Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Główny indeks z Wall Street poniżej psychologicznej bariery. To przez ceny ropy

0
Podziel się:

Indeks S&P500 po raz pierwszy od końca września 2015 roku znalazł się poniżej psychologicznej bariery 1 900 punktów.

Główny indeks z Wall Street poniżej psychologicznej bariery. To przez ceny ropy
(Kentannenbaum/Dreamstime)

Środowa sesja na amerykańskich giełdach przyniosła gwałtowne spadki, które przybrały na sile w drugiej połowie dnia. Poprawę nastrojów uniemożliwia utrzymująca się słabość rynku ropy naftowej. W środę zaszkodziła mu informacja o kolejnym wzroście zapasów tego surowca w USA.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial stracił 2,21 proc. i wyniósł 16 151,41 pkt, a Nasdaq Comp. spadł o 3,41 proc. do 4 526,06 pkt.

Indeks S&P 500 spadł o 2,50 proc. i wyniósł 1 890,28 pkt. Po raz pierwszy od końca września 2015 roku wskaźnik ten znalazł się poniżej psychologicznej bariery 1 900 punktów.

Zobacz, jak wyglądała środowa sesja na Wall Street

Za zniżki na amerykańskich giełdach odpowiada słabość rynku ropy naftowej. Po spadkach w pobliże 30 dolarów za baryłkę, w środę rano ceny surowca notowały odbicie, później jednak oddały zwyżki.

Pogorszenie nastrojów na rynku ropy naftowej w środę to efekt danych na temat zapasów tego surowca w USA, które po raz kolejny wskazały na ich wzrost. Zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 0,23 mln baryłek do 482,56 mln baryłek. Ponownie mocno wzrosły zapasy benzyny, które poszły w tym czasie w górę o 8,44 mln baryłek do 240,43 mln baryłek. Tydzień wcześniej zapasy benzyny poszły w górę o ponad 10 mln baryłek, co było największym wzrostem od ponad 20 lat.

Uspokojenie w Chinach

Nieco większa stabilność powraca tymczasem na chińskie rynki finansowe. Chiński bank centralny po raz kolejny utrzymał fixing waluty bez większych zmian w porównaniu z poprzednim zamknięciem. Po słabej końcówce sesji główny wskaźnik giełdy w Szanghaju zakończył dzień spadkiem o 2,4 proc., lepiej radziły sobie jednak inne azjatyckie giełdy, w tym indeks Hang Seng z Hongkongu, który zaliczył wzrostową sesję.

Lepsze od oczekiwań dane napłynęły z gospodarki Chin. Eksport Chin wzrósł niespodziewanie w grudniu o 2,3 proc. rok do roku, po spadku poprzednio o 3,7 proc. (w juanach). Analitycy spodziewali się, że eksport w grudniu spadnie o 4,1 proc. rok do roku.

Zyski [spółek](https://msp.money.pl/wiadomosci/poradniki/artykul/spolki-8211;-rodzaje-wady-i-zalety,135,0,2415751.html) z Wall Street w dół

W czwartek na giełdach w USA w centrum uwagi znajdą się wyniki spółek. Swoje dokonania w czwartym kwartale 2015 roku zaprezentują bowiem między innymi JPMorgan oraz Intel. Dzień później rynek pozna raporty Citigroup i Wells Fargo.

Z ankiet przeprowadzonych wśród uczestników rynku przez agencję FactSet wynika, że zyski spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 mogą spaść w czwartym kwartale o około 5 proc. rok do roku. Jeśli prognozy te się potwierdzą, będzie to już trzeci sezon publikacji wyników z rzędu, w którym spółki będą notowały spadek zyskowności, a takiej serii amerykańskie giełdy nie obserwowały od czasu kryzysu finansowego.

- Rynek czeka teraz na wyniki kwartalne. Zobaczymy, jak wypadną rezultaty banków. Nastroje na Wall Street są na razie słabe i inwestorzy wykorzystują wzrosty do pozbywania się akcji - powiedział w CNBC prezes Chaikin Analytics, Marc Chaikin.

Indeks S&P 500 na dwóch pierwszych sesjach w tym tygodniu zyskał nieco ponad 0,7 proc. Ubiegły tydzień na Wall Street był jednak bardzo słaby. Indeks S&P 500 stracił 6 proc. i był to jego najsłabszy tygodniowy wynik od lata 2011 roku. Był to też najgorszy pierwszy tydzień roku w historii amerykańskiej giełdy.

W USA zanotowano duży wzrost indeksu wniosków o kredyt hipoteczny MBA. Indeks wyrównany sezonowo zwyżkował w tygodniu zakończonym 8 stycznia o 21,3 proc. Tydzień wcześniej wskaźnik spadł o 11,6 proc.

Beżowa Księga

W środę wieczorem poznaliśmy również informacje z amerykańskiej gospodarki zawarte w tzw. Beżowej Księdze. Jest to publikowany 8 razy w roku raport, pokazujący bieżącą sytuację gospodarczą USA w kontekście kolejnych decyzji Fed. Tworzony jest przez 12 oddziałów banku centralnego na terenie Stanów Zjednoczonych.

Według raportu gospodarka USA od listopada do stycznia zanotowała poprawę na rynku pracy oraz wzrost wydatków konsumenckich, wspomagany przez mocnego dolara. Eksperci zwracają jednak uwagę, na fakt, że globalny spadek popytu wpływa negatywnie na gospodarkę USA. Połowa z oddziałów banku centralnego jest zdania, że poziom wzrostu jest stabilny.

giełda
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)