Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Obligacje Skarbu Państwa dla "Rodzin 500+". Hit czy kit? [FELIETON]

231
Podziel się:

"Janusze biznesu" - od kilkunastu godzin tak większość internautów określa pracowników Ministerstwa Finansów i PKO BP. A wszystko za sprawą kampanii reklamowej obligacji związanych z programem "Rodzina 500+". W październiku rodzice kupili obligacje za niespełna 800 tys. zł. Promocja kosztowała z kolei 5 mln zł. Porażka rządu? Nie do końca. W tym samym czasie rząd sprzedał najwięcej obligacji od 8 lat.

Obligacje Skarbu Państwa dla "Rodzin 500+". Hit czy kit? [FELIETON]
(Piotr Fotek/REPORTER)

"Janusze biznesu" - tak większość internautów nazywa pracowników Ministerstwa Finansów i banku PKO BP. Powód? Kampania reklamowa obligacji związanych z programem "Rodzina 500+" kosztowała ponad 5 mln zł. A rodzice kupili papiery wartościowe za niespełna 800 tys. zł. Porażka rządu? A może to "Janusze komentarzy?". W tym samym czasie Skarb Państwa sprzedał najwięcej obligacji od 8 lat.

"PKO Bank Polski wydał 5 mln zł na promocję obligacji 500+, a chętnych brak", "Ale wpadka! Rząd tak szukał pieniędzy na 500+, że na reklamę obligacji za 780 tys. wydał... ponad 5 mln zł", "Wydali pięć milionów na promocję, wpłynęło sześć razy mniej" - to tylko część tytułów, które od wczoraj można spotkać w polskich mediach.

Zanim jednak w stronę rządzących rzucimy epitetami, warto spojrzeć na fakty.

Jakie są fakty? 5 mln 378 tys. 429 zł - tyle przeznaczyło PKO BP na stworzenie spotu telewizyjnego, radiowego i reklam specjalnych obligacji.Reklamy pojawiły się w TVP, Polsacie, TVN, 70 innych stajach tematycznych, prasie ogólnopolskiej i regionalnej, tygodnikach oraz internecie.

Jaki był efekt? 783 tys. zł pozyskanych z obligacji od rodzin "500+". W październiku. Szokujące dane? Nie do końca.

Po pierwsze - podsumowanie kampanii po miesiącu nie ma większego sensu. Akcja promująca obligacje "500+" nie skłaniała do jednorazowego zakupu papierów Skarbu Państwa. Przekonywała, by część środków przeznaczać na to w każdym miesiącu. Nie tylko w październiku.

Pula na obligacje będzie więc rosła. Komentujący na podstawie tylko dwóch danych wyglądają, jakby sami byli "Januszami komentarzy".

Resort na razie nie ujawnia nowych danych, zaznacza tylko, że w pierwszych dniach listopada była wyraźnie wyższa niż ta, z tego samego czasu w październiku. Dokładne dane poznamy w grudniu. Przy założeniu, że zainteresowanie faktycznie będzie rosło, już na wiosnę ministerstwo będzie mogło ogłosić sukces.

Do końca kadencji pozostały trzy lata - czyli w sumie 36 miesięcy sprzedaży papierów. W tym czasie Skarb Państwa może sprzedać obligacji specjalnych za 26 mln 568 tys. zł. Zakładając oczywiście, że zainteresowanie się nie zmieni i nie będzie trzeba nic dokładać na nową kampanię.

Gdyby jednak w każdym miesiącu wysokość wpłat malała o 10 proc., to i tak do końca kadencji uzbiera się 7,2 mln zł. Trudno jednak uwierzyć, by miesięczna sprzedaż obligacji spadła nagle poniżej 100 tys. zł.

8-letni rekord pobity

W zapowiedzi resortu o rosnącym zainteresowaniu można nie wierzyć - prawo każdego Polaka. Ale ministerstwo ma na swoją obronę jeszcze jeden fakt.

W październiku padł rekord sprzedaży obligacji. 870 mln zł - dokładnie tyle zebrał Skarb Państwa, to najwyższy wynik od 2008 roku (biorąc pod uwagę regularną ofertę). We wrześniu udało się zebrać 298 mln, w sierpniu 311 mln, w lipcu 407 mln. Wyższe wyniki resort notował tylko w miesiącach, gdy do sprzedaży trafiały obligacje na bardzo krótki termin, jak np. "Listopadowa 11" w 2015 r.

Oczywiście, lekki wzrost można tłumaczyć przypadkiem. Ale dwukrotne przebicie? Przypomnijmy, że celem kampanii - wbrew większości doniesień mediów - nie było tylko promowanie oferty dla rodzin wielodzietnych. Promocja dotyczyła wszystkich obligacji.

Wystarczy, by październikowa kampania reklamowa odpowiadała za... 1 proc. nowych obligacji. Już wtedy w całości wpływ równa się z wydatkami na reklamy. Nadal szokujące?

Źródło: Ministerstwo Finansów

Jak poprawić wyniki?

Przyznać trzeba wprost - na razie nie ma powodów, by w resorcie strzelały szampany. Mały udział rodzinnych obligacji powinien skłonić do refleksji. Być może obligacje są ok, ale promocja dla "Rodzin 500+" wcale kupującym nie odpowiada?

Już na pierwszy rzut oka widać, że oferta skrojona została według pomysłu urzędników, a nie oszczędnościowych nowicjuszy. Skarb Państwa oferuje specjalne papiery wartościowe tylko w dwóch opcjach - 6 i 12 letnich. Zupełnie wbrew sympatii nabywców. Największą popularnością od lat cieszą się krótsze formy oszczędzania. Kosztem niższego oprocentowania warto pomyśleć nad nową opcją.

Z drugiej strony na promocję obligacji nie trzeba byłoby wydać ani jednej złotówki, gdyby rządzący zrezygnowali z pobierania podatku Belki od zysków z tych papierów. Wtedy przed PKO BP ustawiłyby się prawdziwe kolejki i nikt nie nazwałby tego blamażem.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(231)
blaks
7 lat temu
... ale to jest pompowanie długu wewnętrznego. Rząd pożyczył pieniądze od obywateli i na cel promowania tej pożyczki wydał 5 mln złotych. Wysokość pożyczki wyniosła 800 tys (i zapewne będzie rosnąć). Jeśli przyjąć oprocentowanie pożyczki rzędu powiedzmy 2,5% i koszty zamykające się w 2,5%, to muszą z rynku ściągnąć jakieś pół miliarda złotych!!! Oczywiście należy na problem spojrzeć szerzej i uwzględnić jeszcze koszty pozyskania kredytu z innych źródeł oraz zysk z ponownego ściągnięcia pieniądza z rynku (mniejsza dewaluacja, tańsza waluta, niższa rata spłaty za porzyczki walutowe). Jakby jednak nie liczyć akcja jest klapą.
Klemen
7 lat temu
Ja wolałem zainwestować te pieniądze w przyszłość swoich dzieci ale za pośrednictwem zewnętrznego towarzystwa takiego jak Nationale Nederlanden, a jeżeli rządowe obligacje - większa kontrola, większe bezpieczeństwo i lepsze warunki moim zdaniem :)
Wicio
7 lat temu
[QUOTE] Może powinni te 5 milionów wydać na kampanię informacyjną na temat oszczędzania i inwestowania pieniędzy? [/QUOTE] O, dobrze by to narodowi zrobiło. Po prostu te obligacje wizerunkowo nie dały rady, bo wyszły na zasadzie - my wam damy 500+, ale nie mamy na razie na to kasy, więc wy nam oddajcie. Ale poza samym wizerunkiem jest jeszcze tak zwane sedno. A sedno mówi - nie wydawaj, oszczędź, człowieku
Kostas
7 lat temu
Może są Januszami biznesu jak się patrzy na liczby, ale generalnie zasada jest dobra - żeby nie przejeść pieniędzy z 500+ ale je zaoszczędzić. Może powinni te 5 milionów wydać na kampanię informacyjną na temat oszczędzania i inwestowania pieniędzy?
oooooooooooo
7 lat temu
Mozna to nazwac nie tylko blamażem ale i oszukaństwem, nie dosc że te oszczędności są pod znakiem zapytania, to jeszcze podatek belki , niech wyp.......ją ze swoimi obligacjami na księżyc, ja ich na pewno nie kupię bo nie bedę wspomagał złodziejskiej działalnosci.
...
Następna strona