Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Mateusz Morawiecki: Tracimy miliardy przez błędy przeszłości. Byliśmy krótkowzroczni

231
Podziel się:

- Życzyłbym sobie, że Polska była tak efektywna i tak niemiecka jak niemieckie są Niemcy. Bo Niemcy to jedna wielka spółka akcyjna - powiedział w piątek Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju oraz finansów. - Ani Polska nie jest w ruinie, ani w rozkwicie - uważa Morawiecki, ale zwraca uwagę, że przez ostatnie dwie dekady wszystkie rządy były bezrefleksyjne i zbyt mało odważne, zwłaszcza w dziedzinie prywatyzacji. To właśnie przez nią z Polski dziś wypływa 90 mld zł i nie mamy innowacyjnego przemysłu - uważa wicepremier.

Mateusz Morawiecki: Tracimy miliardy przez błędy przeszłości. Byliśmy krótkowzroczni
(Est News/LUCYNA NENOW / POLSKA PRESS)

- Zabrakło nam odwagi i wyobraźni w kwestii prywatyzacji - powiedział w piątek Mateusz Morawiecki. - Jest takie arabskie powiedzenie: nie pozbywaj się brudnej wody, dopóki nie masz czystej wody. Powinniśmy byli się ich słuchać - tłumaczył Morawiecki podczas debaty "Jaka przyszłość dla polskiej gospodarki? - debata premierów", zorganizowanej w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

- Przy aplauzie mediów, cieszyliśmy się przez lata z nowych wieżowców komercyjnych w Warszawie, a nie widzieliśmy, ile pada zakładów na prowincji. Tego nie odnotowaliśmy, tego nie widać gołym okiem. A to jest różnica pomiędzy nami, a krajami rozwijającymi się - dodawał Morawiecki.

Zdaniem Morawieckiego "Polska jest krajem sukcesu w zależności od punktu odniesienia". - Jeżeli porównamy się do Ukrainy, to faktycznie jesteśmy krajem sukcesu. Ale jak się weźmie za punkt odniesienia Czechy, to nasza sytuacja nie jest już taka wyjątkowa. Może i PKB jest wyższy, ale wzrost wynagrodzeń, wydajności i własności w rękach Czechów jest wyższy - wyjaśnił wicepremier. - Gdy porównamy się do Korei i Tajwanu, to wypadamy po prostu blado. To są kraje, które odniosły gigantyczny sukces. 40 lat temu oba były biedniejsze od socjalistycznej Polski. Dziś możemy im zazdrościć. To pokazuje, że można było inaczej podejść do kwestii ochrony przemysłu i polskiego kapitału - dodał.

Ale na tym ocena błędów gospodarczych w ostatnich latach się nie skończyła. Morawiecki zasugerował poprzednikom, że byli za mało refleksyjni w przyjmowaniu mody z zachodu, nie mieli planu działania, a przede wszystkim - popełniali błędy.

Wśród nich było na przykład postawienie, że samo obniżenie podatków dla przedsiębiorców, którzy obiecywali innowacje, pomoże w zdobyciu nowych technologii. - Przedsiębiorcy ich w żadnym stopniu nie dostarczyli, dlatego teraz trzeba postawić na oszczędności - dodał. - A podatki to nie jest żaden haracz - podkreślał Morawiecki, choć nie rozwinął kwestii planowanych zmian w systemie podatkowym.

Wystąpieniu wicepremiera Morawieckiego przysłuchiwali się byli wicepremierowie i ministrowie finansów oraz gospodarki, m.in. Janusz Piechociński, Waldemar Pawlak, Jan Vincent Rostowski, Marek Borowski i Marek Belka. I to głównie w ich stronę sporą część swojej wypowiedzi skierował wicepremier Morawiecki.

Krótkowzroczność - problem Polski od lat

Zdaniem Morawieckiego w ostatnich dwóch dekadach charakterystyczną cechą polskiej gospodarki i polityki gospodarczej wielu rządów była krótkowzroczność. - Nasz rozwój, z wyjątkiem paru krótkich okresów, nie charakteryzował się żadną długofalową strategią. Modne było powiedzenie, że najlepszą polityką gospodarczą jest brak polityki gospodarczej. I daliśmy się na to nabrać - mówił wicepremier. - Liczni doradcy z zagranicy sugerowali, że państwo powinno być nocnym stróżem, niektórzy mówili nawet, że państwo to zło konieczne i powinniśmy minimalizować jego działania. Ci, którzy tak mówili, u siebie działali odwrotnie, byli "państwem sprytnie aktywnym" - tłumaczył Morawiecki.

Jego zdaniem inspiracje, które czerpaliśmy z Francji i Niemiec w zakresie prywatyzacji były przez polskich polityków źle rozumiane. - Francuzi również przechodzili przez proces prywatyzacji, ale beneficjentem tego byli przede wszystkim sami Francuzi. W Polsce, w ogromnej mierze zyskały zagraniczne korporacje. Modne przez lata było stwierdzenie, że kapitał nie ma narodowości. Dziś dobrze wiemy, że tak nie jest - tłumaczył Morawiecki. I jako przykład podał ostatnie działania Wielkiej Brytanii, która od światowego giganta internetu żąda ogromnych podatków i przepisów zakazujących sprzedaży koncernu paliwowego BP.

- Premier Cameron jasno mówił, że BP jest firmą brytyjską i taką musi pozostać. Prezydenci Francji z kolei wykupowali udziały w Renault, bo nie mogli pozwolić na to, żeby obcy kapitał dominował w ich sektorze samochodowym. My niestety pozbyliśmy się wszystkich podmiotów bardzo szybko. Szliśmy za tym tymi radami, za tym łabędzim śpiewem - dodawał wicepremier.

- Jak patrzę dziś na szereg przedsiębiorstw, które jakimś cudem przetrwały, to widzę jak świetnie sobie radzą na forum międzynarodowym. Tak jak na przykład toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych, jak PKO BP, czy PZU, czy KGHM do niedawna, czy firmy energetyczne, firmy z sektora paliwowego. Ich historie przeczą tezie, że należało wszystko sprzedać. One pokazuję, że można było wtedy inaczej, że zabrakło nam odwagi, że zabrakło nam wyobraźni - powiedział Morawiecki.

Zdaniem wicepremiera to te działania doprowadziły do słabej sytuacji gospodarczej Polski. Morawiecki zwrócił uwagę, że w niektórych sektorach gospodarki kapitał zagraniczny kontroluje 99 proc. rynku i nie ma miejsca dla polskich przedsiębiorców. I to właśnie przez błędy z przeszłości dziś gospodarka traci 90 mld zł każdego roku.

- 90 mld to dwukrotność deficytu, a dokładnie tyle wypływa każdego roku z Polski. I przez święte prawo własności przez następne dwadzieścia, dwadzieścia pięć lat będziemy odkręcali ten trend, przy dobrych wiatrach, poprzez repatriacje i ekspansję naszego kapitału, poprzez eksport - podkreślił Morawiecki.

Morawiecki nie skupił się jednak jedynie na błędach poprzedników. Debatę i ponad godzinne przemówienie postanowił wykorzystać również do przedstawienia swoich pomysłów na rozwój. - Teraźniejszości nie ma, więc warto myśleć tylko o przyszłości. Oczywiście korzystając z doświadczeń i błędów przeszłości - zaznaczył.

- Co z przyszłością? Jesteśmy w miejscu, w jakim jesteśmy i czasu nie cofniemy. Dużą wagę przykładamy więc dziś nie tylko do tworzenia czampionów narodowych, ale takich firm, które stać na badania i wdrożenie pomysłów w Polsce. W taki sposób konstruujemy nowe transakcje, z Daimlerem, Toyotą czy innymi firmami, żeby te centra badań i rozwoju były na długie lata do przodu w Polsce - chwalił się Morawiecki.

Obniżka podatków była błędem?

- Uwierzyliśmy, że podatki muszą być jak najniższe. Taka była moda, wszyscy obniżali podatki, bo przedsiębiorcy obiecywali inwestycje. Co się stało? Nic się nie stało z innowacjami. To jest pięta achillesowa od czasów Belki, przez czasy Piechocińskiego aż po Morawieckiego - wyjaśniał.

Wicepremier nie kontynuował jednak tematu podatków i nie zdradził, czy planowane są jakiekolwiek podwyżki.

Obecni na spotkaniu wicepremierowie i ministrowie finansów nie mieli szans w całości odnieść się do zarzutów Mateusza Morawieckiego, choć niektórzy wykorzystali do tego sesję pytań prowadzoną przez prof. Kołodkę. - Nie trzeba naprawiać tego, co działa dobrze - ripostował Jan Vincent Rostowski, wicepremier i minister finansów w rządzie Donalda Tuska. Jednocześnie Rostowski zarzucił Morawieckiemu, że w swoich wypowiedziach wykorzystuje sprzyjające mu przykłady, a nie całe spektrum danych.

- Pułapka średniego rozwoju nie jest problemem, bo ona nie istnieje. Więcej krajów przechodzi od średniego rozwoju do wysokiego lub niskiego. Gdyby pułapka istniała, to coraz więcej byłoby krajów o średnim rozwoju. Tymczasem wcale ich nie ma - tłumaczył Rostowski. - Zamiast na zabawkach i samochodach elektrycznych skupiłbym się na tym, czym państwo powinno się zajmować, czyli edukacją i praworządnością. Gdyby państwo to zapewniało to ja bym się o rozwój nie troszczył - odpowiadał Rostowski.

Odpowiadał również Steinhoff, który zgodził się, że część prywatyzacji - m.in. prywatyzacja PKP Energetyka - była błędem. Jednocześnie zaznaczył, że państwo powinno mieć udziały tylko w kluczowych dla państwa firmach. - Lepiej było sprzedać przewoźników niż PKP Energetykę - tłumaczył.

Na szybką ripostę pozwolił sobie również Marek Belka, który podkreślił, że wszyscy mówiący o dobrych podatkach, najczęściej nie mają na nie żadnego pomysłu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(231)
marek
7 lat temu
Teraz będzie dobrze,w każdym ministerstwie na intratnym stanowisku znajduje się przedstawiciel czarnej mafii,Szyszko i Maciar to główni przyjaciele czarnych,dojacych pieniądze budżetowe.
Obserwator
7 lat temu
Daimler i Toyota jako "centra badań i rozwoju" ??? Przecież to będą tylko MONTOWNIE ! Znowu myślicie, że ciemny lud to kupi ?
jalib
7 lat temu
A Prezes mówi, że jest w ruinie! To komu wierzyć?
jerzor
7 lat temu
[QUOTE] Mateusz Morawiecki: Tracimy miliardy [/QUOTE] Od roku słyszę jak źli byli nasi rządzący . To wszystko wiem . Czekam na konkrety a nie lanie wody. I jeszcze jedno . Mimo wszystko gratuluję odwagi . Panie Morawiecki , podważa pan słowa prezydenta , że Polska jest w ruinie . Nie tylko ja je słyszałem . Zastanawiam się co to oznacza . Czyżby ... ?
goły
7 lat temu
Zaczyna już brakować kasy ! Katastrofa blisko.
...
Następna strona