Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Gwiazdowski: projekt PiS jest niekonstytucyjny i może prowadzić do wywłaszczania przedsiębiorców

283
Podziel się:

Nowelizacja Prawa farmaceutycznego od miesięcy wzbudza kontrowersje. Rządzący przekonują, że skorzystają na tym pacjenci, bo zapłacą mniej za leki. Jej przeciwnicy mówią o zbliżającej się drożyźnie i łamaniu podstawowych praw przedsiębiorców. - Projekt jest absolutnie niekonstytucyjny. Pozbawia ludzi prawa do dysponowania własnością bez należytego odszkodowania.

Gwiazdowski: projekt PiS jest niekonstytucyjny i może prowadzić do wywłaszczania przedsiębiorców
(EAST NEWS)

Nowelizacja Prawa farmaceutycznego od miesięcy wzbudza kontrowersje. Rządzący przekonują, że skorzystają na tym pacjenci, bo zapłacą mniej za leki. Jej przeciwnicy mówią o zbliżającej się drożyźnie i łamaniu podstawowych praw przedsiębiorców. - Ustawa jest absolutnie niekonstytucyjna - mówi prof. Robert Gwiazdowski, prawnik i ekspert ekonomiczny.

Ustawę, o czym pisaliśmy w WP money, oprotestowały Komisja ds. Rynku Aptecznego, Business Centre Club, Konfederacja Lewiatan, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET. Ich zdaniem nowe przepisy ograniczą dostępność do leków i spowodują wzrost cen. Ostatecznie jednak Sejm przyjął ustawę i teraz zajmie się nią Senat.

Zgodnie z nią prawo do prowadzenia apteki mogą otrzymać tylko farmaceuci. Ten zapis, zwany również zasadą "apteki dla aptekarzy", znajdował się już w pierwszej wersji projektu. Zrezygnowano z niego na wniosek posła PiS Michała Cieślaka. Później jednak reguła wróciła - również za sprawą PiS.

W ocenie krytyków nowelizacji w projekcie jest też wiele innych przepisów ograniczających możliwość rozwoju polskim przedsiębiorcom w branży aptecznej. Tak jak zasada, by jeden właściciel mógł mieć najwyżej cztery apteki. W ustawie zapisano też, że na 3000 mieszkańców będzie mogła przypadać tylko jedna apteka. Nowej placówki nie będzie można otworzyć w promieniu kilometra od już istniejącej.

Zdaniem Ministerstwa Zdrowia nowelizacja ma chronić pacjentów przed wzrostem cen leków. Resort ocenia, że na nowych przepisach skorzystają małe rodzinne apteki, które przegrywają w konkurencji z sieciowymi. Te drugie mają sztucznie zaniżać ceny leków, by doprowadzić konkurencyjne, pojedyncze apteki do upadku. „Wówczas apteki sieciowe, które uzyskały dominującą pozycję, mogą podnieść ceny leków nierefundowanych (również tych bez recepty) znacznie powyżej poprzednich cen i cen w aptekach indywidualnych" - przekonuje resort w czwartkowym komunikacie.

Krzysztof Janoś: Jak zapisy tej ustawy mają się do konstytucyjnie chronionego prawa własności i wolność działalności gospodarczej? Co to może oznaczać dla przedsiębiorców z innych branż?

Prof. Robert Gwiazdowski, * *prawnik i ekspert ekonomiczny Centrum im. Adama Smitha: Adam Smith pisał kiedyś, że pewne rzeczy w państwie powinny być tak oczywiste jak w życiu rodzinnym, ale nie są, bo kupcy i przemysłowcy zawsze będą lobbować za korzystnymi dla siebie rozwiązaniami. Obawiam się zatem, że skoro udało się aptekarzom, pojawią się kolejne grupy. Ktoś znów przyjdzie do PiS i zacznie przekonywać, że w interesie narodu należy wprowadzić takie a nie inne regulacje.

Krytycy ustawy mówią, że powstaną przez nią lokalne monopole, kasty. Kilku właścicieli aptek w powiecie zacznie dyktować ceny. Może jednak jest w tym trochę przesady?

Absolutnie nie. Jako prawnik zawsze byłem za liberalizacją dostępu do mojego zawodu. Uważam, że każdy człowiek ma prawo wybrać sobie dowolnego reprezentanta przed sądem. Każdy też powinien mieć możliwość prowadzenia apteki. System kastowo-cechowy jest świetny, ale tylko dla kasty. Dla całej reszty jest fatalny.

Dlatego nie mam żadnych wątpliwości, że konsekwencją ustawy będzie wzrost cen lekarstw, bo trzeba będzie sobie odbić wzrost cen wynajmu lokali i samej regulacji. Przecież kuriozalne przypisywanie koncesji na aptekę do adresu spowoduje szybki wzrost cen wynajmu takich nieruchomości. To proste. Skoro apteka będzie formalnie nie do przeniesienia, to właściciel lokalu będzie robił, co chciał i windował cenę.

Jak ocenia pan tę ustawę w kontekście Konstytucji RP?

Projekt jest absolutnie niekonstytucyjny. Pozbawia ludzi prawa do dysponowania własnością bez należytego odszkodowania. Bo przecież nie będą mogli sprzedawać sieci aptek za ich prawdziwą, rynkową cenę, gdyż zabrania im tego prawo.

Tymczasem swoje firmy budowali przez lata, aż nagle zmieniono regulację. To zasadniczy błąd tej ustawy. Inaczej rzecz wygląda, kiedy tworzy się regulacje dla nowego rynku, a inaczej, kiedy reguluje się już istniejący.

Projektodawcy podkreślają, że regulacje będą dotyczyć tylko nowo otwieranych aptek. Chce pan powiedzieć, że już istniejące będą zamykane z powodu odległości od innych, czy tego, kto jest właścicielem?

Nie. One zostaną. Problem jednak będzie miał właściciel np. sześciu aptek, który nie jest farmaceutą. Po jego śmierci (w sytuacji, kiedy żadne z dzieci nie będzie aptekarzem) to, co budował przez całe życie, przepadnie. Ustawodawca proponuje pełzające wywłaszczenie.

To znaczy?

Ten właściciel nie będzie mógł sprzedać sześciu aptek, bo według nowego prawa może sprzedać tylko cztery. Poza tym, kto miałby wziąć nawet te cztery? Farmaceuta po studiach, który nie ma doświadczenia w biznesie? Zakładając nawet, że bogaci rodzice znajdą na to pieniądze, to szanse na jego sukces są raczej małe.

Ponadto negocjując sprzedaż ma się inną pozycję, kiedy ma się dużo opcji do wyboru. Inaczej takie rozmowy i ustalenie ostatecznej ceny wyglądają, kiedy nie ma wyjścia i trzeba sprzedać interes.

Te firmy zostaną wyprzedane za grosze?

Tak. Kupujący wie, że sprzedający nie ma alternatywy.

W ogóle nie znajduje pan zrozumienia dla aptekarzy posiadających tylko jedną placówkę, którzy popierają te rozwiązania? Może do tej pory nie byli wystarczająco chronieni przed konkurencją sieciówek. Po prostu próbują się bronić.

To mnie właśnie zdumiewa jako prawnika. Są przecież przepisy dotyczące koncentracji, ale jak powszechnie wiadomo, są one przez niektórych graczy na rynku skutecznie obchodzone. Ale przecież mamy od tego UOKiK.

Urząd negatywnie zaopiniował nowy projekt.

Ale nie zrobił nic, żeby wyeliminować patologie, które na rynku aptekarskim się zdarzały. To nie daje nam jednak prawa do tworzenia nowego lekarstwa. Bo przecież to nie jest tak, że to, które już mieliśmy na zwalczanie tej choroby, nie zadziałało. Ono po prostu nie zostało użyte.

A propos patologii. W przyjętym projekcie daje się ministrowi zdrowia prawo do udzielenia zezwolenia na prowadzenie apteki z pominięciem ograniczeń zapisanych w ustawie w przypadku „ważnego interesu pacjentów i konieczności zapewnienia dostępu do produktów leczniczych”. Wprowadza się tu zatem pełną uznaniowość. W ślad za nią może pojawić się korupcja.

Nie podejrzewam, żeby umieszczono ten zapis w złej wierze. Pewnie towarzyszyła temu dobra intencja, żeby w nadzwyczajnej sytuacji pozwolić na np. przeniesienie apteki. Jednak dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane, a okazja tworzy złodzieja. To rzeczywiście jest instrument, który może zostać wykorzystany przez jednego z graczy na rynku i urzędnika, który będzie chciał zarobić.

Zastanawiające jest też to, że zapis przyznający prawo do posiadania apteki wyłącznie farmaceucie pojawiał się w projekcie i znikał. Z moich informacji - potwierdzonych przez polityka PiS - wynika, że na wysokim szczeblu podjęto decyzję, by się z tego wycofać. Potem jednak zapis wrócił. O czym to świadczy?

Mogę to tylko skomentować jednym sarkastycznym określenie: aptekarze lub czasopisma. Mieliśmy już kiedyś taki przepis, który się pojawiał i znikał. Wszyscy wiemy dlaczego. To moje skojarzenie może być niewłaściwe, nic jednak na to nie poradzę. Znanemu z dowcipów Jasiowi też wszystko się z jednym kojarzyło. Mnie od lat piętnastu pojawiające się i znikające z ustawy sformułowania zawsze kojarzą się ze słynnym „gazety lub czasopisma”.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(283)
jerzy
7 lat temu
Wszystko się robi aby utrudnić życie Obywatela.Leki napewno podrożeją.Nie będzie konkurencji.
ojciec
7 lat temu
Córka ukończyła farmację na GUMED gdańsk . Strasznie trudne studia Ostatnie 6 miesięcy pracowała za darmo w aptece jako pani sprzedawca.
maciar
7 lat temu
Kolejny sędzia TK się nam "objawił"
ronnie78
7 lat temu
Apteki to w Polsce gigantyczny rynek i bedzie tak dopoki obywatele beda kupowali te tania bezuzyteczna i w wiekszosci szkodliwa chemie reklamowana w tv. Dziwi mnie tylko fakt ze w 21w ktos to kupuje ale z drugiej strony swiadomosc spoleczna i wiedza na temat ciala jak i nawyki przenoszone w kulturze spolecznej nie sa w PL na wysokim poziomie. Wystarczy porownac domowe 'apteczki' Anglika, Nemca, Szweda i Polaka - ta ostatnia pokazuje prawdziwe uzalaznienie nie tyle od lekow i suplementow co od ich kupowania w przeswiadczeniu o zapobiegliwosci czemus ogolnie zlemu. Pierwsi trzej natomiast wydaja na zdrowe produkty zywieniowe, aktywne zycie i regularnie sie badaja miast kupowac kolejny bezuzyteczny suplement na watrobe, czy nerwy.
Kaz
7 lat temu
Oboje z żoną jesteśmy po zawałach serca i przyjmujemy praktycznie cały czas te same leki. Dwa lata temu wydawaliśmy na zakup lekarstw 250 złotych a dzisiaj 470 złotych. Brawo panie Radziwił, brawo dobra zmiano !
...
Następna strona