Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kołodziej
Agata Kołodziej
|

PiS szykuje rewolucję w aptekach. Co z cenami leków?

242
Podziel się:

Od 2017 roku aptekę będzie mógł założyć tylko farmaceuta, nie będzie mógł prowadzić jednocześnie więcej niż czterech aptek, a odległość pomiędzy konkurującymi placówkami będzie musiała wynosić min. 1 kilometr – taki projekt ustawy przygotowali posłowie PiS. To może być prawdziwa rewolucja, która niestety odbije się na naszych portfelach.

PiS szykuje rewolucję w aptekach. Co z cenami leków?
(Grzegorz Michałowski)

Od 2017 r. aptekę będzie mógł założyć tylko farmaceuta. Nie będzie on mógł prowadzić jednocześnie więcej niż czterech tego typu punktów, a odległość pomiędzy konkurującymi placówkami będzie musiała wynosić minimum 1 kilometr – taki projekt ustawy przygotowali posłowie PiS. To może być prawdziwa rewolucja, która niestety odbije się na naszych portfelach.

PiS przygotował projekt ustawy, który radykalnie zmieni zasady na rynku aptecznym. Posłowie chcą, żeby nowe apteki mogli prowadzić jedynie farmaceuci, którzy w dodatku nie będą mogli tworzyć wielkich sieci – będą mogli prowadzić najwyżej cztery apteki.

Projekt przewiduje również, że jedna placówka ma przypadać na 3 tys. osób, a pomiędzy poszczególnymi punktami musi zostać zachowany przynajmniej kilometr odległości.

Choć to dopiero projekt i to poselski, jego zapisy są już uzgodnione zarówno z ministerstwem zdrowia, jak i z głównym inspektorem farmaceutycznym. Nowe prawo miałoby obowiązywać już od stycznia 2017 r.

Co się zmieni?

Dziś w Polsce działa ok. 15 tys. aptek. Rynek ten jednak bardzo mocno się zmienia, w skali kraju każdego dnia dwie placówki upadają lub są przejmowane przez inny podmiot. W większości są to apteki indywidualne.

Naczelna Izba Aptekarska, która zadowolona jest z projektu regulacji rynku farmaceutycznego, szacuje nawet, że w takim tempie do 2022 r. z Polski znikną wszystkie apteki indywidualne. Stąd pomysł PiS, by wzmocnić ich pozycję.

Dziś 66 proc. wszystkich aptek stanowią właśnie apteki indywidualne. Mimo to największą siłą są sieci apteczne - stanowią 34 proc. podmiotów, ale kontrolują 44 proc. rynku. Te największe, które dziś posiadają co najmniej 50 aptek, to 14 proc. rynku.

To właśnie zmienić chce PiS, twierdząc, że na rynku jest zbyt duża koncentracja.

Pojawia się też argument mówiący o konieczności repolonizacji aptek, ale ten wydaje się jedynie marketingowym hasłem. Jak twierdzi Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET, dziś jedynie 5 proc. wszystkich aptek należy do zagranicznych właścicieli.

- Koncepcja ograniczenia prawa własności aptek jedynie dla farmaceutów, to powtarzany od lat pomysł lobby aptekarskiego, które co pewien czas stara się przeforsować go wśród kolejnych gremiów decyzyjnych – grzmi od miesięcy PharmaNET wspólnie z Konfederacją Lewiatan. To jednak słowo jednej grupy lobbystów przeciwko drugiej. PharmaNET to bowiem organizacja skupiająca sieci apteczne.

Co stanie się z cenami?

Niestety, istnieje ryzyko, że zmiany prawa spowodują wzrost cen leków. Sieci oferują farmaceutyki taniej. Szacuje się, że różnica cen sięga 20-30 proc. Jeśli ich udział w rynku, zgodnie z intencją, będzie się kurczył, coraz więcej pacjentów odczuje wyższe ceny.

To nie koniec. Naczelna Izba Aptekarska chwali m.in. ustalenie minimalnej odległości 1 km pomiędzy aptekami. Izba twierdzi, że pozwoli to uniknąć konkurencji cenowej, kiedy na jednej ulicy działają trzy apteki obok siebie. To zdaniem NIA odbija się na jakości obsługi pacjenta.

Problem w tym, że jeśli konkurencja zostanie w sztuczny sposób zmniejszona, wpłynie to z kolei na portfele pacjenta.

- Koszt otwarcia apteki to około 500 tys. zł. Młodych farmaceutów nie będzie stać na otworzenie apteki, nie mówiąc już o jej utrzymaniu. Grozi nam, że w dużych miastach przez dziesiątki lat nie będzie można otworzyć nowej apteki. Nastąpi zamrożenie rynku i kapitału – ostrzega dr Dobrawa Biadun, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

- Nie ma co śnić o silnych polskich przedsiębiorcach, skoro stawiamy na pojedyncze apteki, które stając do rozmów z hurtowaniami farmaceutycznymi będą zbyt słabe, aby na równorzędnych prawach negocjować niższe ceny dla pacjentów – dodaje dr Dobrawa Biadun.

Ograniczenie roli sieci aptekarskich może się też odbić właśnie na jakości obsługi. Jak wynika z danych PharmaNET, apteki sieciowe mają nie tylko niższe ceny, ale i o 25 proc. szerszy asortyment, a liczba klientów w takich aptekach jest o 40 proc. wyższa niż w tych indywidualnych.

Sieci nie zostaną wywłaszczone. Chyba że...

Gdyby każda apteka musiała w 51 proc. należeć do farmaceuty, jak to zapowiadał wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda jeszcze w marcu, z rynku zniknęłoby 5 tys. aptek, a więc prawie co trzecia.

Wygląda jednak na to, że posłowie złagodzili od wiosny swój pomysł, bo dzisiejszy projekt zakłada, że nowe prawo będzie obowiązywało dopiero nowo powstające podmioty. To oznacza, że jeśli sieć apteczna działa już dziś, nie zostanie ona zlikwidowana. Nie będzie mogła jedynie uruchamiać kolejnych punktów.

Tyle w teorii, w praktyce może okazać się jednak, że oberwać mogą również istniejące już placówki. Jeden posłów PiS powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" wprost: „wierzę, że nowe kierownictwo GIF ze szczególną uwagą przyjrzy się działalności sieci”. A to oznacza, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny mógłby cofać sieciom zezwolenia na prowadzenie działalności, na przykład za złe przechowywanie produktów czy łamanie zakazu reklamowania aptek. A wystąpienie o nową licencję byłoby wtedy niemożliwe, bo obowiązywałoby je już nowe prawo.

Dziś w Polsce prowadzenie apteki wymaga zezwolenia. Może się o nie ubiegać każdy – osoba fizyczna, prawna czy spółka. Jedynym warunkiem jest to, że jednocześnie nie można prowadzić hurtowni farmaceutycznej. Wykorzystują to apteki, które straciły z jakiegoś powodu licencję, rejestrując kolejną choćby na członków rodziny.

Idziemy dalej w ślad za Węgrami

Założenia projektu nie powinny nic zmienić, jeśli chodzi o liczbę aptek przypadających na grupę mieszkańców. Posłowie chcą, żeby na jedną aptekę przypisane było 3 tys., mieszkańców, dziś ten wskaźnik jest na podobnym poziomie – to od 2,7 do 3,5 tys. osób. Sprawia to, że jesteśmy jednym z bardziej nasyconych rynków. Dla porównania, w Czechach czy Finlandii na jedną aptekę przypada 5 tys. osób, a w Szwecji nawet 10 tys.

Co ciekawe, w Europie zasada „apteka tylko dla farmaceuty” nie jest niczym nowym, podobne prawo obowiązuje obecnie w 12 z 28 krajów Unii. Jednak w ostatnich latach poszczególne państwa raczej się z niej wycofują, niż ją wprowadzają. Zrobiły to m.in. Portugalia, Holandia, Norwegia, Islandia, Litwa i Bułgaria. Jedynym krajem, który w tej dekadzie wprowadził prawo, o którym myśli PiS, są Węgry.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(242)
Bartłomiej
7 lat temu
I bardzo dobrze! Zarobki magistrów farmacji może w końcu wzrosną, bo teraz jest istna masakra pod tym względem.
Endriu
7 lat temu
PO CO TRZEBA BYŁO NISZCZYĆ POLSKĄ GOSPODARKĘ I SPRZEDAWAĆ MAJĄTEK POLAKÓW DLA OBCYCH. Jeżeli w wielu dziedzinach życie i gospodarki wracamy do starych sprawdzonych dziedzin życia..Jak wiele lat temu pytaliśmy jak będzie w przyszłości i po co takie zmiany to nam odpowiadali że po nowemu każdy będzie pracował na siebie.A jak firma sobie nie poradzi to zbankrutuje.Po 25 latach okazuje się że Prezydent miasta czy inny decydent jest stawiany pod ścianą aby dawać na teatry ,drużyny piłkarskie i wiele innych działalności.Toż przecież z moich podatków nie mogę płacić na to z czego nie korzystam.A jak będzie teatr czy drużyna piłkarska dobrze grał to będą kolejki po bilety.To jak to jest oni sprzedają piłkarzy i na to są pieniądze .To dlaczego to ja mam płacić na nie czyste mahlojstwa. Socjalizm wraca bo ludzie się tego domagają.Taki kierownik z teatry kudłaty w sejmie co on tam ma do roboty.No wysłali go aby pieniądze naganiał na rozpustę i wygłupy na scenie.Jest też wiele innych działalności że się domagają dotacji od budżetu.Okazuje się że na świecie wraca socjalizm.Patrzeć tylko jak w Polsce obejmą władzę i sejm i będą dzielić i dawać .bo dzisiaj to nie jest ważne jak się partia nazywa.Ale co robi i komu i za co daje.Jak daje za nie wykonaną pracę to jest socjal.Nie można zadłużać Polski i dawać pieniądze bez wykonanej pracy.Socjalizm to już jest większy w Polsce jak był.Bo tyle pieniędzy bez pracy to nawet za PRLu nie dawano.Jak coś chciałem to brałem pożyczki.Które spłacałem.Na dzieci to nawet nie dostawałem dodatku rodzinnego.Nic się nam nie należało bo ja i żona pracowali.T już byliśmy bogaci.A teraz jestem stary to wymuszają na mnie i muszę płacić za coś z czego nie korzystam. Banda gorsza jak była.
MISIAK
7 lat temu
Wszystko zależy od Jarosława K.A on aptekarzom obiecał aptekę dla aptekarza.Tylko czy znowu się nie wykpi?
polak
7 lat temu
apteka moze byc otwarta nawet co metr jedna obok drugiej byle wlascicielem byl farmaceuta wtedy ceny beda ok.
John
7 lat temu
Jak wygląda sytuacja ma dzisiaj? Ustawa bedzie ale ktos ma wiedzę od kiedy?
...
Następna strona