Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Financial Times" o sytuacji w Polsce: budżet nie został przyjęty

222
Podziel się:

W świat pójdzie dzisiaj informacja o tym, że ustawa budżetowa w Polsce nie została przyjęta zgodnie z prawem.

"Financial Times" o sytuacji w Polsce: budżet nie został przyjęty

W takim tonie o wydarzeniach w Polsce na pierwszej stronie informuje w poniedziałek prestiżowy "Financial Times", a także europejskie edycje Bloomberga i "Wall Street Journal".

"Financial Times" obszernie informuje o wydarzeniach ostatnich dni, opisując protest dziennikarzy, którym ograniczono dostęp do posłów, zajęcie trybuny sejmowej przez posłów opozycji i wreszcie zamieszanie z uchwaleniem ustawy budżetowej.

W tej ostatniej sprawie, powołując się na opinię konstytucjonalisty Ryszarda Piotrowskiego dla Onet.pl, dziennik napisał, że "budżet nie został zatwierdzony poprawnie, bo na sali nie było wymaganej liczby posłów uprawnionych do głosowania".

Jego zdaniem marszałek Sejmu popełnił błąd, przenosząc obrady do Sali Kolumnowej. - Posłowie opozycji nie mieli możliwości wejścia do niej, nie mogli też głosować. Sam akt głosowania budzi poważne wątpliwości. Nie wiemy, czy było kworum, nie mamy pewności, ilu posłów głosowało za, ilu się wstrzymało. Nie wiemy, czy wynik odzwierciedla sposób głosowania – wyjaśnia prof. Marek Chmaj.

W jego opinii należy odpowiedzieć na pytanie, czy głosowanie nad budżetem było zgodne z konstytucją, czy nie. - Inaczej może nam grozić to, że cała ustawa budżetowa będzie niekonstytucyjna ze względu na przykład na zły tryb przyjęcia i uchwalenia – dodaje.

Inni eksperci również wskazują, że piątkowe głosowanie może zostać uznane za nieważne. - Nie wiemy, czy na sali tak naprawdę było kworum. Jeżeli już marszałek stwierdził, że zostaje wprowadzona ustawa budżetowa, to powinien przeprowadzić głosowanie imienne - powiedział TVN24 konstytucjonalista Ryszard Balicki. Jego zdaniem przeniesienie obrad z sali plenarnej do kolumnowej trudno uznać za naruszenie przepisów regulaminu Sejmu. - Wątpliwości natomiast budzi to, jak ta część posiedzenia się odbywała, jak nie zachowano warunków - mówił.

Z obowiązujących w Polsce przepisów wynika, że ustawa budżetowe powinna zostać przedłożona do podpisu prezydentowi nie później niż cztery miesiące od złożenia w Sejmie. W tym roku termin mija pod koniec stycznia.

Opozycja zaproponowała, że głosowanie nad budżetem powtórzyć we wtorek na sali plenarnej. To pozwoliłoby zająć się dokumentem senatorom jeszcze w tym tygodniu, czyli zgodnie z planem.

- Trybunał Konstytucyjny będzie mógł się zająć budżetem dopiero po uchwaleniu przez Sejm i Senat i przekazaniu do prezydenta albo już po wejściu w życie. Pod warunkiem, że podmioty uprawnione wystąpią z wnioskiem o zbadanie zgodności ustawy z konstytucją - uważa Ryszard Balicki.

oprac. Arkadiusz Braumberger

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(222)
Wacio
7 lat temu
Głąb z pisu jak sobie buty wiąże to wybucha afera międzynarodowa.
SS
7 lat temu
TORUŃ przeprasza za wypowiedz w tvp info za Joanne Scheuring-Wielgus
Warszawa
7 lat temu
A co zmieni jakieś następne głosowanie i awantura. Chcieli uchwalić dobry budżet to uchwalili. I tyle
Go
7 lat temu
To była celowa prowokacja, zagrywka PO, Nowoczesnej, PSL i KODu, żeby wprowadzić chaos i zamęt, być może doprowadzić do burd, zamieszek na ulicach i obalenia legalnie wybranej władzy. I aby w świat poszedł obraz, że w Polsce jest niby dyktatura, demokracja nie jest poszanowana, ludzie pałowani na ulicach (jak za czasów PRL) itd. Wygląda na zaplanowaną akcję a komu byłoby to na rękę? Oczywiście opozycji (odsuniętej od koryta) oraz Brukseli, bo zyskaliby argument, że ich debaty o praworządności mają sens i podstawy. Wystarczy trochę pomyśleć, ruszyć głową i dojście do takiego wniosku nasuwa się samo przez się. Próba zdyskredytowania PIS i demokracji. Bo kto wszczął burdy w Sejmie? No przecież PO i Nowoczesna, blokując mównicę. Kto niedługo potem burdy na ulicy? KOD, niby spontanicznie. Wnioski nasuwają się same.
Go
7 lat temu
To była celowa prowokacja, zagrywka PO, Nowoczesnej, PSL i KODu, żeby wprowadzić chaos i zamęt, być może doprowadzić do burd, zamieszek na ulicach i obalenia legalnie wybranej władzy. I aby w świat poszedł obraz, że w Polsce jest niby dyktatura, demokracja nie jest poszanowana, ludzie pałowani na ulicach (jak za czasów PRL) itd. Wygląda na zaplanowaną akcję a komu byłoby to na rękę? Oczywiście opozycji (odsuniętej od koryta) oraz Brukseli, bo zyskaliby argument, że ich debaty o praworządności mają sens i podstawy. Wystarczy trochę pomyśleć, ruszyć głową i dojście do takiego wniosku nasuwa się samo przez się. Próba zdyskredytowania PIS i demokracji. Bo kto wszczął burdy w Sejmie? No przecież PO i Nowoczesna, blokując mównicę. Kto niedługo potem burdy na ulicy? KOD, niby spontanicznie. Wnioski nasuwają się same.
...
Następna strona