Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Rok 2016 na GPW jednak kończymy na plusie. Takich emocji nie było od dawna

11
Podziel się:

WP money podsumowuje 2016 rok na warszawskiej giełdzie.

Rok 2016 na GPW jednak kończymy na plusie. Takich emocji nie było od dawna
(Andreyuu/iStockphoto)

Piątek to ostatni dzień handlu na warszawskim parkiecie w 2016 r. Dla inwestorów był to bardzo burzliwy okres, w którym o zyski było dość trudno. Grudniowa hossa pozwoliła zakończyć go happy endem, nie zmienia to jednak faktu, że pod względem liczby debiutów na GPW rok 2016 był najsłabszy od lat.

Brexit, wybory prezydenckie i perspektywa podwyżek stóp procentowych w USA, strach o oceny wiarygodności Polski przez agencje ratingowe, obawy o przyszłość OFE, brak ostatecznych ustaleń w kwestii kredytów frankowych i wreszcie konieczność poważnej weryfikacji dość optymistycznych na początku roku prognoz gospodarczych dla naszego kraju - przy natłoku tego typu informacji rok 2016 nie mógł być spokojny na warszawskiej giełdzie.

Istotne jednak, główne indeksy GPW kończą go z zyskami. Co więcej, był to bardzo dobry rok dla posiadaczy akcji średnich spółek - reprezentujący je indeks mWIG40 sięgnął wieloletnich szczytów. Stosunkowo słabo spisywały się za to największe spółki, głównie te, które są kontrolowane przez Skarb Państwa.

Główne indeksy GPW od początku 2016 roku

Panika po referendum. Wielka sprzedaż Pekao

Najwięcej emocji na rynkach wywołały w 2016 r. zaskakujące wyniki czerwcowego referendum w Wielkiej Brytanii. W głosowaniu Brytyjczycy opowiedzieli się za tym, by ich kraj opuścił Unię Europejską. Rynkową reakcję, która wówczas nastąpiła, można określić mianem typowej paniki.

W Warszawie indeks WIG20 tracił momentami nawet ponad 10 proc., ale - jak to często w takich sytuacjach bywa - wygrali na tym ci inwestorzy, którzy wykorzystali ten moment do tego, by dokupić akcje. Weźmy np. mocno przeceniony po referendum sektor bankowy - akcje PKO BP można było kupić "w promocji" po około 22 zł. Obecnie są wyceniane na ponad jedną czwartą więcej.

Generalnie sektor bankowy był tym, który w 2016 r. napędził sporo strachu inwestorom - wystarczy wspomnieć tu kwestie związane z podatkiem bankowym czy niepewnością wokół rozwiązania problemu kredytów frankowych. Do tego wszystkiego doszła sprawa kryzysu włoskich banków - w tym jednak przypadku grudzień przyniósł informacje o tym, że dostaną one rządową pomoc. M.in. na fali tych doniesień indeks WIG Banki na GPW w ostatnim miesiącu roku zyskał aż 10 proc. Swój finał znalazła też jedna z największych transakcji na rynku finansowym w Europie w ostatnich latach - UniCredit sprzedał PZU i PFR pakiet akcji banku Pekao za 10,6 mld zł, czyli po 123 zł za akcję.

Spore zamieszanie na rynkach wywołał też temat ocen wystawianych Polsce przez zagraniczne agencje ratingowe. Po styczniowym, pierwszym w historii Polski cięciu ratingu przez agencję S&P na rynku znów zapanowała chwilowa panika. Ocena była również istotna z tego powodu, że analitycy uzasadnili ją wcale nie czynnikami gospodarczymi, lecz politycznymi. Inwestorzy w ciągu kolejnych miesięcy niecierpliwie wyczekiwali na kolejne ratingi, ale tylko ten styczniowy wywołał tak duże zamieszanie.

Są nadzieje na odbicie w gospodarce

"Podniosą, nie podniosą" - przez cały 2016 r. obserwatorzy rynku licytowali się o to, czy i ile podwyżek stóp procentowych będzie miało miejsce w USA. Jeszcze w styczniu prognozowano trzy podwyżki. Później jednak okazało się, że mimo poprawiającej się koniunktury gospodarczej w USA Fed jest dość "gołębi". Ostatecznie władze monetarne USA zdecydowały się na jedną podwyżkę w grudniu - wiele jednak wskazuje na to, że rok 2017 upłynie pod znakiem kolejnych, w dużej mierze również dlatego, że zwolennikiem bardziej "jastrzębiej" polityki jest Donald Trump.

Stopy procentowe w Polsce nawet nie drgnęły i zapewne taka sytuacja utrzyma się do końca 2017 r. Co ciekawe, chociaż koszt kredytów w Polsce i tak jest już najniższy w historii, to nie zabrakło analityków sugerujących, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na kolejne cięcie. Powodem miało być niespodziewane zahamowanie inwestycji w Polsce, które pociągnęło za sobą spadek dynamiki wzrostu gospodarczego.

Rzeczywiście pod tym względem rok 2016 (a zwłaszcza ostatni jego kwartał) wypadają słabo. Władze monetarne w Polsce stoją jednak na stanowisku, że spowolnienie jest chwilowe i 2017 r. przyniesie odbicie. Można spodziewać się, że na fali tej nadziei przynajmniej początek 2017 r. na GPW będzie wyglądał całkiem nieźle.

Niepewna przyszłość OFE

Przez cały 2016 r. trwały rozważania na temat przyszłości systemu emerytalnego w Polsce. Z punktu widzenia inwestorów są one niezwykle istotne. Wystarczy wspomnieć, że Otwarte Fundusze Emerytalne są obecne w akcjonariatach ponad 200 spółek notowanych na GPW, a w niektórych przypadkach ich udział przekracza nawet 50-70 proc. Nic więc dziwnego, że spekulacje na temat nacjonalizacji OFE budziły niepokój wśród inwestorów.

Według ostatnich informacji jedna czwarta środków zgromadzonych w OFE ma trafić na indywidualne konta Polaków w ZUS. Resztą środków będą zarządzać powołane do tego fundusze inwestycyjne. Trzeba jednak pamiętać, że jest to dopiero plan, więc temat OFE z pewnością szybko nie zniknie.

Rząd nie pozwolił w 2016 r. o sobie zapomnieć posiadaczom akcji spółek z sektora energetycznego. Nie brakowało ciągłych spekulacji na temat ratowania kopalń ze środków spółek energetycznych. To spowodowało duże wahania kursów akcji spółek energetycznych. Cały 2016 r. indeks WIG Energia kończy na poziomie około 12 proc. niższym niż na początku roku. To i tak udany wynik, zważywszy na fakt, że jego przecena sięgała nawet 30 proc. (licząc od tegorocznego maksimum do minimum).

Kto zarobił, a kto stracił na akcjach spółek z GPW?

Skoro mowa o energetyce i kopalniach, to na uwagę z pewnością zasłużyła w 2016 r. Jastrzębska Spółka Węglowa. Skok ceny akcji JSW w tym czasie o ponad 530 proc. dał zarobić tym, którzy zaryzykowali i kupili na początku roku mocno przecenione akcje.

Warto jednak pamiętać o tym, że jeden papier JSW po tym dynamicznym skoku kosztuje teraz około 68 zł - to oznacza, że kursowi brakuje dokładnie 100 proc., by "na zero" wyszli ci, którzy kupili akcje JSW przed debiutem i do dziś ich nie sprzedali. Program "akcjonariatu obywatelskiego" zachęcał ich bowiem do kupna akcji JSW po 136 zł za sztukę. O powodach spektakularnego wzrostu notowań JSW pisaliśmy w WP money.

JSW nie jest jedyną spółką, która - oczywiście kupiona w odpowiednim momencie - dała w 2016 r. solidnie zarobić inwestorom. Na słabym złotym korzystali m.in. eksporterzy - np. kurs producenta naczep Wielton skoczył w 2016 r. o około 80 proc., a producenta mebli Forte o ponad 40 proc. Nie mogą narzekać też posiadacze akcji producentów gier komputerowych - gwiazdą notowań 2016 r. bez wątpienia był CD Projekt, który w ciągu roku przyniósł inwestorom zyski przekraczające 130 proc.

Z drugiej strony nie zabrakło spektakularnych "wpadek". Z pewnością na miano największej zasłużyły wydarzenia wokół spółki Alma. Wnioski o upadłość, zamknięte sklepy, wreszcie informacje o postępowaniu sanacyjnym - to wszystko spowodowało paniczną ucieczkę inwestorów od akcji tej spółki, a potem grę pod spekulacyjne wzrosty - w rezultacie papiery tej spółki kończą rok przecenione o ponad 70 proc.

Bardzo duże zamieszanie miało też miejsce w przypadku dystrybutora sprzętu IT, spółki Action. Decyzje urzędu skarbowego dotyczące podatku VAT spowodowały, że spółka wpadła w poważne kłopoty, a kurs jej akcji zniżkował w 2016 r. o około 80 proc.

Liczba debiutów nie zachwyca. Ma być lepiej

Rok 2016 nie był szczególnie udany, jeżeli chodzi o liczbę spółek, które zadebiutowały na warszawskim parkiecie. Kończymy ten okres z wynikiem 19 debiutów na głównym rynku (wliczając w to przejścia z NewConnect), podczas gdy w ostatnich latach przekroczenie liczby 20 debiutów nie stanowiło większego problemu. Zdecydowanie większa była też wartość ofert, nawet jeżeli weźmiemy poprawkę na prywatyzowane spółki Skarbu Państwa. Co więcej, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że były też spółki - które zdecydowały się opuścić warszawską giełdę (np. Rovese, Empik, Travelplanet) - to okaże się, że liczba podmiotów obecnych na głównym parkiecie wzrosła o zaledwie jedną spółkę.

Łatwo wyróżnić "gwiazdę" wśród debiutantów 2016 r. Spółka farmaceutyczna Celon Pharma, kierowana przez Macieja Wieczorka, zgarnęła z rynku prawie 245 mln zł, a inwestorom dała zarobić 20 proc. już w pierwszym dniu notowań. Wywiad z Maciejem Wieczorkiem można przeczytać w WP money.

Po prawie 189 mln zł poszedł na giełdę foreksowy broker, DM XTB. W tym jednak przypadku inwestorzy mogą czuć się zawiedzeni - kurs akcji od debiutu spada i obecnie są one przecenione o około 40 proc. Słabo spisał się też producent drewnianych ogrodzeń Stelmet, który uplasował ofertę wartą 182 mln zł - inwestorzy, którzy kupili akcje, na razie jednak nie zarobili, kurs waha się bowiem bardzo blisko ceny emisyjnej.

Rok 2017 powinien wypaść ciekawiej pod względem liczby debiutów - taką przynajmniej nadzieję wyraziła w ostatnim wywiadzie dla WP money prezes GPW, prof. Małgorzata Zaleska. Początek nowego roku przyniesie jednak odpowiedź, czy utrzyma się ona na swoim stanowisku.

giełda
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(11)
marek
7 lat temu
Liczę na to, że akcje XTB pójdą w górę
ZT
7 lat temu
W 2017 roku obowiązuje: Hooooossssaaaa! Hajda na 2900!
MDK
7 lat temu
Weszłem w ten link bo tej lasce w czarnym sutki widać. Mniam
mopi
7 lat temu
Lentex SA zakupiłem i za rok oddam z z zyskiem...podobnie Fortuna SA
Quasi
7 lat temu
Tomasz Tarczyński prezes Opoka TFI: "Segment blue chipów ma solidne perspektywy. W 2017 roku będzie relatywnie silniejszy od średnich firm. Powód? Zarówno banki, jak i mocno poturbowane w ostatnim czasie spółki energetyczne, mają szanse na solidny rajd – a to właśnie one dominują w indeksie WIG20. To jest kandydat na nawet kilkudziesięcioprocentowe zwyżki". A zatem rok 2017 wiec powinien być dooobry na GPW