest na dobrej drodze do zrealizowania wyznaczonego sobie celu.

Od Intel Curie po wirtualne biura

Czy miejsce pracy Kowalsky'ego to arkadyjska wizja biurowej przyszłości? Tak, ale ta przyszłość zaczyna się dziś! Dokładnie tak wygląda rzeczywistość w jednym z biur Intela – opisane rozwiązania technologiczne istnieją i, jak dowodzi każdy dzień pracy w biurze, sprawdzają się w praktyce.

Oczywiście to nie jedyne udoskonalenia, które odmienią nasze miejsca pracy w nadchodzących latach. Rewolucję przyniesie przede wszystkim rozwój sztucznej inteligencji i jej gwałtownie rosnące kompetencje. Moduły sztucznej inteligencji zaczną pełnić funkcję osobistych cyfrowych asystentów, z czasem współpracowników. Zaczniemy je obdarzać coraz większą autonomią w podejmowaniu decyzji – bo to po prostu będzie się nam opłacać. Brzmi niewiarygodnie? Przecież już dziś powierzamy SI podejmowanie ważnych decyzji na rynkach finansowych, zwłaszcza w sytuacjach, gdy liczy się szybkość reakcji, np. w transakcjach giełdowych.

Oczywiście należy się też liczyć z tym, że w związku z postępem technologicznym, m.in. z miniaturyzacją i wzrostem możliwości komputerów, idea biura, jakie dziś znamy, upadnie – będziemy bowiem mogli skutecznie pracować wszędzie, także w zespołach, bez względu na to, gdzie akurat przebywamy. Już dwa lata temu znana z filmów SF wizja pełnoprawnego komputera o mikroskopijnej wielkości urzeczywistniła się w formie modułu Intel Curie o rozmiarach guzika, a przecież postęp trwa.

Systematyczne zmniejszanie rozmiarów – i kosztów produkcji – czujników, kamer i komputerów, komunikujących się w sieci, ma także inne, bardzo praktyczne zastosowanie. Dzięki technologiom mikrokomputerowym wspartym możliwościami analitycznymi chmury – kategorii rozwiązań, którą określa się dziś mianem Internetu rzeczy (ang. Internet of Things) – można stworzyć wydajne systemy nadzoru, automatycznie reagujące na każdą nieprawidłowość. Począwszy od braku środków czyszczących w łazienkach lub toneru w drukarce, przez pracę zbędnych w danej chwili urządzeń, po poważniejsze awarie. Dzięki temu można znacząco zmniejszyć koszty prowadzenia biura i zmniejszyć ryzyko przestojów z powodu problemów technologicznych.

- Już teraz można zaobserwować rosnące znaczenie technologii ułatwiających dzielenie się informacjami wewnątrz firmy, wykorzystujących łącza bezprzewodowe. Tu przykładem może być system Intel Unite. Dzięki niemu w wideokonferencjach, czy szeroko pojętej wymianie informacji, w czasie jednej sesji może brać udział kilkanaście osób i to zarówno te, które są na miejscu w siedzibie firmy, jak i te, które kontaktują się z nimi zdalnie – mówi Aleksandra Bojanowska, PR Manager Poland, Intel.

Nie ulega wątpliwości, że inwestycje w inteligentne technologie wpływające na pracę w biurach będą rosły. Według przewidywań analityków Markets and Markets Inc., wartość rynku inwestycji w inteligentne biura urośnie do 43 mld USD w roku 2020.

Szukasz porady? Skontaktuj się z ekspertem z Asseco:
+48 22 574 88 23; e-mail: piotr.fabjaniak@assecods.pl

analityka
intel
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)