Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gwarantowana pensja dla bezrobotnych. Rewolucyjny program w kolejnym kraju

5
Podziel się:

W kolejce do rewolucji czeka również Islandia, Brazylia, a nawet Uganda.

Gwarantowana pensja dla bezrobotnych. Rewolucyjny program w kolejnym kraju
(Sara Long/CC/Flickr)

Przez najbliższe trzy lata Kanada będzie prowadzić program gwarantowanego dochodu dla najbiedniejszych. W kolejce do rewolucji czeka również Islandia, Brazylia, a nawet Uganda. A już teraz swoje rozwiązania mają Finlandia w postaci 500+ czy Holandia testująca bezwarunkową pensję dla bezrobotnych.

150 mln dol. wyda prowincja Ontario na program dochodu gwarantowanego dla najbiedniejszych. Kanada będzie testować rewolucyjne rozwiązanie przez najbliższe trzy lata i pilotażowo obejmie 4 tys. gospodarstw domowych – podaje CNN money.

Do programu zostaną zakwalifikowano zarówno osoby bez pracy jak i takie, które zarabiają niewiele. Ile dostaną od władz obywatele? Osoba samotna będzie mogła otrzymać do 17 tys. dolarów kanadyjskich rocznie minus połowa osiąganego dochodu, jeśli cokolwiek zarabia. Para dorosłych dostanie do 24 tys. dolarów rocznie. Dla osób z niepełnosprawnością przeznaczono dodatkowo po 6 tys. dolarów - uszczegółowiła premier Ontario Kathleen Wynne.

Minister finansów uznał, że warto przetestować taką formę zmniejszenia poziomu biedy, jako uzupełnienie istniejącej polityki minimalnego wynagrodzenia. Przeliczając to na złotówki para dostanie około 70 tys. zł rocznie, a osoba samotna niecałe 50 tys. Miesięcznie to więc odpowiednio około 5,7 tys. zł i 4 tys. zł.

Jak wynika z raportu "Koszty Biedy" stowarzyszenie banków żywności z Ontario sprzed 9 lat, już wówczas rządy federalne i prowincji traciły rocznie 10-13 mld dolarów kanadyjskich jako społeczne koszty biedy, zaś gospodarka samej prowincji Ontario traciła rocznie 32,2 do 38,3 mld dolarów niewykorzystanych możliwości.

Obecnie wdrażany program nie jest jednak pierwszym w Kanadzie. W latach 70. gwarantowany dodatek do dochodów przeznaczany był dla osób powyżej 65. roku życia mieszkających w prowincji Ontario. Jego sukces stał się przyczynkiem do wprowadzenia federalnego dodatku dochodowego dla wszystkich osób po 65. roku życia w całym Kraju.

Pozytywne skutki odniósł również program gwarantowanego dochodu w innej kanadyjskiej w prowincji – Manitoba, który testowany od połowy lat 70., do końca dekady.

Badacza Evelyn Forget z Uniwestytetu Manitoby zauważyła, że tylko nastolatki i młode matki pracowały mniej. Kobiety decydowały się spędzić więcej czasu z dziećmi, natomiast nastolatki nie były już poddane presji finansowego wspierania swoich rodzin. Jednocześnie więcej nastolatków kończyło szkołę średnią. Forget wskazała, że w czasie trwania "Mincome" szpitale odnotowały mniej pacjentów, spadła też liczba osób cierpiących na problemy psychiatryczne.

Zlikwidować ubóstwo jednym podpisem

Model finansów publicznych określany mianem Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego testowany lub omawiany jest w wielu krajach. Ostatnio podczas uroczystego uchwalenia budżetu Indii – o czym więcej przeczytasz w money.pl.

W płomiennym przemówieniu Arvind Subramanian, główny doradca ekonomiczny indyjskiego rządu udowadniał, że Indie stać jest na wypłatę dla wszystkich obywateli kraju z budżetu państwa.

W ten sposób odniósł się do idei, która zakłada, że każdy obywatel, niezależnie od swojej sytuacji materialnej, otrzymuje od państwa jednakową, określoną ustawowo, kwotę pieniędzy. Ma ona zapewnić mu minimum egzystencji.

Chodziłoby o comiesięczną wypłatę 150-200 dolarów. Jak wyliczał, byłoby to odpowiednikiem 4-5 proc PKB Indii, czyli, jak podaje Washingtonpost, ponad 2 bln dol. Na początek program mógłby objąć 10 procent kraju – tych najbardziej potrzebujących, a z biegiem czasu rozszerzyć go do 40 procent i dalej.

Dla 1,3 mld Indii, borykających się z potężnym, bo sięgającym około 22 proc. ubóstwem, byłoby to rozwiązanie rewolucyjne. Właściwie jednym podpisem można by poprawić sytuację najbitniejszych.

Fińskie 500 plus

Parę miesięcy wcześniej, od początku lutego tego roku, eksperyment wdrożyła Finlandia. Dla 2 tys. losowo wybranych mieszkańców kraju przygotował program bezwarunkowych wypłat 560 euro miesięcznie.

Przez dwa lata te osoby będą otrzymywały dodatkową pensję niezależnie od dochodów, majątku czy statusu zatrudnienia – podał CNN money. Dodatkowo te pieniądze nie podlegają opodatkowaniu.

Jeśli Finlandia uzna, że ten system się sprawdza, niewykluczone, że zastąpi on obecny dość skomplikowany program zasiłków. Wówczas każdy Fin otrzymywałby od państwa co miesiąc z budżetu wolną od podatku kwotę 800 euro.

W sumie, jak podajeCNN money, kompleksowy program bezwarunkowego dochodu podstawowego kosztowałby budżet tego kraju 52,2 mld euro rocznie.

Odrzucili 2,5 tys. franków dodatkowej pensji

Nie wszyscy jednak decydują się na tę formę wsparcia od państwa. Dodatkową pensją 2,5 tys. franków szwajcarskich czyli mniej więcej 10 tys. zł miesięcznie pogardzili Szwajcarzy. W czerwcu ubiegłego roku w referendum w tej sprawie 77 proc. opowiedziało się przeciwko - o czym informował między innymi The New York Times.

Propozycję wprowadzenia dochodu gwarantowanego dla każdego mieszkańca w Szwajcarii zakładała, że każdy pełnoletni otrzyma 2,5 tys. franków dodatku do pensji, a osoby poniżej 18 roku życia 625 franków.

Rząd sukcesywnie przekonywał Szwajcarów, że jest to propozycja utopijna, a jej inicjatorzy nie wskazali formy finansowania tego projektu. Według rządowych obliczeń realizacja inicjatywy kosztowałaby corocznie 208 mld franków, przy czym znaczną większość tych kosztów pokryłby transfer środków przeznaczanych do tej pory na inne cele, w tym świadczenia społeczne. Wiązałoby się to również z koniecznością podniesienia podatków.

Jak widać argumenty trafiły do bogatego społeczeństwa, które zdecydowanie odrzuciło rewolucyjne pomysły szwajcarskich idealistów.

Brazylia, Namibia, Uganda. A Polska?

Model finansów publicznych Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego pojawia się w coraz większej liczbie krajów. Prócz walki z ubóstwem, coraz częściej pojawia się również argument automatyzacji i robotyzacji pracy, która wyruguje ludzi. Ta kwestia poruszana była podczas wdrażania pilotażowego programu w jednym ze stanów USA, oraz Holandii.

Pierwszym krajem, w którym uchwalono prawo o dochodzie podstawowym jest Brazylia – przypomina Obserwator Finansowy. Zatwierdził je w 2004 r. prezydent da Silva. Brazylia zaczęła wprowadzać to prawo poprzez tzw. Bolsa Família Program.

Objął jednak jedynie biedne rodziny z dziećmi. Warunkiem otrzymywania comiesięcznej równowartości 35 dolarów dla około 46 mln obywateli jest posyłanie dzieci do szkoły i szczepienia – czytamy w web.worldbank.org. Według Banku Światowego, który wspiera program, Bolsa Familia doprowadziła do zmniejszenia ubóstwa, a także do skutecznej walki z niedożywieniem.

Pilotażowe projekty związane z dochodem podstawowym przeprowadzono również w Namibii, a w kolejce do rewolucji czeka również Islandia, a nawet Uganda. Również w Polsce takie pomysły pojawiały się w debacie publicznej. O tysiącu lub nawet dwóch tysiącach złotych dla każdego mówił już cztery lata temu Ryszard Kalisz. Zaznaczył wówczas**, **wywiadzie, że to nie inicjatywa populistyczna, ale że realne rozwiązanie – przypomina Obserwator Finansowy. Do jego realizacji ani choćby uszczegółowienia w formie konkretnej propozycji nigdy nie doszło.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(5)
Andrzej
7 lat temu
Wielu by tego nie chciało bo dla takich najlepiej jakby człowiek był upodlony ciągle proszący o łaskę i pracujacy za złotówke u jaśnie Pana. Taki dochód gwarantowany to super sprawa ale bedzie tylko w krajach cywilizowanych. Niestety w takiej dziczy jak Polska nie ma to szans.
Adam
7 lat temu
A kiedy u nas gwarantowany dochód dla najuboższych?
egaewrgergfsz...
7 lat temu
w dobie automatyzacji produkcji, robotyzacji, sztucznej inteligencji, kiedy pracy jest coraz mniej - ma to sens.
babcia Kiepsk...
7 lat temu
"Jak wyliczał, byłoby to odpowiednikiem 4-5 proc PKB Indii, czyli, jak podaje Washingtonpost, ponad 2 bln dol." Z tego zdania można by wywnioskować, że te 4-5% PKB = 2bln $ ;-)
takwlasnie
7 lat temu
W Szwajcarii i tak prawie nie mają problemów z ubóstwem ze względu na socjal który mają. Tam żłobek może być kosmicznie drogi, ale np. jak samotna matka zdecyduje się pracować na pół etatu to dostaje 90% refundacji na żłobek ze względu na niskie dochody. Nic dziwnego że jakiś minimalny dochód nie jest im potrzebny ;)