Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sposób na zasiłek z ZUS. Rząd sam otwiera dodatkową furtkę, pracodawcy protestują

38
Podziel się:

Rząd chce, by agencje pracy tymczasowej obowiązkowo płaciły kobietom w ciąży aż do porodu. Nawet jeżeli nie mają dla nich zajęcia lub kobiety go nie przyjmą. Zmiany mają chronić pracowników agencji. Eksperci ostrzegają, że na reformie mogą stracić i pracodawcy, i sami pracownicy. Związkowcy ripostują, że nareszcie uporządkuje się dziki rynek agencji tymczasowych.

Sposób na zasiłek z ZUS. Rząd sam otwiera dodatkową furtkę, pracodawcy protestują
(Unsplash, pixabay.com (CC0))

Rząd chce, by agencje pracy tymczasowej obowiązkowo płaciły kobietom w ciąży aż do porodu. Nawet, jeżeli nie mają dla nich zajęcia lub kobiety go nie przyjmą. Zmiany mają chronić pracowników agencji, ale eksperci ostrzegają, że na reformie mogą stracić i pracodawcy, i sami zatrudnieni. Związkowcy ripostują, że nareszcie uporządkuje się dziki rynek agencji tymczasowych.

Szykuje się fala wyłudzeń zasiłków z ZUS? Organizacje pracodawców są przekonane, że nowe przepisy ułatwią niesłuszne wyciąganie świadczeń chorobowych i macierzyńskich dla ciężarnych matek. O konsekwencjach rządowego projektu pisaliśmy już w lipcu ubiegłego roku. Zmiany są już na ostatniej prostej. Projektem lada chwila zajmą się posłowie.

- To rozwiązanie rykoszetem uderzy w same kobiety. Nowe regulacje zamiast przyczynić się do poprawy sytuacji kobiet na rynku pracy, mogą spowodować jej pogorszenie - mówi WP money Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert do spraw prawa pracy.

Harmonogram najbliższego posiedzenia Sejmu zakłada, że z projektem posłowie zapoznają się już 22 lutego 2017. Zmiany uzasadniać ma sama minister Elżbieta Rafalska. Jak dowiedział się WP money w sejmie od dzisiaj leży już wspólne stanowisko aż czterech organizacji pracodawców. Postulują o zmiany w regulacjach.

O co chodzi?

Kontrowersje budzi część zapisów z nowelizacji ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych. Zmiany zakładają, że ciężarne kobiety zatrudnione przez agencję pracy tymczasowej będą tak samo chronione, jak ciężarne na etatach w firmach.

W tej chwili każda ciężarna kobieta (po trzecim miesiącu ciąży) może liczyć na przedłużenie umowy do czasu porodu. Chodzi o sytuacje, gdy umowa o pracę jest dłuższa niż jeden miesiąc, ale wygasa, zanim nadejdzie termin porodu. Dzięki temu matka nie rodzi jako bezrobotna, a później dostaje zasiłek macierzyński. Przepisy te nie obejmują osób zatrudnionych przez agencje pracy tymczasowej. W ich wypadku przedłużenia nie ma. I to ma się zmienić.

Warto wyjaśnić, jak działają agencje pracy tymczasowej. To one formalnie zatrudniają, ale pracownicy wysyłani są do innych firm do wykonywania obowiązków. Więc za ewentualne obciążenia nie zapłacą klienci agencji, a ona sama.

Eksperci organizacji Pracodawcy RP i Konfederacji Lewiatan są przekonani, że zmiany przyniosą więcej szkód niż pożytku. Jeden ze skutków? Wzrost wyłudzeń. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, gdy niepracująca ciężarna w trzecim miesiącu ciąży zatrudni się w jednej z agencji pracy tymczasowej. I zamiast pracować zaraz przyniesie potwierdzenie ciąży i zwolnienie lekarskie. Przez następne miesiące utrzymywać ją będzie agencja.

W tej chwili niepracująca ciężarna, która chciałaby zdobyć prawo do wypłat z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, może albo podpisać umowę o pracę, albo założyć działalność gospodarczą. Jednak na te metody ZUS jest wyczulony.

Nie tak dawno pisaliśmy o historii pani Magdy. Została z dzieckiem, ale bez pieniędzy. ZUS uznał ją za oszustkę, bo - gdy była już w ciąży - zatrudniła się u znajomego z Facebooka. Urzędnicy sprawdzili, że komentowała jego zdjęcia na portalu. Ich zdaniem to dowód, że pracę dostała po znajomości i tylko po to, by wyłudzić macierzyński.

"Agencja ma ograniczone możliwości modyfikacji warunków w przypadku zatrudniania pracownic w ciąży. Nawet gdyby udało się znaleźć pracę, agencja nie może skierować pracownicy, bez jej zgody, do innego rodzaju pracy bądź tożsamej pracy u innego pracodawcy użytkownika (tak nazywa się firma, która korzysta z usług agencji)" - argumentują przedstawiciele Konfederacji Lewiatan w opinii do projektu.

Zdaniem Lewiatana takie rozwiązanie pogorszy sytuację kobiet na rynku pracy. „W tym momencie kobiety stanowią blisko połowę pracowników tymczasowych w Polsce, co jest naszym wyróżnikiem na tle innych państw europejskich. W grupie tej znajdują się zarówno te kobiety, które dopiero rozpoczynają karierę zawodową, jak i te, dla których praca tymczasowa jest często jedyną formą zdobycia nowych kwalifikacji czy ponownego wejścia na rynek pracy po przerwie związanej z macierzyństwem. Nie powinniśmy podejmować działań, które zniechęcą pracodawców do dalszego zatrudniania kobiet” - wyjaśnia organizacja.

Jak zmiany mają zniechęcić do zatrudniania kobiet? To proste. Zatrudnienie młodej osoby będzie się wiązało z ryzykiem wyższych kosztów. Konfederacja zwraca też uwagę, że czas pracy tymczasowej to z reguły od jednego do trzech miesięcy. A wydłużenie umowy wynosić będzie aż 9 miesięcy.

- Zapis dotyczący kobiet w ciąży budzi bardzo duże kontrowersje, bo przerzuca ryzyko na agencje pracy tymczasowej. A przecież to nie my odpowiadamy za organizację pracy pracownika tymczasowego, więc nie możemy zagwarantować, że praca na danym stanowisku będzie możliwa poza okresem objętym umową z pracodawcom użytkownikiem. Przecież mówimy o pracy tymczasowej, więc w międzyczasie stanowisko może zostać zlikwidowane - wyjaśniała WP money Agnieszka Zielińska z Polskiego Forum HR, związku zrzeszającego agencje pracy tymczasowej.

Praktycznie identyczne stanowisko ma druga organizacja pracodawców. „Wprowadzenie tego rozwiązania będzie miało negatywne skutki finansowe nie tylko dla agencji, które będą musiały na własny koszt utrzymać zatrudnienie pracownicy do końca ciąży, ale także dla budżetu państwa z uwagi na ryzyko wzrostu odsetka kobiet w ciąży, nadużywających zwolnień lekarskich” - podnosi organizacja w swoich oświadczeniach.

"Projektowany przepis, którego celem ma być ochrona kobiet w ciąży - zamiast im pomóc, tylko zaszkodzi. Stąd wspólny postulat organizacji pracodawców, aby to rozwiązanie dotyczyło tylko umów, które uległyby rozwiązaniu po upływie piątego miesiąca ciąży" - wyjaśnia.

Zupełnie inaczej sprawę widzą związki zawodowe. "Solidarność" już pięć lat temu postulowała, by władza zajęła się agencjami pracy tymczasowej. - Agencje pracy tymczasowej zrobiły sobie ze swojej pracy sposób na biznes i traktują pracownika jak niewolnika - mówił podczas jednej z konferencji prasowej Piotr Duda, szef "Solidarności". Wtedy naciskał na Władysława Kosiniaka-Kamysza, by jak najszybciej przeprowadził zmiany na rynku. Łatwiej mu poszło z nową ekipą - rząd w styczniu przyjął projekt i skierował do dalszych prac.

- Ponad 5 lat temu przedstawiliśmy projekt przepisów w tej sprawie i cały czas zabiegaliśmy w rządzie o pochylenie się nad problemem tysięcy polskich pracowników - wyjaśnia Henryk Nakonieczny w rozmowie z "Tygodnikiem Solidarność".

- Dziś zbieramy to, co zasialiśmy wcześniej. Cieszymy się, że rząd przyjął zgłaszane przez Solidarność propozycje zabezpieczenia finansowego pracujących tymczasowo kobiet w ciąży, rozwiązania dotyczące uczciwych zasad wynagradzania pracowników tymczasowych, możliwości ich bezpośredniego kontaktu z agencją. Mamy nadzieję, że Sejm przyjmie te przepisy, tak przecież istotne dla porządkowania polskiego rynku pracy - dodaje.

Organizacje pracodawców Pracodawcy RP, Konfederacja Lewiatan, BCC i ZRP podpisały w czwartek wspólne stanowisko zawierające postulat w tej sprawie. Zostało ono skierowane do sejmu. - Proponujemy wprowadzenie odpowiednich zmian w tzw. ustawie zasiłkowej. Miałyby one zagwarantować pracownicom tymczasowym, których ubezpieczenie ustało po upływie 3 miesiąca ciąży, prawo do zasiłku macierzyńskiego. Naszym zdaniem jest to jedyne rozwiązanie, które zapewni ochronę kobietom oraz nie pogorszy ich sytuacji na rynku pracy - wyjaśnia Żukowska-Czaplicka z Pracodawców RP.

Szereg zmian

Nowelizacja ustawy to rozbudowany projekt. W skrócie: ma na celu walkę z agencjami-krzakami, które znikają i zostawiają ludzi na lodzie. Bez wypłaty, bez opłaconych składek. Część zapisów już budzi kontrowersje ekspertów.

Projekt zakłada zmiany pozytywne nie tylko dla matek w ciąży. Agencje nie będą już mogły w nieskończoność zatrudniać do pracy tymczasowej jednej osoby. Państwowa Inspekcja Pracy w jednym ze swoich raportów wskazywała, że niektóre agencje pracy tymczasowej wykorzystują luki w przepisach. W efekcie pracownik jest utrzymywany w systemie pracy tymczasowej przez kilka lat. W tej chwili agencja tymczasowa mogła zatrudniać pracownika na okres 18 z ostatnich 36 miesięcy. Jednak wystarczyło pracownika przerzucić do spółki zależnej lub zaprzyjaźnionej agencji i czas liczył się od nowa. Po zamianach pracownikiem nie będzie można żonglować. Wciąż będzie to 18 miesięcy z ostatnich 36, ale... dla wszystkich agencji na rynku. I to wszystko niezależnie od rodzaju umowy - cywilnoprawnej lub o umowę tymczasową.

Ministerstwo postarało się też, żeby zabezpieczyć etatowców - nie będzie ich można tak łatwo zepchnąć na umowę o pracę tymczasową. Do tego, wśród zmian, pojawia się między innymi obowiązek tworzenia ewidencji czasu pracy pracowników. To ma ułatwić zadania Państwowej Inspekcji Pracy.

I te zmiany budzą szereg kontrowersji. - Te zmiany to kolejny przykład niespójnej polityki rządu, gdzie z jednej strony dąży się do likwidacji barier w prowadzeniu działalności gospodarczej, a z drugiej systematycznie tworzy się nowe obowiązki, które są wymierzone w firmy - wyjaśnia Żukowska-Czaplicka.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(38)
POLAKO.
7 lat temu
Niech żyją komendanci Polskich Obozów Pracy. I co Panie Kaczyńskiczyje były i są obozy pracy Niemieckie czy Polskie.
Adam
7 lat temu
Wszędzie teraz jest posrednictwo dlatego wszystko drożeje każdy pośrednik swoje procenty odcina tragedią będzie gdy będzie to przymus , mafijne działania takich pośredników już od dawna są widoczne w każdej dziedzinie i liczy się tylko zysk bez względu na ofiary. Ciekawe dokąd to nas zaprowadzi ciekawe kiedy ludzie się zbuntuja i przestaną korzystać z usług pośredników?
Ferguson
7 lat temu
W USA znajomy pracuje 7 dni w tygodniu zarabia miesięcznie 1800 dolarów jest w trudnej sytuacji bo tam jak straci pracę to zostaje tylko ulica w Polsce mamy przeważnie 5 dniowy tydzień pracy i sporo dni wolnych. W USA nie możesz być zmęczony lub niezadowolony bo cię zwolnią, tam nikt nie przejmuje się drugim człowiekiem póki pracujesz żyjesz nie pracujesz i nie masz kasy to lepiej umieraj
obserwator
7 lat temu
Gdyby agencje nie cwaniakowały omijając prawo i mnożąc sobie zyski nie trzeba by było ich kontrolować i zaostrzać prawa. Niepohamowana chciwość musi znaleźć przeciwwagę.
EV
7 lat temu
Może to w końcu wykrzu agencje pracy z rynku pracy.
...
Następna strona