Wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych zachwiał cenami surowców, ale tylko na chwilę. O zaburzeniu pewnych tendencji rynkowych zdecydowanie mogli mówić inwestorzy na rynku złota, którego notowania są silnie powiązane z wartością amerykańskiego dolara.
Według Pawła Grubiaka, doradcy inwestycyjnego w Superfund TFI, w minioną środę, po gwałtownej zwyżce cen złota, notowania kruszcu zaczęły szybko powracać do spadków. Cena tego metalu już w czwartek i piątek mocno zniżkowała, kontynuując także ruch spadkowy podczas poniedziałkowej sesji. W rezultacie, cena złota zeszła do okolic 1220-1230 dolarów za uncję. Od lokalnego szczytu cenowego z powyborczej sesji, czyli okolic 1337 dolarów za uncję, notowania złota obniżyły się już więc o około 9 procent.
Analityk dodaje, że gdyby nie środowa sesja, sytuacja na wykresie złota byłaby jeszcze bardziej klarowna: notowania tego kruszcu dotarły do okolic 1300-1305 dolarów za uncję, będących ważnym technicznym poziomem oporu - a to samo w sobie przyczyniło się do rozpoczęcia ruchu spadkowego. Fakt, że w środę notowania złota szybko powróciły poniżej tej bariery, świadczył o sile strony podażowej i o możliwości szybkiego powrotu do zniżek.
Presja spadkowa, która pojawiła się niedługo po wyborach prezydenckich w USA, jest tłumaczona oczekiwaniami zwiększonej inflacji w Stanach Zjednoczonych po zapowiadanych przez Donalda Trumpa wydatkach na infrastrukturę. Niezmiennie kluczowym tematem sprzyjającym umacnianiu się amerykańskiego dolara jest także spodziewana podwyżka stóp procentowych w USA, która najprawdopodobniej będzie miała miejsce w grudniu.
We wtorek cena złota delikatnie odbija się w górę. Ma to uzasadnienie techniczne, ponieważ okolice 1215-1220 dolarów za uncję są obecnie najbliższym poziomem wsparcia. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym zatrzymaniu zniżek jest także wzrost popytu na złoto w formie fizycznej (monety, sztabki), który ewidentnie się podniósł po dynamicznym spadku cen złota w ostatnich dniach. Obecnie jest to czynnik, który przynajmniej w krótkoterminowej perspektywie może sprzyjać kupującym.