Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mikrokawalerki pod lupą. Rząd ukróci nielegalne praktyki deweloperów budujących klitki

32
Podziel się:

Deweloperzy obchodzą prawo, ale Ministerstwo Budownictwa już zapowiada, że ukróci ten proceder.

Mikrokawalerki pod lupą. Rząd ukróci nielegalne praktyki deweloperów budujących klitki
(pixabay.com)

Przepisy określają minimalną wielkość mieszkań na sprzedaż. Przy uwzględnieniu wytycznych nie powinny być one mniejsze niż 24 mkw. Tymczasem rynek zalewają mikrokawalerki o powierzchni 14–20 mkw. Deweloperzy obchodzą prawo, ale Ministerstwo Budownictwa już zapowiada, że ukróci ten proceder.

Na rynku nieruchomości pojawił się nowy trend: deweloperzy budują coraz więcej małych mieszkań o powierzchni 14-20 mkw. Postępując tak naruszają prawo – donosi "Rzeczpospolita". Rozporządzenie z 2002 r. określa bowiem warunki techniczne, a w tym metraż minimalnej kawalerki.

I tak: pokój musi mieć co najmniej 16 mkw. Szerokość pokoju sypialnego wynosi minimum 2,2 m, a kuchni – 1,8 m. Aneks kuchenny powinien znajdować się w korytarzu, nie wolno łączyć go z pokojem. Biorąc pod uwagę te wytyczne, nie da się wybudować mieszkania mniejszego niż 24 mkw.

Problem dostrzegł minister infrastruktury i budownictwa. Do starostów i prezydentów miast wysłał w tej sprawie pismo. Chce, aby samorządy bacznie przyglądały się projektom budowlanym tzw. aparthoteli, śledzili oferty reklamowe związane z tego typu inwestycjami. Nadzór budowlany powinien zaś skrupulatnie kontrolować takie inwestycje.

To właśnie pod tą nazwą sprzedawane są lokale, które de facto pełnią funkcję mikromieszkań. To typ hotelu składający się z małych apartamentów. Ale przepisy tego pojęcia nie definiują – podkreśla "Rzeczpospolita". Aparthotel to nie budynek mieszkalny, tylko hotel przeznaczony na pobyt czasowy.

- Budują np. na terenach przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe tzw. aparthotele - mówi Tomasz Żuchowski, wiceminister infrastruktury i budownictwa. - W reklamach zachwalają swoje inwestycje jako małe, funkcjonalne apartamenty, a klientom sprzedają je jako lokale użytkowe. Tak postępować nie wolno.

Inny wybieg deweloperów, to budowa domów jednorodzinnych. Po załatwieniu formalności dochodzi do podziału domu na małe lokale. Przedsiębiorcy sprzedają też udziały w nieruchomości, które swoją wielkością odpowiadają kawalerce.

12 m2 za 100 tys. złotych

Deweloperzy w ten sposób odpowiadają na zapotrzebowania rynku. Polacy stawiają na coraz mniejsze mieszkania. Od 2010 roku przeciętne mieszkanie oferowane przez dewelopera skurczyło się aż o 8 mkw.– o czym pisaliśmy w money.pl.

Dane Głównego Urzędu Statystycznego nie pozostawiają złudzeń. Jeszcze siedem lat temu deweloperzy otrzymywali pozwolenia na budowę lokali o powierzchni 64,6 mkw. Sześć lat później jest to już o 7,7 mkw. mniej. Teraz pozwolenia są na budowę mieszkań o powierzchni 56,9 mkw.

Ale jak wynika z analizy serwisu RynekPierwotny.pl - to nie Polacy nagle zmienili zdanie. Jeszcze dekadę temu deweloperzy budowali większe mieszkania, bo rynek napędzał boom kredytowy. W niektórych dużych polskich miastach średnia powierzchnia mieszkania to niewiele ponad 50 mkw.

Zapotrzebowanie jest także na mikro apartamenty. Kupują je głównie ludzie młodzi, czasem też studenci.

Taki "mikroapartamentowiec" powstaje właśnie np. w Lublinie. Deweloper liczy, że niską ceną mieszkań skusi młodych. Najmniejsze lokale można kupić już za 100 tys. zł. – o czym informowaliśmy w money.pl.

Dwupiętrowy budynek małych apartamentów stanie przy ul. Warszawskiej w Lublinie. Tuż obok Muzeum Wsi Lubelskiej. Lubelska spółka Big City Development zapewnia, że pierwsi mieszkańcy wejdą do swoich małych mieszkań w 2018 roku.

Jak bardzo mini są minimieszkania? Od kilkunastu do kilkudziesięciu metrów. 22-metrowy mikroapartament kosztuje 138 tys. zł. To daje cenę 6,2 tys. zł za metr kwadratowy. Już w tej chwili deweloper ma kilka sprzedanych i kilkanaście zarezerwowanych mikromieszkań. W ofercie są też lokale o powierzchni zaledwie 12 metrów kwadratowych. Te najmniejsze można kupić już za mniej niż 100 tys. zł.

Kilka lat temu na podobny pomysł wpadł deweloper z Wrocławia. Tam również w ofercie pojawiły się małe i w pełni wyposażone mieszkania. I również oferta była skierowana do studentów lub świeżych absolwentów, którzy chcą mieć własne "M".

Projekt cieszył się takim powodzeniem, że w ubiegłym roku ruszył drugi etap inwestycji. I tym razem wrocławski deweloper postawił na małe mieszkania. W tym wypadku powstanie aż 9-piętrowy budynek. Najmniejsze lokale będą miały 13, największe 37 mkw. W tym wypadku wszystkie mieszkania są już sprzedane lub zarezerwowane.

Ile lat trzeba pracować na mieszkanie?

Sprawdziliśmy to w money.pl. Najczęściej wybierane 2-pokojowe mieszkania o wielkości 50 mkw. to w dużych miastach koszt przeciętnie blisko 250 tys. zł. W przypadku stolicy trzeba się liczyć nawet z kwotą 380 tys. zł i to biorąc pod uwagę medianę cen. Ponad połowa transakcji w Warszawie jest na wyższym poziomie - wynika z danych Emmerson Evaluation.Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście: "Rosną ceny mieszkań i różnice między miastami. Od 3 do 10 tysięcy złotych za metr".

Ile trzeba pracować, żeby zarobić na własne mieszkanie? Prawie 7 lat, biorąc pod uwagę średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw z marca. Wyniosło ono 4 304,95 zł brutto, czyli "na rękę" 3 066,42 zł. To jednak przy założeniu, że nic nie wydajemy, a całość pensji idzie do skarbonki z przeznaczeniem na własne "M". W praktyce więc czas ten może się wydłużyć dwukrotnie.

Ile trzeba pracować za średnią pensję na 50-metrowe mieszkanie?
miasto czas pracy miasto czas pracy
Kraków 9 lat 5 miesięcy Kielce 7 lat 6 miesięcy
Poznań 8 lat 10 miesięcy Rzeszów 7 lat 3 miesiące
Warszawa 8 lat 9 miesięcy Białystok 7 lat 2 miesiące
Toruń 8 lat 6 miesięcy Łódź 7 lat
Gdynia 8 lat Szczecin 6 lat 8 miesięcy
Gdańsk 7 lat 10 miesięcy Katowice 6 lat 8 miesięcy
Wrocław 7 lat 9 miesięcy Opole 6 lat 3 miesiące
Lublin 7 lat 9 miesięcy Zielona Góra 5 lat 10 miesięcy
Olsztyn 7 lat 8 miesięcy Gorzów Wielkopolski 5 lat 5 miesięcy
Bydgoszcz 7 lat 8 miesięcy
źródło: wyliczenia WP money na podstawie danych Emmerson Evaluation i GUS

To dane uogólnione dla całego kraju. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w 19 największych miastach w Polsce, analizując z jednej strony ceny metra kwadratowego oddzielnie dla każdego miasta, a z drugiej przeciętne wynagrodzenie w województwach. Oczywiście ich stolice zawsze lepiej wynagradzają pracowników, więc kwoty mogą być lekko zaniżone. Niemniej oddają pewne zależności, jakie można zaobserwować w różnych częściach kraju.

Okazuje się, że mimo zdecydowanie najwyższych wynagrodzeń, w Warszawie nie jest wcale najłatwiej zarobić tam na zakup własnego mieszkania. Aż 104 średnie pensje to równowartość 50-metrowego lokum w stolicy. To 8 lat i 9 miesięcy.

gospodarka
budownictwo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(32)
psps
7 lat temu
Kolejny raz biznes wymyślił i robi coś co nie zostało dopuszczone. Jak z outsourcingiem. Ale państwo jak widac jest ociężałe w decyzjach, jakby tam same eunuchy pracowały.
kurant
7 lat temu
Może rząd przestanie się wtrącać? Deweloper patrzy na popyt i reaguje prawidłowo. Ja np. mieszkam teraz na 3-pok. 70m2,ale zamierzam sprzedać i chcę właśnie 1 pok. 15-20 m2. Może rząd nakaże mi jeść owsiankę na śniadanie,bo zdrowa?
Adam
7 lat temu
Dobre! Całe mieszkanie ma tyle metrów co moja łazienka. Hi hi.
olka
7 lat temu
Jeżeli ludzie chca kupować takie malutkie mieszkania, to dlaczego im tego zabraniać? Na normalne mieszkania ich nie stać, a gdzies muszą mieszkać.
BIBI
7 lat temu
BRAWO ZABRAĆ SIĘ ZA TE FIRMY KTÓRE NABIJAJĄ NAS W BUTELKĄ TO WSTYD NA CAŁA EUROPE
...
Następna strona