Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Banki i koncerny naftowe w górę. Drugie półrocze rozpoczęte

9
Podziel się:

S&P500 zaliczył od stycznia do czerwca najlepszą pierwszą połowę roku od 2013 r. Początek drugiego półrocza zaczął się też pozytywnie.

Banki i koncerny naftowe w górę. Drugie półrocze rozpoczęte
(Tomasz Brankiewicz/Money.pl)

Stopy procentowe mają iść w górę. Rosną ceny ropy. Nie dziwne, że branża bankowa i koncerny naftowe ciągną indeksy w górę w pierwszy giełdowy drugiej połowy roku.

Ropa Brent zyskała w ubiegłym tygodniu 5,2 proc. i był to pierwszy tydzień od sześciu, gdy rosła. W poniedziałek inwestorzy postanowili kontynuować trend. Mają tym większą motywację, że w piątek pokazały się dane o liczbie czynnych wiertni w USA, które po raz pierwszy od długiego czasu spadły w ciągu tygodnia. Spadek produkcji w kwietniu wykazały też dane rządowe.

Mniejsza podaż, czyli wyższa cena - tak reaguje rynek. Za tym idą notowania koncernów naftowych. Zaraz po bankach te przodują w zestawieniach wzrostów w poniedziałek. A banki? Zyskują, bo po ubiegłotygodniowych wypowiedziach szefów BoE i EBC przyjęto, że stopy również w Wielkiej Brytanii i strefie euro zaczną iść w górę. A wyższe stopy, to wyższe marże odsetkowe banków.

Poza tym inwestorów w poniedziałek zadowolił wzrost indeksu koniunktury ISM dla przemysłu USA do 57,8 pkt. w czerwcu z 54,9 pkt. w maju. To duży wzrost i najwyższy poziom indeksu od grudnia 2014 r.

Jednocześnie w górę poszedł pod-wskaźnik ISM, dotyczący zatrudnienia z 53,5 pkt. do 57,2 pkt. (to istotne ze względu na stopy procentowe), zwiększyły się mocno nowe zamówienia. Generalnie wychodzi na to, że największa gospodarka świata idzie w górę.

Poprawiły się też wskaźniki w Japonii, Chinach, Niemczech, czyli łącznie w kluczowych gospodarkach globu. Rozczarowały nieco Indie i Wielka Brytania.

Generalnie jednak jest pozytywnie i akcje na tym zyskują, nawet mimo tego, że klimat jest na podwyższanie stóp procentowych. Nie dokona się to jednak jutro, więc jeszcze można poszaleć.

Główne indeksy na Wall Street, poza Nasdaq, zyskują - Dow Jones Industrial 0,9 proc.a S&P500 0,5 proc. Dobrze wyglądają też notowania w Europie: niemiecki DAX poszedł w górę o 1,2 proc., brytyjski FTSE100 o 0,9 proc. a francuski CAC40 o 1,3 proc.

Jeśli chodzi o giełdę warszawską, to kluczowe dla wzrostu WIG20 o 1,0 proc. były banki, podobnie jak na największych giełdach. Największe wzrosty zanotowały: BZ WBK (+3,0 proc.), PKO BP (+2,9 proc.) i mBank (+2,8 proc.).

Silny wzrost ma za sobą również CCC (+2,7 proc.). Wysoki wzrost przychodów o prawie 50 proc. rdr w czerwcunie mógł przejść niezauważony. Natomiast rozczarował właściciel sieci Reserved - LPP (-1,2 proc.), choć przychody miał o 13 proc. wyższe przy powierzchni sklepów zaledwie o 7 proc. większej.

Notowania w Europie

_ _Aktualizacja: 16:43 Banki w górę. Dobre otwarcie na Wall Street

S&P500 zaliczył od stycznia do czerwca najlepszą pierwszą połowę roku od 2013 r. Początek drugiego półrocza zaczął się też pozytywnie.

Indeksy na Wall Street zaczęły dzień wzrostami. Po pierwszej godzinie sesji DJIA zyskuje 0,7 proc., S&P500 0,5 proc. Najsłabiej wypada Nasdaq - zyskując 0,2 proc.

Największy ruch w górę zaliczyły banki - ponad 2-procentowe wzrosty są na JP Morgan i Goldman Sachs. Ponad 2 proc. zyskały też akcje Tesli, po tym jak ten przynoszący wciąż straty producent luksusowych aut elektrycznych podał informację, że 28 lipca dostarczy pierwszą partię modelu aut Model 3 sedan do pierwszych 30 klientów.

Otwarcie Wall Street niewiele zmieniło w notowaniach na giełdzie warszawskiej. WIG20 zyskuje 0,7 proc. na co największy wpływ mają akcje PKO BP (+2,2 proc.) i BZ WBK (+2,2 proc.). Koniunktura na banki panuje zresztą również w Europie.

Wśród największych 50 spółek strefy euro najbardziej zyskują hiszpański Santander (+3,5 proc.) i Deutsche Bank (+3,4 proc.). Najwyraźniej perspektywa podwyższania stóp procentowych jest już wkalkulowywana w wyceny.

Kwotowania indeksu WIG20

_ _Aktualizacja: 9:04 Coraz więcej IPO. Wzrosty zagrożone

Na rynku pojawiają się liczne oferty publiczne co raczej nie wpłynie pozytywnie na koniunkturę na akcjach już notowanych. W tym tygodniu interesujące będą jeszcze sprawy negocjacji brexitowych i dane makro.

Z warszawskiej giełdy w najbliższym czasie może odpłynąć trochę kapitału. Z rynku odciągną pieniądze oferty publiczne akcji Getback i Raiffeisen Banku Polska, a do tego w poniedziałek swoją ofertę ogłasza Play. Trudno spodziewać się, by w takiej sytuacji nie wyprzedawano akcji by zgromadzić kapitał na nowe emisje. Takiej spółki jak Play, czy Raiffeisen Bank Polska raczej nie mogą pominąć w portfelu m.in. OFE.

Pierwsza sesja w tygodniu zaczęła się jednak dość pozytywnie. WIG20 zyskuje na otwarciu 0,2 proc. Zawdzięczać należy to wzrostom kursów PKN Orlen (+0,4 proc.), PZU (+0,7 proc.) i PGNiG (+0,8 proc.).

Minimalnymi wzrostami zakończyły poniedziałek giełdy w Tokio i Szanghaju, ale dość dobry początek sesji jest w Europie: niemiecki DAX zyskał 0,6 proc., francuski CAC40 0,7 proc., a brytyjski FTSE100 0,4 proc.

Spadkowy ostatni tydzień czerwca

Poprzedni tydzień nie będzie pozytywnie zapamiętany przez inwestorów, których pozycje ustawione były na wzrosty warszawskiej giełdy. WIG20 spadł o 1,6 proc. Jeszcze gorzej było na największych europejskich giełdach. Lekkimi wzrostami zakończyły notowania w Chinach oraz Rosji. Ta ostatnia zyskała na odbiciu cen ropy naftowej o 6,5 proc.

Sygnały o zbliżającym się zakończeniu ultra luźnej polityki pieniężnej banków centralnych - szczególnie z Banku Anglii, ale i takie treści znaleziono w wypowiedzi szefa EBC - sprawiają, że coraz bardziej zasadne staje się pytanie o termin zakończenia ery taniego pieniądza. Zarówno Banki Anglii, jak i EBC są dwoma z trzech głównych drukarzy pieniądza, dostarczającymi paliwa do wzrostów i tak już trochę przewartościowanych akcji.

Względnie nieznacznie spadły w ubiegłym tygodniu indeksy na Wall Street. Najmocniej dostało się indeksowi technologicznemu Nasdaq, który tracił m.in. na prawie 5-procentowym spadku kursu Alphabet. To pokłosie gigantycznej kary, jaką na Google nałożyła Komisja Europejska.

Początek z Brexitem

W tym tygodniu burzliwie może być wokół negocjacji brexitowych. Według informacji Sunday Telegraph brytyjski rząd może zerwać negocjacje. Od Brytyjczyków oczekuje się wpłaty 40- 100 mld euro na rzecz budżetu UE. Downing Street dementuje pogłoski, ale może być jeszcze nerwowo. Unia może chcieć postraszyć ewentualnych kontynuatorów ścieżki brytyjskiej i z tego kierunku ciężko się spodziewać sygnałów pozytywnych.

W kwestii danych makroekonomicznych zaczęliśmy tydzień z indeksem Tankan za drugi kwartał, publikowanym przez Bank Japonii a monitorującego nastroje przedsiębiorców. Okazało się, że wśród dużych przedsiębiorstw produkcyjnych koniunktura się poprawiła powyżej prognoz. Wyraźnie wzrósł wskaźnik, obrazujący wzrost inwestycji wielkich firm.

Dobrze prezentował się chiński wskaźnik przemysłowy PMI wg Caixin za czerwiec. Po miesięcznej przerwie wrócił na pozycje wzrostowe, tj. osiągnął poziom 50,4 pkt., choć prognozowano 49,6 pkt. (50 pkt. to punkt równowagi).

W poniedziałek mamy jeszcze serię indeksów przemysłowych PMI dla Polski (9:00, prognoza 53,7 pkt. z 52,7 pkt. w maju), Hiszpanii, Włoch, Francji (9:50, prognoza 55 pkt., podobnie jak w maju), Niemiec (9:55, prognoza 59,3 pkt. zgodnie z pomiarem wstępnym - poprzednio 59,5 pkt.), strefy euro (10:00, prognoza 57,3 pkt. co byłoby wyrównaniem rezultatu sprzed miesiąca - najlepszego od 2011 r.), Wielkiej Brytanii (10:30, prognoza 56,5 pkt. - poprzednio było 56,7 pkt.) oraz USA - PMI (15:45, prognoza utrzymania wskaźnika na poziomie sprzed miesiąca 52,1 pkt.) i traktowanego jako lepiej oddający koniunkturę ISM (16:00, prognoza 55,2 pkt., czyli wzrostu z 54,9 pkt. w maju).

W między czasie o 11:00 ukażą się dane o bezrobociu w Unii Europejskiej - prognoza dla strefy euro mówi o 9,2 proc. w maju wobec 9,3 proc. w kwietniu. Do tego swoje przemowy wygłoszą: James Bullard, członek FOMC oraz Mark Carney, prezes Banku Anglii, który w ubiegłym tygodniu swoimi jastrzębimi uwagami zrobił trochę zamieszania na funcie.

Wtorek zaczniemy z Australią i decyzją banku centralnego o stopach procentowych oraz danymi o sprzedaży detalicznej. Potem jeszcze wskaźnik PMI dla sektora budowlanego w Wielkiej Brytanii i... to właściwie cała historia wtorku.

W środę IHS Markit wypuści serię wskaźników PMI dla sektora usług. Ukaże się też informacja o sprzedaży detalicznej m.in. w Europie. Tego dnia decyzję w sprawie stóp procentowych podejmuje RPP, choć nie należy spodziewać się żadnego ruchu w tej materii to być może pojawią się sygnały, które wskażą potencjalny termin zmiany polityki.

Wreszcie na koniec dnia pojawi się protokół z posiedzenia FOMC i można będzie ocenić jak mniej więcej rozkładają się siły ,,jastrzębi" i ,,gołębi" w gronie rady, decydującej o stopach procentowych. Na koniec dnia pojawią się też dane o zamówieniach fabryk z USA, ale to dane z maj, czyli przy obecnych oczekiwaniach rynku, trochę już przestarzałe.

W czwartek podobne dane (zamówienia fabryk) podadzą Niemcy o 8:00 (prognoza wzrostu o 2 proc. rdr w maju - miesiąc wcześniej był spadek o 2,1 proc. rdr). Frankowiczów zainteresuje tego dnia inflacja w Szwajcarii, jednak prognozy mówią o zaledwie 0,3 proc. rdr w czerwcu, czyli niżej niż 0,5 proc. w maju. Gdyby inflacja się nasiliła, to możliwe było by podnoszenie stóp procentowych a co za tym idzie kosztów obsługi kredytów przez wielu kredytobiorców w Polsce.

Tego dnia ukażą się też dane o zmianie zatrudnienia w USA wg ADP w sektorze pozarolniczym - prognoza mówi o 187 tys. co oznaczałoby spadek z 253 tys. w poprzednim miesiącu. Nieco później poznamy wskaźnik PMI dla sektora usług USA a potem wskaźnik ISM, z prognozą spadku do 56,5 pkt. z 56,9 pkt. O 17:00 pojawi się jeszcze informacja o zapasach ropy naftowej w USA.

Piątek zacznie się przemówieniem Stanleya Fischera z FOMC o 1:30 naszego czasu. Potem stopa bezrobocia, produkcja przemysłowa w Niemczech, Francji i Hiszpanii, stopa bezrobocia w Szwajcarii (uwaga frankowicze!), sprzedaż detaliczna we Włoszech a wreszcie na koniec raport Departamentu Rynku Pracy w USA o zatrudnieniu, płacach i bezrobociu, czyli kluczowe dane dla oczekiwań inflacyjnych a zarazem dla podejmowania przez FOMC decyzji o stopach.

Na koniec dnia Baker Hughes poda jeszcze informację o liczbie platform wiertniczych ropy w USA. W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy od maja ub.r. podano informację o spadku liczby wiertni do 756. To pomogło m.in. we wzrostach cen paliw w ubiegłym tygodniu.

Nawał IPO

To tyle jeśli chodzi o stronę makro. Jeśli chodzi o spółki, to w pierwszym tygodniu lipca skupią się na wypłacaniu i ustalaniu praw do dywidend.

Poza sprawami dywidendowymi mamy koniec zapisów inwestorów indywidualnych Getback w poniedziałek. Tego samego dnia odbędzie się budowa księgi popytu na akcje spółki XTPL (rozwija technologię ultraprecyzyjnego druku nanomateriałów), która wchodzi na NewConnect i chce pozyskać z rynku 10 mln zł.

Koniec budowy księgi popytu na Getback będzie we wtorek i tego dnia początek zapisów XTPL.

W środę początek zapisów inwestorów instytucjonalnych na Getback. W czwartek wypłata dywidendy Pekao i zakończenie budowy księgi popytu na Raiffeisen Bank Polska.

W czwartek koniec zapisów na Getback, ale i początek zapisów inwestorów instytucjonalnych na akcje Raiffeisen Bank Polska. Tego dnia kończą się zapisy na Uniserv-Piecbud.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
mes
7 lat temu
Miszcza synonima prosimy o komentarz do sesji. Halo halo, czy miscz jest dzisiaj on line?
xyz
7 lat temu
Wygląda na to, że kierowcy aut stopniowo przesiadają się na rowery i tym samym branża rowerowa odzyskuje uznanie i szacunek, nie tylko dlatego, że ruszył wyścig Tour de France, bo dzisiaj ropa brent 49,27$ +0,59 A na drogim paliwie lud z pustymi portfelami nie poszaleje swoimi spalinowymi wyścigówkami !
Etermit needs...
7 lat temu
wygląda na to że dzisiaj sell in may się jednak nie zacznie
xyz
7 lat temu
W Indiach, od lipca zaczęła obowiązywać stawka podatku VAT - 28%. Według portalu "The Times of India" stanieją między innymi: ser, słodycze, mydło, lody i bilety lotnicze w klasie ekonomicznej. Pozostała część usług i towarów podrożeje lub ich cena nie zmieni się. Hindusi w coraz większej biedzie będą zatem jeść mydło z lodami latając ekonomicznie samolotami, zgrzytając przy tym zębami !? Hmmm....
Etermit needs...
7 lat temu
mam nadzieję, że w końcu w lipcu zacznie się mocno przepowiadane sell in may