Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Amerykańskim rafineriom brakuje rąk do pracy. Ceny ropy w dół po danych o zapasach

6
Podziel się:

Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w czwartek rano w reakcji na niespodziewany wzrost zapasów surowca w USA o ponad 4 miliony baryłek. Amerykańskie rafinerie stoją przed ryzykiem dłuższych przerw. Zbyt długo odkładały niezbędne remonty, a teraz gdy ceny ropy na to pozwalają, brak jest oczekiwanej liczby wykwalifikowanych pracowników.

Amerykańskim rafineriom brakuje rąk do pracy. Ceny ropy w dół po danych o zapasach
(Paul Lowry/CC/Flickr)

Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w czwartek rano w reakcji na niespodziewany wzrost zapasów surowca w USA o ponad 4 miliony baryłek. Amerykańskie rafinerie stoją przed ryzykiem dłuższych przerw. Zbyt długo odkładały niezbędne remonty, a teraz, gdy ceny ropy na to pozwalają, brak jest oczekiwanej liczby wykwalifikowanych pracowników.

Po długim czasie niskich cen ropy, kiedy rafinerie regionu Zatoki Meksykańskiej koncentrowały się na przetrwaniu, w 2017 roku ma przyjść czas na niezbędne remonty. Okazuje się jednak, że poważnym problemem może być brak niezbędnej do wykonania prac siły roboczej.

Producenci paliw odkładali rutynowe prace w ostatnich dwóch latach, by przeczekać niskie marże cenowe. Nadwyżka podaży ropy sprowadziła ceny surowca do niskich poziomów i redukcja kosztów była tak dogłębna, że odsuwano w czasie prace remontowe.

Nadchodzący rok to już właściwie bariera bezpieczeństwa dla wielu rafinerii. Poza tym producenci będą mieć większe możliwości utrzymania zysków, bo spadnie podaż ropy w wyniku porozumienia o cięciach wydobycia przez OPEC i 12 innych krajów.

Okazuje się jednak, że mimo pojawienia się korzystniejszych warunków cenowych, producenci ropy będą się zmagać z innym problemem. Przesuwanie remontów przez długi czas powoduje, że będzie ich do wykonania dużo więcej. Trzeba więc konkurować o pracowników.

O 37 tysięcy pracowników za mało

Montażyści rurociągów i fachowi ślusarze pracujący w metalu to obecnie bardzo poszukiwana siła robocza. Tym bardziej, że jednocześnie w tym roku realizowane będą miliardowe inwestycje budowy terminali eksportowych LPG Cheniere Energy i nowa fabryka petrochemiczna Dow Chemical.

Szacuje się, że zabraknie 37,4 tysiąca rzemieślników potrzebnych do realizacji projektów zaplanowanych na 2017 r. Już teraz firmy muszą wydawać duże pieniądze, by zachęcić do pracy. Koncern Bechtel, przeznaczył nawet na pracowników w rejonie Zatoki Meksykańskiej dodatek 100 dolarów dziennie na dojazdy i otrzymuje go od 40 do 70 proc. zatrudnionych w poszczególnych projektach.

Firma Sasol zwiększyła nawet koszt planowanych prac o 25 proc. do 11 mld dolarów tylko ze względu na przewidywane wyższe koszty pracy. Chevron Phillips - wspólne przedsięwzięcie Chevrona i Phillps 66 - musiał wpisać o 10 proc. wyższe wydatki przy budowie dwóch fabryk petrochemicznych w Teksasie.

Rafinerie i platformy wydobywcze nie mają wyjścia. Jeśli nie podejmą koniecznych remontów, grozi to awariami i nieplanowanymi przerwami w pracy.

W przyszłym roku rafinerie w USA mają wydać 1,26 mld dolarów na planowane prace remontowe, czyli o 38 proc. więcej niż w 2016 r.

- Odkładanie w czasie niezbędnych prac definitywnie wpłynęło na spadek bezpieczeństwa w rafineriach - powiedział dziennikarzowi Agencji Reutera Ed Lee, niezależny konsultant, wcześniej pracownik Royal Dutch Shell przez trzy dekady. Uważa on, że producenci mogą spowolnić wydobycie, szczególnie tam gdzie typ ropy jest trudniejszy do przetworzenia.

Jeśli do tego dojdzie, może to być dodatkowym czynnikiem ograniczenia podaży na światowym rynku, a więc i pośrednio spowodować wzrost cen ropy.

Ropa w czwartek w dół po danych o zapasach

Baryłka ropy West Texas Intermediate jest wyceniana po 53,79 dolara, po zniżce o 27 centów, czyli 0,5 proc. Brent w Londynie traci 3 centy, obniżając kurs do 56,19 dolarów za baryłkę.

Notowania ropy w ostatnim tygodniu

W środę Amerykański Instytut Paliw (API) podał, że zapasy ropy w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 4,2 mln baryłek. W czwartek dane o zapasach paliw w USA poda departament Energii (DoE). Analitycy spodziewają się spadku zapasów ropy o 1,3 mln baryłek.

- Krótkoterminowe ryzyko dla dalszych notowań ropy związane jest z dzisiejszymi danymi o jej zapasach w USA i czy potwierdzą one wyliczenia podane w środę przez API - mówi Michael McCarthy, główny strateg rynku w CMC Markets w Sydney. - Dla ropy WTI może być dobra cena na poziomie 55 dolarów za baryłkę. Jeśli notowania wzrosną wyżej na rynku, natychmiast może być odpowiedź na to - większe dostawy ropy.

Tymczasem już niebawem rozpocznie się zmniejszanie dostaw ropy na globalne rynki paliw przez OPEC i 12 innych producentów. W dniach 21-22 stycznia w Wiedniu spotyka się komitet monitorujący wykonanie warunków porozumienia.

- Ropa Brent może być pod większym wpływem cięć OPEC i krajów spoza kartelu przez najbliższe sześć miesięcy - powiedział Jonathan Chan, analityk inwestycyjny w Philips Futures. - Spread pomiędzy WTI a Brent powinien rosnąć, skoro bilansowanie rynku zaczynają kraje z porozumienia OPEC a tymczasem północnoamerykańscy producenci łupkowi będą zwiększać wydobycie.

30 listopada państwa zrzeszone w OPEC osiągnęły zgodę w sprawie ograniczenia wydobycia surowca przez kraje kartelu do 32,5 mln baryłek dziennie.

10 grudnia zaś producenci ropy spoza OPEC potwierdzili decyzję o redukcji wydobycia tego surowca od 1 stycznia - o blisko 558 tys. baryłek dziennie.

Razem daje to od 1 stycznia 2017 około 1,8 mln baryłek ropy dziennie mniej. W ciągu poprzednich 8 sesji ropa w USA zdrożała o 6,2 proc. W tym roku surowiec na NYMEX zyskał 45 procent.

oprac. Jacek Frączyk na podst. Agencji Reutera i PAP

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(6)
Jadwiga
7 lat temu
531dobrze ze w polsce sa jeszcze promocje ktore potrafia oderwac sie od codziennosci, pluszakow nigdy za wiele, bit.ly/2ho7TNq, sama dostałam 3 sztuki!
Grażyna
7 lat temu
531dobrze ze w polsce sa jeszcze promocje ktore potrafia oderwac sie od codziennosci, pluszakow nigdy za wiele, bit.ly/2ho7TNq, sama dostałam 3 sztuki!
Adam
7 lat temu
Pracowałem dla Bechtel, jako inżynier nadzoru odwiertu, po studiach na MIT, przez ponad 7. lat za średnio 450.000 USD/rocznie, netto. A obecnie pracuję dla Royal Dutch - na tym samym stanowisku - za prawie 780.000USD/rocznie, netto. Jeszcze z 5-6 lat i przechodzę na swoja własną, prywatną "emeryturę", domek w Costa Rica już na mnie czeka.
Ja504
7 lat temu
Ja w kazdej chili mogę tam jechac do pracy w USA bo to co dzieje sie w naszym kraju- kłótnie, wyzwiska, spory szczucie jeden na drugiego, przekracza ludzkie pojecie !!!
T.
7 lat temu
Meksykanie lgną do USA jak pszczoły do ula a tu mówią ,że nie ma rąk do pracy.