Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Optymizm na Wall Street. Nasdaq na historycznym szczycie

0
Podziel się:

Amerykańskie giełdy z zadowoleniem przyjęły wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji.

Optymizm na Wall Street. Nasdaq na historycznym szczycie
(Xinhua / eyevine/EAST NEWS)

Główne indeksy zwyżkowały ponad 1 proc., a Nasdaq zakończył sesję na najwyższym poziomie w swojej historii.

Wartość indeksu Dow Jones Industrial wzrosła o 1,05 proc. W tym samym czasie S&P500 zwyżkował o 1,08 proc. Najlepszy wynik zrobił Nasdaq Comp., grupujący spółki technologiczne (np. Tesla). Jego notowania poszły w górę o 1,24 proc. Osiągnęły poziom 5983 pkt, co oznacza nowy rekord.

W ujęciu sektorowym wzrostom przewodziły spółki finansowe. Na Wall Street wyróżniały się akcje banków Goldman Sachs i JPMorgan Chase.

Ze spółek w USA około 6 proc. zyskiwały akcje Hasbro. Producent zabawek podał wyższe od oczekiwań wyniki za pierwszy kwartał (wzrost zysku o 42 proc. w skali roku). Swoje raporty okresowe podadzą w tym tygodniu jeszcze m.in. Alphabet (Google), Microsoft, Amazon, Twitter, Intel Corp., Credit Suisse, Barclays, Bayer, Daimler i Total.

Przebieg poniedziałkowej sesji na Wall Street

Dobre nastroje wśród inwestorów to efekt m.in. wyborów we Francji. Centrysta Emmanuel Macron w pierwszej turze zdobył 24,01 proc. głosów - wynika z oficjalnych rezultatów ogłoszonych w poniedziałek przez francuskie MSW. Szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen otrzymała 21,30 proc. Według sondaży "kandydat postępu" Macron pokona 7 maja w drugiej turze Le Pen, zdobywając ponad 60 proc. głosów.

Także krajowa polityka zaprząta głowy giełdowych graczy z USA. Pod koniec ubiegłego tygodnia Donald Trump zaskoczył i rynki, i swych urzędników zapowiedzią ujawnienia "w środę lub zaraz potem" planów reformy podatkowej. Wygląda jednak na to, że prezydent USA nie przedstawi szczegółów reformy, a jedynie jej wstępne założenia. W niedzielę Mick Mulvaney, dyrektor ds. budżetowych Białego Domu, powiedział, że "26 kwietnia po raz pierwszy zobaczymy, jakie są nasze główne założenia, co nam się podoba, a co nam się nie podoba (w kwestiach podatkowych - przyp. red.)".

Nie jest jasne, jakie zapisy ostatecznie znajdą się w projekcie podatkowym. W piątek agencja Bloomberg podała, że Trump nie poprze forsowanego przez przewodniczącego Izby Reprezentantów, Paula Ryana, podatku granicznego (border adjustment tax, BAT). Propozycja Ryana zakłada zastąpienie 35-proc. CIT 20-proc. podatkiem od importu i sprzedaży na rynku krajowym. Eksporterzy byliby zwolnieni od płacenia tej daniny.

Obłożenie importowanych do USA towarów 20-proc. podatkiem (jedno z głównych założeń BAT) może przyczynić się do aprecjacji dolara nawet o 25 proc., co zaszkodziłoby amerykańskim eksporterom.

W pierwotnych planach zakładano, że z tytułu BAT w ciągu dekady miało wpłynąć do kasy państwa 1 bln dolarów, co z kolei sfinansować ma pozostałą część reformy. Trump w kampanii wyborczej obiecywał obniżkę CIT do 15 proc. z 35 proc. oraz cięcie najwyższej stawki PIT do 33 proc. z niemal 40 proc. W kwietniu Trump pozytywnie wypowiadał się o nałożeniu odwetowych taryf na importowane do USA produkty, które pochodzą z krajów nakładających cło na amerykańskie towary.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)