Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Polityka miesza na rynkach. GPW broni się przed spadkami

126
Podziel się:

Zobacz podsumowanie najważniejszych wydarzeń rynkowych dnia.

  Damian Słomski , analityk Money.pl 
  Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.
Damian Słomski , analityk Money.pl Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.

Bez danych, ale z polityką w tle upłynęła druga część dzisiejszych notowań. Podziałało to negatywnie na największe rynki akcji Europy. Jedynie GPW broni się przed spadkami. Nawet mimo wyjątkowo słabej postawy mBanku, który stracił na wartości ponad 5 proc.

Druga część sesji przyniosła znaczące pogorszenie nastrojów na giełdach. W końcówce handlu notowania we Włoszech spadały ponad 2 proc. Około 1 proc. pod kreską znalazły się niemiecki DAX i francuski CAC40.

To w dużej mierze efekt słów jednej z kandydatek na urząd prezydenta Francji. Marine Le Pen zapowiedziała, że jeśli wygra wybory, będzie dążyć do rozpisania referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Jej plany dotyczą m.in. nowej roli Banku Francji i zaostrzenia prawa imigracyjnego. Podobnie jak w przypadku Trumpa, mamy więc ponownie zapowiedzi skrajnie protekcjonistycznych działań, co dla rynków finansowych nie oznacza nic dobrego. Przynajmniej na tę chwilę.

W centrum uwagi znalazł się też szef EBC Mario Draghi, choć jego wypowiedzi powinny raczej sprzyjać wzrostom na giełdach. Efektu takiego nie było, bo w gruncie rzeczy nie powiedział nic nowego. Potwierdził, że inflacja nie jest obecnie problemem i w związku z tym nie ma konieczności zmiany ultra luźnej polityki pieniężnej. Nie wykluczył przy tym dalszego rozszerzenia programu skupu obligacji. Odniósł się też m.in. do ostatnich komentarzy Donalda Trumpa kategorycznie stwierdzając, że bank nie manipuluje kursem euro.

Zupełnie poza światową polityką i w oderwaniu od innych rynków akcji w swoją stronę szedł WIG20. Od rana był to jeden z najlepszych indeksów i tak pozostało do końca. Na zamknięciu przyjął wartość niecałych 2090 pkt, co oznacza zwyżkę o 0,65 proc.

Rezultat WIG20 jest niezły, szczególnie biorąc pod uwagę sytuację mBanku. To zdecydowany antybohater. Przecenę akcji w tym przypadku obserwowaliśmy od samego rana, ale w pierwszej części handlu nie przekraczała 3 proc. Ostatnie godziny przyniosły jednak pogłębienie spadków, które ostatecznie wyniosły 5,3 proc. Skąd taki mocny ruch? Wydaje się, że to po prostu realizacja zysków. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy dwukrotnie notowania przekraczając 390 zł zaliczały zjazd w dół.

Na szczęście po drugiej stronie rynku znalazły się takie blue chipy jak: Lotos czy Cyfrowy Polsat, które podbiły notowania po ponad 3 proc., bilansując straty banku.

Przebieg sesji na GPW

Dokładnie taką samą dzienną zmianę co WIG20 notuje sWIG80. Choć wśród komponentów drugiego indeksu obserwowaliśmy znacznie większą zmienność. Szczególnie na górze zestawienia. Aż 12,5 proc. poszybowały notowania PBG. Marsz na północ kontynuuje też Getin Holding. Dzisiaj dodał 8,5 proc. Od początku roku zyskał na wartości ponad 40 proc.

Minimalnie pod kreską jest mWIG40. Obciążeniem dla segmentu średnich spółek były papiery Apatora i Comarchu. Oba są ponad 3 proc. pod kreską. Notowania mWIG40 wyglądałyby gorzej gdyby nie m.in. niezły wynik Amrest. Na zamknięciu akcje są prawie 6 proc. wyżej niż w piątek. Po serii 6 spadkowych sesji mamy więc w końcu odbicie.

_ _Aktualizacja: 13:35

WIG20 otarł się o granicę 2100 punktów

Po niemrawym początku sesji WIG20 na półmetku handlu był jednym z najmocniejszych indeksów Europy. Kurs zbliża się powoli do okrągłych 2100 pkt.

Zwyżka indeksu naszych blue chipów wynosi około 0,6 proc. To nie dużo, ale wystarcza, by zostawić konkurencję z tyłu. Zapędy kupujących akcje może blokować bliskość oporu na psychologicznym poziomie 2100 pkt. Przed 11:00 notowania od tej granicy dzieliły już tylko 3 pkt., ale wtedy nastąpiła korekta i po godzinie 13:00 byliśmy już mniej więcej 10 pkt niżej.

Co ciekawe, bilans spółek zyskujących i tracących na wartości w WIG20 wychodzi na zero. W czołówce są jednak bardziej znaczący emitenci. W gronie liderów jest Pekao i PKO BP, zyskujące około 2 proc. Dobrze radzi sobie też KGHM (+1 proc.). Wyprzedzają je jednak zdecydowanie papiery Cyfrowego Polsatu, które drożeją 3 proc.

W górę idzie też wycena Lotosu (1,9 proc.), którego zarząd podał szacunki dotyczące wyniku za 2016 rok. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosą około 20,9 mld zł, co powinno przełożyć się na blisko 2,8 mld zł EBITDA. Oficjalne dane poznamy na początku marca.

Tabelę WIG20 zamyka mBank, który kwartalny raport zaprezentuje już w środę. Ponad 2,5 proc. straty na akcjach może sugerować rosnącą nerwowość. Przez ostatnie tygodnie notowania banku mocno szły w górę. Równie słabo wygląda LPP.

Sesja na giełdach Europy

Oprócz GPW, jeszcze w Londynie główny benchmark jest nieznacznie na plusie. Reszta giełd traci na wartości. Niemiecki DAX jest 0,4 proc. na minusie. Najwięcej włoski FTSE MIB - już ponad 1 proc.

Większego wpływu na notowania nie miała publikacja indeksu Sentix, który obrazuje nastroje wśród inwestorów ze strefy euro. Wynik był dokładnie taki jak prognozy, czyli spadł z 18,2 do 17,4 pkt.

_ _Aktualizacja: 09:29

Najważniejsze dane dnia już za nami

Bardzo spokojnie rozpoczęła się poniedziałkowa sesja na giełdach Europy. Większego wrażenia nie zrobiły na inwestorach dane z Chin i Niemiec, a to w zasadzie wszystko, jak chodzi o dzisiejszy kalendarz. Z resztą cały tydzień pod względem publikacji zapowiada się słabo.

Poznaliśmy już wszystkie istotne publikacje zaplanowane na ten dzień. Mowa o PMI dla usług Chin i zamówieniach w niemieckim przemyśle. Pierwszy wskaźnik zawiódł, bo wartość indeksu spadła z 53,4 do 53,1 pkt wobec spodziewanego wzrostu do 53,5 pkt. Nie przeszkodziło to jednak inwestorom w zakupach. Notowania akcji indeksu Shanghai Composite poszły w górę o około 0,5 proc.

Z kolei bardzo pozytywnie zaskoczyły wyniki naszych zachodnich sąsiadów. Zamówienia w tamtejszym przemyśle w miesiąc zwiększyły się aż o 5,2 proc., czyli ponad 10-krotnie mocniej niż prognozowano. Przełożyło się to na 8,1 proc. dynamiki w skali roku wobec o połowę niższego konsensusu i 2 proc. odnotowanych miesiąc wcześniej. Analogicznie jak w przypadku Chin, reakcja jest w drugą stronę. Pierwsze minuty handlu przyniosły blisko 0,4 proc. przeceny DAX-a.

Na pozostałych giełdach na razie zmienność jest znikoma. W przypadku WIG20 kurs oscyluje w okolicach 2075 pkt. Praktycznie żadna ze spółek na razie nie wyróżnia się na znacząco na tle konkurencji.

Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20

Płynnie przeszliśmy z piątkowego zamknięcia na poweekendowe otwarcie. Tym samym wciąż w centrum uwagi są Stany Zjednoczone, a to za sprawą piątkowych danych z rynku pracy. Przypomnijmy, że te różniły się znacząco od wcześniejszych prognoz. M.in. w odniesieniu do płacy godzinowej. W związku z mniejszą dynamiką wzrostu od zakładanej, presja cenowa w USA nie powinna być wciąż na tyle duża, by konieczne były szybkie i mocne podwyżki stóp procentowych.

Rynek tym samym nieco obniżył oczekiwania i jak podaje Bloomberg, prawdopodobieństwo podwyżki stóp w marcu spadło o 10 pkt. proc. do 24 proc., w maju do około 44 proc. z 51 proc., a w czerwcu do 67 proc. z 72 proc. Tym samym w grę wchodzą już tylko dwie podwyżki, a nie trzy, jak zapowiadał Fed pod koniec ubiegłego roku.

W kolejnych dniach zabraknie równie istotnych publikacji, jak te piątkowe z rynku pracy. Większość odczytów można potraktować ciekawostkowo, bo nie powinny mieć mocnego przełożenia na rynki akcji. Dotyczy to m.in. posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, która dwudniowe spotkanie zakończy w środę.

Bez zmian powinny pozostać zarówno stopy procentowe jak i nastawienie RPP do inflacji, która choć wyraźnie wzrosła, jest głównie związana z cenami ropy, na które Rada nie ma wpływu. W związku z tym polityka pieniężna przez długi czas będzie za pewno dalej bardzo pasywna, a na ewentualne wzrosty oprocentowania lub choćby ich zapowiedzi poczekamy co najmniej do końca roku.

W obliczu pustawego kalendarza, rynki będą jeszcze bardziej czułe na wszelkie wypowiedzi bankierów centralnych czy polityków, z Donaldem Trumpem na czele. Powoli zaczyna się więcej mówić o kwestiach podatków w USA, choć w mediach głównie przebija się temat uchodźców i Rosji.

Wracając jeszcze na krajowy rynek, warto zauważyć, że rozkręca się sezon publikacji wyników. Za nami m.in. raporty BZ WBK i ING. W środę i czwartek dołączą do nich kolejne banki. Najpierw poznamy raport kwartalny mBanku, a następnie roczne sprawozdanie Pekao. Akcje obu od początku roku idą mocno w górę. W poniedziałek na starcie sesji notowania Pekao były neutralne, za to mBank zamykał tabelę WIG20 z ponad 1 proc. stratą.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(126)
Szok naftowy ...
7 lat temu
Miedź 5.805,5$, -0,69%.
Szok naftowy ...
7 lat temu
British Petroleum rozczarował zyskiem.
Szoik naftowy...
7 lat temu
Statoil -1,85%%, British Petroleum -2,63%, BNP Paribas -3,82%.
Szoik naftowy...
7 lat temu
Ropa w górę, bo straszenie pustymi odwiertami nie zastąpi postępującego spadku wydobycia. Koniec petrodolara pokazuje złoto i ropa od dawna.
Szoik naftowy...
7 lat temu
Statoil notuje "nieoczekiwaną " stratę.
...
Następna strona