Karę w wysokości 9,5 mln dolarów ma zapłacić Deutsche Bank za nieprawidłowości przy przekazywaniu materiałów rynkowych swoim klientom. Te pieniądze do jednak "drobne" w porównaniu do tego, co jedna z największych instytucji finansowych w Europie może jeszcze zapłacić Amerykanom.
Według doniesień Reutersa amerykański nadzór nad rynkiem finansowym SEC (odpowiednik polskiej Komisji Nadzoru Finansowego) nałożył na Deutsche Bank karę w wysokości 9,5 mln dolarów. Bank zapłaci tyle za nieprawidłowości, które miały miejsce w zakresie ochrony danych rynkowych, przekazywanych przez analityków tej instytucji.
Reuters podaje, że bank ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył zarzutom stawianym przez SEC. Inne zastrzeżenia nadzoru dotyczyły też raportu analitycznego dla spółki Big Lots. Bank miał w rekomendacji zachęcać inwestorów do kupowania akcji spółki, pomimo tego że analityk - który raport przygotował - w rozmowach z pracownikami banku twierdził, że trzeba pozbywać się tych papierów. Deutsche Bank rozstał się z analitykiem, a SEC nałożył na niego karę w wysokości 100 tys. dolarów. Ten zgodził się ją zapłacić.
Kłopoty Deutsche Banku zdołowały kurs akcji
9,5 mln dolarów to nie całkowita suma, o którą w ostatnich tygodniach toczy się gra pomiędzy europejską instytucją a Amerykanami. Deutsche Bank prawdopodobnie będzie musiał zapłacić również kwotę idącą w miliardy dolarów. Chodzi o sprawę sprzedaży toksycznych produktów inwestycyjnych opartych o rynek kredytów hipotecznych. Taka suma to kara za sprzedaż toksycznych produktów finansowych opartych o hipoteki.
Kondycja Deutsche Banku, a także pozostałych instytucji finansowych w Europie była jednym tematów rozmów podczas ostatniego spotkania przedstawicieli świata finansów, organizowanego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy w Waszyngtonie.
- Niepewność, która powstała w wyniku referendum (Brexit) oznacza dla banków kolejne wyzwania - powiedział Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, cytowany przez "The Wall Street Journal".
Co jednak ciekawe, duże zaskoczenie wzbudziła pierwsza propozycja kary dla Deutsche Banku od amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości - nieoficjalnie padła suma 14 mld dolarów. Tymczasem, jak przypomina Bloomberg, amerykański bank Morgan Stanley przystał na zapłacenie kary w wysokości 2,6 mld dolarów. Z kolei Goldman Sachs zgodził się zapłacić 5,1 mld dolarów. Według Bloomberga, przyjmując to za punkt odniesienia, DB powinien zapłacić około 2,4 mld dolarów. Stąd duże zaskoczenie inwestorów i spadek notowań banku, gdy na rynku padła kwota 14 mld dolarów.
"Zaproponowany przez Departament Sprawiedliwości poziom nie będzie zaakceptowany, a prowadzone w najbliższych miesiącach negocjacje będą miały na celu uzgodnienie ugody w wysokości analogicznej dla tych przyjętych w przypadkach innych banków działających na rynku amerykańskim i objętych podobnym postępowaniem, które były znacząco niższe - przy założeniu konkretnych poziomów emisji ww. papierów wartościowych" - podaje Deutsche Bank.
Ostatnia suma ugody, która pojawia się w doniesieniach, to 5,4 mld dolarów. Spekulacje na temat niższej kwoty do zapłaty pozwoliły na wyraźne odbicie kursu akcji Deutsche Banku na frankfurckiej giełdzie. Ich kurs waha się w okolicach 12 euro za akcję, podczas gdy jeszcze pod koniec września jedna sztuka była wyceniana na mniej niż 10 euro. Akcje są jednak ciągle o prawie połowę tańsze niż na początku roku.
Mocna przecena akcji Deutsche Banku na frankfurckiej giełdzie i spadek kapitalizacji tej instytucji, skłania też polityków do zaskakujących komentarzy. Yigit Bulut, doradca tureckiego prezydenta Erdogana, zasugerował niedawno, że Turcja powinna rozważyć uruchomienie funduszu, który kupiłby firmę z "siedzibą we Frankfurcie". Sugestia jest dość czytelna.
Przedstawiciele banku jednak uspokajają: "Deutsche Bank jest bankiem znacznie bezpieczniejszym i silniejszym niż był przed kryzysem finansowym. Od roku 2007 bank niemal podwoił swoje kapitały własne, a nasze rezerwy płynnościowe wzrosły ponad trzykrotnie. Bank ograniczył także wskaźnik wartości zagrożonej (VaR / Value at Risk) - kluczowy miernik ryzyka rynkowego - o ponad 50 proc. Co więcej, test warunków skrajnych przeprowadzony przez Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EUNB) wykazał, że Deutsche Bank miałby najniższe straty kredytowe spośród banków europejskich działających na poziomie międzynarodowym, nawet w przypadku najbardziej niekorzystnego scenariusza" - czytamy w oświadczeniu Deutsche Banku.
DB Polska zapewnia, że środki klientów są bezpieczne
Jednocześnie Deutsche Bank zapewnia, że polscy klienci instytucji nie mają powodów do obaw. Leszek Niemycki, wiceprezes DB Polska w oświadczeniu przesłanym money.pl: "Deutsche Bank Polska prowadzi działalność jako niezależny, licencjonowany podmiot, działający zgodnie z polskim prawem. Wyniki Deutsche Bank Polska odzwierciedlają bardzo dobrą, stabilną sytuację finansową naszego banku w Polsce. Według sprawozdawczości lokalnej zysk brutto Deutsche Bank Polska na koniec I połowy roku 2016 wyniósł 118 mln zł. Jednocześnie wynik na działalności bankowej wyniósł 597 mln zł. Suma bilansowa osiągnęła poziom 39,041 mld zł, a fundusze własne Banku na koniec czerwca przekroczyły 5,44 mld zł. Nasz współczynnik wypłacalności na dzień 30.06.2016 r. był bardzo wysoki i wyniósł 19,46 proc. Bank jest więc w pełni bezpieczny i nie ma żadnych powodów dla Klientów do niepokoju".