Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Wawryszuk
|

Airbus Helicopters jako poszkodowany. Firma dołącza do postępowania w prokuraturze

103
Podziel się:

Chodzi o postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie. W jego ramach wyjaśniane są wszystkie okoliczności związane z organizacją procedury zakupu śmigłowców wielozadaniowych dla Wojsk Lądowych, Marynarki Wojennej i Sił Powietrznych.

Airbus Helicopters jako poszkodowany. Firma dołącza do postępowania w prokuraturze
(Bartosz Krupa/East News)

Grupa Airbus Helicopters wystąpiła o dołączenie jej w charakterze poszkodowanego do postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień - poinformowała firma w środę.

"Firma Airbus Helicopters potwierdza, że dołączyła do trwającego postępowania w charakterze poszkodowanego. Ma to związek z możliwością ujawnienia poufnych informacji dotyczących unieważnionego przetargu na zakup śmigłowców wielozadaniowych, co potencjalnie mogło zaszkodzić interesom firmy. Na tym etapie Airbus Helicopters nie będzie szerzej komentować toczącego się postępowania" - napisano w oświadczeniu.

Chodzi o postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie. W jego ramach - jak informowała wielokrotnie Prokuratura Krajowa - wyjaśniane są wszystkie okoliczności związane z organizacją procedury zakupu śmigłowców wielozadaniowych dla Wojsk Lądowych, Marynarki Wojennej i Sił Powietrznych, a następnie odstąpienie od kontraktu, czyli zdarzenia z okresu od listopada 2011 r. do października 2016 r. Prokuratura bada też okoliczności ewentualnego udziału w sprawie byłego szefa podkomisji smoleńskiej dr. Wacława Berczyńskiego (w tej sprawie zawiadomienie składali posłowie PO).

Śledztwo pierwotnie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która uchyliła decyzję z 2015 r. o odmowie śledztwa z ówczesnego zawiadomienia PiS. Posłowie PiS uznali, że wymagania przetargowe mogły preferować tylko jednego z oferentów - Airbus Helicopters. Według PiS, przestępstwa mogli się dopuścić ówczesny szef MON Tomasz Siemoniak, wiceminister Czesław Mroczek oraz osoby im podległe. Od 23 listopada 2016 r. śledztwo prowadzone jest przez specjalny zespół prokuratorów właśnie w Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie.

Z kolei Parlamentarzyści Platformy skierowali zawiadomienie do prokuratury po wizycie w MON, gdzie udostępniono im dokumenty przetargu na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska. Mówili wówczas, że do akt związanych z postępowaniem mieli dostęp Berczyński, Kazimierz Nowaczyk z podkomisji smoleńskiej oraz ówczesny rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz - osoby, które nie zostały zweryfikowane przez polskie służby specjalne i nie miały certyfikatów bezpieczeństwa.

Wiceminister obrony Bartosz Kownacki wyjaśniał, że Berczyński miał dopuszczenie do tajemnic, lecz posłowie PO wypowiedzieli się w tej sprawie nie czekając, aż stosowne dokumenty zostaną znalezione. Przedstawiciele MON zwracali też uwagę, że szef MON miał prawo wydać decyzję o dopuszczeniu swoich współpracowników do informacji niejawnych i że z tej możliwości korzystało tez poprzednie kierownictwo MON. Resort zapewniał, że osoby upoważnione przez ministra miały wgląd w archiwalną część dokumentacji, a nie w dokumenty dotyczące negocjacji offsetowych, których niepowodzenie było według rządu powodem zakończenia przetargu bez podpisania kontraktu.

W reakcji na złożenie zawiadomienia przez posłów PO minister obrony Antoni Macierewicz zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przez posłów przestępstwa, które miałoby polegać na tym, że powiadomili prokuraturę o przestępstwie wiedząc, że go nie było.

W poniedziałek Kownacki zadeklarował, że MON jest gotowe udostępniać parlamentarzystom kolejne dokumenty związane z przetargiem.

Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wskazało na śmigłowiec H225M produkcji europejskiej grupy Airbus Helicopters. Wartość kontraktu miała wynieść łącznie z podatkami 13,4 mld zł. Protestowały wtedy opozycyjne wówczas PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej. Na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju uznało ofertę offsetową za niezadowalającą, a dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(103)
AWy
7 lat temu
LEWICA TARGOWICA ISLAMEM PODSZYTA KŁAMIE I PRZEŚLADUJE KOGO MOŻE NAWET NA FORUM ? Lewackie gazety niemieckie i telewizje to wielka MANIPULACJA ? Kocham Polskę, akceptuję jej przeszłość i z niej buduję przyszłość - zupełnie inaczej niż LEWICOWI EGOIŚCI ?
Hgg
7 lat temu
Skąd tyle motlochu na tym forum. Nie rozumiem jak można być przeciw Polsce bo rząd nas reprezentuje. To nie są wewnętrzne gierki polityków przeciwnych frakcji tylko atak z zewnątrz panowie z po to też nie polscy reprezentanci bo za czyje pieniądze powstali i kto ich powołał do życia polscy? No właśnie Niemcy mają w Polsce druga co dobwielkosci partie a my nawet mniejszości doprosić się nie możemy. Hitler wygrał wojnę mimo wszystko
Kork
7 lat temu
Przypominam, że Airbus w ciągu roku negocjuje i zawiera ilość kontraktów, o jakiej żadnej polskiej firmie się nawet nie śniło! Tak więc jej prawnicy są takimi wyjadaczami, że żadne krętactwa Antoniego i jego przybocznych, czy podwładnych pana Zbyszka - z góry skazane są na klęskę. To co uchodziło (na razie) płazem na własnym podwórku, teraz może naprawdę dużo kosztować! Zgodnie z zasadą - "za głupotę trzeba płacić"!
Kork
7 lat temu
Przypominam, że Airbus w ciągu roku negocjuje i zawiera ilość kontraktów, o jakiej żadnej polskiej firmie się nawet nie śniło! Tak więc jej prawnicy są takimi wyjadaczami, że żadne krętactwa Antoniego i jego przybocznych, czy podwładnych pana Zbyszka - z góry skazane są na klęskę. To co uchodziło (na razie) płazem na własnym podwórku, teraz może naprawdę dużo kosztować! Zgodnie z zasadą - "za głupotę trzeba płacić"!
Kork
7 lat temu
Przypominam, że Airbus w ciągu roku negocjuje i zawiera ilość kontraktów, o jakiej żadnej polskiej firmie się nawet nie śniło! Tak więc jej prawnicy są takimi wyjadaczami, że żadne krętactwa Antoniego i jego przybocznych, czy podwładnych pana Zbyszka - z góry skazane są na klęskę. To co uchodziło (na razie) płazem na własnym podwórku, teraz może naprawdę dużo kosztować! Zgodnie z zasadą - "za głupotę trzeba płacić"!
...
Następna strona