Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rogalski: dolar próbuje nieśmiało odbijać

1
Podziel się:

Piątkowy handel upływa jak na razie pod znakiem próby odbicia amerykańskiej waluty po dwóch dniach przeceny. Pretekstem zdają się być słowa Donalda Trumpa nt. podatku granicznego, chociaż wiele z nich nie wynika. Nadal jest to projekt, który będzie jeszcze dopracowywany w Kongresie i najpewniej poddany sporym naciskom różnych biznesowych lobby, którym wizja ograniczenia zysków amerykańskich firm, raczej nie będzie się podobać.

Rogalski: dolar próbuje nieśmiało odbijać

Piątkowy handel upływa jak na razie pod znakiem próby odbicia amerykańskiej waluty po dwóch dniach przeceny. Pretekstem zdają się być słowa Donalda Trumpa nt. podatku granicznego, chociaż wiele z nich nie wynika. Nadal jest to projekt, który będzie jeszcze dopracowywany w Kongresie i najpewniej poddany sporym naciskom różnych biznesowych lobby, którym wizja ograniczenia zysków amerykańskich firm, raczej nie będzie się podobać.

USA: W wypowiedzi opublikowanej wczoraj po południu Sekretarz Skarbu dał do zrozumienia, że wpływ nowych rozwiązań gospodarczo-podatkowych na gospodarkę będzie w tym roku ograniczony. Powtórzył, że spodziewa się, że Kongres przyjmie ustawy podatkowe w sierpniu.

Podkreślił również znaczenie raportu nt. dotyczącego ewentualnych manipulacji dotyczących kursów walut, choć dyplomatycznie zaznaczył, że siła amerykańskiego rynku akcji, oraz notowań dolara, jest wyrazem zaufania do polityki nowej administracji. Zwrócił też uwagę na konieczność spotkania się z szefową FED, oraz wyraził przekonanie, że niskie stopy procentowe w USA utrzymają się jeszcze przez dłuższy czas.

Tymczasem według opublikowanej wczoraj wieczorem ankiety pośród tzw. primary dealers w głównych amerykańskich bankach, szanse na podwyżkę stóp w marcu wynoszą 20 proc., a w maju lub później aż 78 proc.

Wczoraj wieczorem agencje zwróciły też uwagę na wypowiedź prezydenta Trumpa, który bronił idei podatku granicznego - w wywiadzie dla Reuters przyznał, że stawka 35 proc. powinna być nałożona na amerykańskie firmy, które korzystają z tańszej siły roboczej, wytwarzając produkty poza granicami USA, a potem sprzedają je na krajowym rynku. W nocy głos zabrał Robert Kaplan z Dallas (z prawem głosu w FOMC w tym roku), który w wywiadzie dla Bloomberga przyznał, że marcowa podwyżka może być na stole, chociaż cały proces zacieśniania polityki powinien odbywać się stopniowo.

Chiny: Zdaniem rządowego dziennika biznesowego China Securities Journal, Ludowy Bank Chin nie ma potrzeby podnoszenia stóp procentowych w nieodległej przyszłości.

Australia: Szef RBA przemawiając w parlamencie stwierdził, że obecny poziom stóp procentowych jest dopasowany do sytuacji gospodarczej, a jej perspektywy wyglądają lepiej - w tym i przyszłym roku PKB może rosnąć o 3 proc. W dalszej części wypowiedzi Lowe uzasadniał, dlaczego warto zachować podejście wait&see w najbliższych miesiącach. Poświęcił też nieco miejsca kursowi AUD przyznając, że trudno ocenić, czy jest on przewartościowany, chociaż RBA chętnie widziałby go na niższych poziomach.

Naszym zdaniem: Piątkowy handel upływa jak na razie pod znakiem próby odbicia amerykańskiej waluty po dwóch dniach przeceny. Pretekstem zdają się być słowa Donalda Trumpa nt. podatku granicznego, chociaż wiele z nich nie wynika. Nadal jest to projekt, który będzie jeszcze dopracowywany w Kongresie i najpewniej poddany sporym naciskom różnych biznesowych lobby, którym wizja ograniczenia zysków amerykańskich firm, raczej nie będzie się podobać.

W tym kontekście warto będzie śledzić zachowanie się amerykańskiego rynku akcji, gdzie w ostatnich dniach uwagę zwraca wyhamowanie dynamiki wcześniejszych zwyżek. Ten wątek może okazać się ważny nie tylko dla rynku jena, ale i też emerging markets. Reasumując - marzec może zapowiadać się ciekawie, zwłaszcza, że większość uczestników rynku próbuje budować scenariusze oparte tylko o słabość dolara.

Układ techniczny na koszyku BOSSA USD nie daje jednak większych szans na odbicie dolara. Warto zwrócić uwagę na dzienny układ wskaźnika MACD, czy też fakt wyrysowania dwóch tygodniowych świec doji, co zdaje się sugerować możliwość retestu ważnego wsparcia przy 82,50 pkt., jakie zostało wpierw naruszone, ale później wybronione w końcu stycznia b.r.

To perspektywa na najbliższe 2-3 tygodnie, niezależnie od faktu, że połowa marca zapowiada się gorąco w kalendarzu - 13 marca to możliwy termin publikacji nowego planu budżetowego przez amerykańską administrację, 15 marca mamy posiedzenie FED, a 17 marca rozpoczyna się dwudniowy szczyt ministrów finansów i szefów banków centralnych państw grupy G-20, który będzie ciekawy ze względu na temat dotyczący wykorzystywania polityki monetarnej do wpływania na kurs własnej waluty.

Ciekawy układ mamy na EUR/USD, chociaż pierwsza próba złamania widocznej linii spadkowej trendu rysowanej po szczytach z lutego b.r. nie była udana - rynek odbił się od oporu w rejonie 1,06. Niemniej wydaje się, że druga, udana próba może mieć miejsce w nieodległej przyszłości.

Na wykresie można też przywrócić oznaczenia sugerujące możliwość pojawienia się odwróconej formacji RGR - o ile trudno jest jeszcze uwierzyć w możliwość jej realizacji (rejon 1,13), o tyle podejście w rejon tzw. linii szyi przy 1,08 może być już łatwiejsze. W tym miejscu ważna dygresja nt. europejskiej polityki - większość informacji jest już zdyskontowana, a jeżeli w najbliższych tygodniach Emmanuel Macron będzie budował swoją pozycję, jako przeciwnika dla Marine Le Pen w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji zaplanowanych na 7 maja, to raczej będzie to bardziej cieszyć, niż martwić rynki. Warto zwrócić uwagę na to, że w najbliższych dniach najpewniej dowiemy się, ile Macron faktycznie zyskał na rezygnacji centrysty Francois Bayrou z wyścigu prezydenckiego.

Większym od euro beneficjentem słabości dolara może być japoński jen, jeżeli na globalnych rynkach akcji zacznie wyglądać korekta. Spójrzmy na układ USD/JPY, gdzie mamy nowe minimum w impulsie spadkowym rozpoczętym w połowie lutego z rejonu 114,95. Dzienne wskaźniki na powrót zaczynają generować sygnały sprzedaży. Widać, że realnym scenariuszem staje się ,,ślizganie" po spadkowej linii trendu, którą złamaliśmy 12 lutego (obecnie rejon 111,96). Rośnie prawdopodobieństwo re-testu okolic 111,58, czyli minimum z 7 lutego.

komentarze walutowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(1)
Patryk
7 lat temu
Morawiecki sam bankster przez 10 latbędąc prezesem BZ WBK służył właścicielowi hiszpańskiego banku Santander, który za pranie brudnych pieniędzy zapłacił 200 mln euro (!) kary. A bankster Morawiecki wciskał Polakom ryzykowne konta oszczędnościowe powiązane z giełdą i pseudokredyty pseydofrankowe. Teraz chce ten złodziej wiedzieć o wszystkich naszych kontach. I PO i PiS siedzą w kieszeniach banksterki. Ręka rękę myje: banki nie stracą bo politycy nie odwalutują pseudokredytów ale banki pomogą ścigać obywateli.