Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Duda kontra Duda. Poszło o Radę Dialogu Społecznego

220
Podziel się:

Nie chcemy być podnóżkiem ministerstwa rodziny, ale silną i niezależną instytucją - mówił w poniedziałek lider "Solidarności" Piotr Duda, krytykując prace nad ustawą o Radzie Dialogu Społecznego. Jego zdaniem prace idą w kierunku uzależnienia Rady od rządu.

Duda kontra Duda. Poszło o Radę Dialogu Społecznego
(Mateusz Jagielski)

Nie chcemy być podnóżkiem ministerstwa rodziny, ale silną i niezależną instytucją - mówił w poniedziałek lider "Solidarności" Piotr Duda, krytykując prace nad ustawą o Radzie Dialogu Społecznego. Jego zdaniem idą w kierunku uzależnienia Rady od rządu. Chwilę wcześniej prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że jest gotów przedstawić parlamentowi ten projekt jako swoją inicjatywę ustawodawczą.

Przewodniczący "Solidarności" krytykujący obecny rząd to nieczęsty widok. O ile Piotr Duda z pasją punktował słabości ekipy PO-PSL, to po wyborach wygranych przez PiS, wypowiada się krytycznie rzadziej. Dlatego jego wystąpienie podczas posiedzenia plenarnego Rady Dialogu Społecznego w Pałacu Prezydenckim musi zwracać uwagę.

Piotr Duda zaczął od tego, że jest "delikatnie mówiąc rozczarowany" pracami nad projektem ustawy. Przypomniał, że idea Rady Dialogu Społecznego powstała, ponieważ szefowie trzech największych central związkowych byli niezadowoleni z działania Komisji Trójstronnej. Sam organ określił jako fasadowy. Natomiast RDS - jak relacjonował przewodniczący "Solidarności" - miała być instytucją silną, niezależną, z własnymi ekspertami.

Realizacja tej idei jednak rozczarowała przewodniczącego. - Jesteśmy zwykłym biurem podporządkowanym ministerstwu rodziny, pracy i polityki społecznej - mówił. - Chcemy być niezależną instytucją, wtedy będzie do nas szacunek. Także ze strony parlamentu i marszałka Kuchcińskiego, który do tej pory nie pozwolił zdać sprawozdania przed Wysoką Izbą z działalności Rady - dodał.

Zobacz także: Zobacz także: Wszyscy ludzie prezydenta Andrzeja Dudy

- Teraz jesteśmy minimaliści (...), a powinniśmy iść maksymalnie. Być instytucją szanowaną, a nie - z całym szacunkiem - podnóżkiem ministerstwa rodziny - wskazywał. - Nie chcemy być Komisją Trójstronną bis - zakończył.

Wystąpienie przewodniczącego "Solidarności" nastąpiło niedługo po tym, jak prezydent Andrzej Duda podziękował Radzie za propozycje zmian w jej funkcjonowaniu i zadeklarował, że może je złożyć w Sejmie jako swoją inicjatywę ustawodawczą.

- Wiem, że zostały przygotowane propozycje zmian ustawowych w tym zakresie. Będziemy nad tymi propozycjami dyskutowali. Także i za to dziękuję. I tak jak wcześniej to było zapowiadane, oczywiście, jako Prezydent Rzeczypospolitej, a zarazem w jakimś sensie patron Rady Dialogu Społecznego, będę gotów takie wypracowane propozycje - będące właśnie pewnym konsensusem tutaj, w ramach Rady - parlamentowi w ramach prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej przedstawić - powiedział.

- Zawsze się ogromnie cieszę, kiedy Rada do Pałacu Prezydenckiego przychodzi i wtedy, kiedy murach tego budynku ten dialog społeczny, tak niezwykle ważny dla Rzeczypospolitej, się toczy - powiedział prezydent.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(220)
janusz
6 lat temu
czekam na stazowe emerytury 40 lat p anowie p duda i p duda
du du du
6 lat temu
CZy te dwie dudy, to rodzina????? może ktoś wie??
wiki
7 lat temu
jeden matacz wart drugiego matacza
roma
7 lat temu
tego pseudo działacza nie da się słuchać
grzegorz
7 lat temu
Panie Przewodniczący NSZZ Solidarność . myślałem że nazwisko na podpisie zobowiązania przedwyborczego coś znaczy że to nie jest napis na etykiecie kabanosów że honoru nie znajduje się na śmietniku. podpisał pan z panem prezydentem zobowiązanie przedwyborcze o obniżeniu wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. podpisaliście także o możliwości przejścia na emeryturę bez względu na wiek po przepracowaniu przez kobiety 35 lat i mężczyźni po 40 latach składkowych. i wyszło z tego że po raz kolejny tylko obiecaliście. to nie jest praca lekka łatwa i przyjemna. to są lata w warunkach bardzo ciężkich. w 1999 roku pozbawiono nas praw nabytych. zabrano nam możliwość przejścia na emerytury w wieku 55 lat kobiety i 60 lat mężczyźni po przepracowaniu 15 lat w szkodliwych warunkach. później w 2013 dołożono nam kolejne 2 lata. teraz przywracając wiek 60 i 65 lat to nadal jest dołożenie nam 5 lat pracy. uwierzyliśmy wam i znowu zostaliśmy oszukani. może się mylę i zrealizujecie panowie oba punkty zobowiązania. mówicie panowie o honorze. proszę was nie róbcie tego co przez 8 lat robili wasi poprzednicy z po i psl. kłamstwo, obłuda, buta i lekceważenie społeczeństwa było na porządku dziennym. czy chcecie żebyśmy pracowali do śmierci. jeżeli tak to powiedźcie to głośno a nie chowacie głowę w piasek. zawsze politycy przed wyborami obiecują gruszki na wierzbie ale nigdy nikt z nich nie podpisał zobowiązania przedwyborczego. dla tego uwierzyliśmy wam i nadal wierzymy że spełnicie swoje zobowiązania że podpis i honor to jest coś więcej niż puste obietnice. czy tak trudno określić lata pracy po których można by było przejść na emeryturę a nie wiek. wiek owszem też trzeba określić np. przywracając 60 i 65 lat ale to dla tych którzy nie wypracowali by lat pracy tj. 35 i 40 lat składkowych. po 35 i 40 latach składkowych ci co mają tyle, wypracowali już swoją emeryturę. po tylu latach pracy mają już na koncie na nią odłożone pieniądze. czekamy na realizację pełnej obietnicy przed wyborczej
...
Następna strona