Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|

Lasy Państwowe chcą zarabiać na truflach. Czy można je w Polsce zbierać?

72
Podziel się:

Ponad 2 miliony złotych kosztowała pierwsza w Polsce plantacja trufli. Po kilku latach znaleziono trzy okazy. Wbrew pozorom to spory sukces. I początek nowego biznesu, na którym zarobić planują Lasy Państwowe. Bo na razie na polskich truflach zarabiają tylko… Węgrzy.

Trufle zebrane w Polsce
Trufle zebrane w Polsce (Danuta Hilszczańska, IBL)

Ponad 2 miliony złotych kosztowała pierwsza w Polsce plantacja trufli. Po kilku latach znaleziono trzy okazy. Wbrew pozorom to spory sukces. I początek nowego biznesu, na którym zarobić planują Lasy Państwowe. Bo na razie na polskich truflach zarabiają tylko... Węgrzy.

Profesor Dorota Hilszczańska cały czas jest zdenerwowana materiałem w jednej z ogólnopolskich telewizji, w którym śmiano się, że za dwa i pół miliona złotych wyhodowano trzy trufle. Jak mówi, ktoś kompletnie nie zrozumiał, że pierwsze w powojennej historii wyhodowane grzyby tego gatunku, to pod każdym względem moment przełomowy.

- To inwestycja w bioróżnorodność. Trzeba pamiętać, że trufle przed II wojną światową stosunkowo często można było spotkać w naszych lasach. My chcemy przywrócić ten stan - deklaruje naukowiec z Instytutu Badawczego Leśnictwa. I dodaje, że w telewizji nawet liczby były przekłamane. Lasy Państwowe dały bowiem na projekt badawczy nie 2,5 mln zł, a 2,05 mln zł.

Trufla to bowiem nie jest zwykły grzyb, który jak pospolita pieczarka czy inny boczniak potrzebuje grzybni z substratem, ciemnego pomieszczenia i będzie rósł jak zboże. Skoro chce się zbierać "białe złoto", jak się trufle określa, to trzeba zainwestować. I czekać.

- To grzyby mykoryzowe rosnące w symbiozie z drzewami. Na swoich plantacjach zaczynamy więc od sadzenia drzew, które mają już rozwiniętą wstępnie mykoryzę. Utrzymywanie się mykoryz na korzeniach jest kluczowe, aby w przyszłości pojawiły się trufle. Czasem trzeba na to poczekać pięć, czasem dziesięć, a czasem nawet 20 lat – tłumaczy pierwsza w Polsce plantatorka trufli. Jej wystarczyło osiem lat i trzy plantacje.

Jak dodaje w wyborze miejsca truflowego ogrodu, kluczowa są temperatura, odpowiednie nasłonecznienie, a także suma opadów. Najważniejsza jest jednak gleba. Ta musi mieć odpowiednio wysokie pH i być bogata w wapń. Grzyby wyrosną więc tylko na glebach typu czarnoziem lub rędzina, których udział stanowi około 1 proc. areału wszystkich gleb w Polsce.

Gdzie znajdują się plantacje Instytut Badawczy Leśnictwa nie ujawnia. Wiadomo, że są one na południu oraz południowym wschodzie Polski i są dobrze ogrodzone. To zabezpieczenie nawet nie przed ludźmi, ale zwierzętami, które zwabione intensywnym zapachem trufli mogłyby je po prostu zjeść.

Aby posadzić drzewa z truflową mykoryzą najpierw teren trzeba przeorać oraz zadbać o odpowiednie zakwaszenie. W tej chwili prof. Hilszczańska swoje sadzonki przygotowuje w oparciu o dąb szypułkowy i leszczynę, ale może to być też grab lub buk.

- Trufli znalezionych przez nas oraz wyhodowanych nie sprzedajemy. Potrzebne są nam do tworzenia nowych sadzonek z mykoryzą - tłumaczy. Samych sadzonek też nie sprzedaje. Przyszłym plantatorom trufli poleca wybranie się do Francji lub Włoch. Tam można kupić drzewka za kilka euro za sztukę. Ważne, by zrobić to w certyfikowanej firmie. W przeciwnym razie po paru latach czekania nie wyrośnie nam nic, a w najlepszym wypadku trufla chińska, która ma dużo gorsze walory smakowe i zapachowe niż trufla letnia.


Jeden z ogrodów truflowych założonych w Polsce. fot. D. Hilszczańska

Na jeden hektar plantacji potrzeba kilkuset sadzonek. Stworzenie takiego truflowego ogrodu nie jest więc tanie. W sumie to nawet kilkanaście tysięcy złotych. A to nie koniec kosztów. O rośliny trzeba dbać: podlewać, drzewa przycinać, a trawę pod nimi regularnie kosić i pilnować, by nie rosły chwasty. Potrzebne są nawet nawozy.

- Zgłaszają się do mnie osoby, które są zainteresowane zakładaniem swoich plantacji. Chętnie doradzam. Zresztą wydana właśnie książka "Polskie trufle. Skarb odzyskany" ma głównie aspekt poradnikowy. Znajduje się w niej instrukcja zakładania i prowadzenia plantacji trufli. Wiem, że oprócz naszych funkcjonują jeszcze co najmniej dwa tego typu przedsięwzięcia w Polsce - tłumaczy profesor i dodaje, że truflowych ogrodów będzie więcej.

O plantacji jako inwestycji mówić nie chce, bo uważa się za naukowca, a nie bizneswomen. Lasy Państwowe jednak pieniądze z trufli już liczą. Plantacje tych grzybów świetnie wpisują się bowiem w nowy trend agroleśnictwa, czyli łączenie uprawy lasów z roślinami czy zwierzętami, na których można zarobić.

- Widzimy w truflach przyszłość. Może nie jest to bliska perspektywa roku czy dwóch, gdy będziemy sami zakładali ogrody truflowe, ale jest to pomysł, nad którym się bardzo mocno zastanawiamy. Byłaby to na pewno ciekawa dywersyfikacja przychodów Lasów Państwowych. Tak zresztą robi się to już na Węgrzech – mówi rzeczniczka LP Anna Malinowska.

A o tym, że mamy dobre warunki do uprawy świadczą dziko rosnące trufle. W naszym kraju zbieranie tych grzybów praktycznie zanikło. I dlatego przyjeżdżają do nas na grzyby Węgrzy. Kilka lat temu jedna z ich grup przyznała, że znalazła ich w Polsce, aż 50 kg tylko w jednym roku. Cena za jeden kilogram to nawet kilkaset euro, w detalu za jeden gram trzeba zapłacić już 2,5 zł za truflę letnią. Zysk jest więc spory. A przede wszystkim nieopodatkowany. Na Węgrzech, ale także we Włoszech, aby zbierać trufle trzeba mieć pozwolenie i odprowadzić specjalny podatek.

Polacy także próbują szukać trufli, ale raczej w sposób amatorski i hobbystyczny. A bez specjalnego psa jest to bardzo trudne. Tak czy siak, lasy z truflami można znaleźć w Świętokrzyskim, na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, na Śląsku, w okolicach Chełma czy Lublina. Jesienią schylając się po borowika, warto sprawdzić czy przypadkiem spod gruntu nie wystaje też jakaś trufla.

Lepiej jednak nie przekopywać hektarów lasu w poszukiwaniu tego grzyba, bo jak ostrzega Anna Malinowska, w Polsce niszczenie ściółki leśnej jest karalne. - Choć jak dotąd, nikogo jednak nie ukaraliśmy za zbieranie trufli - dodaje rzeczniczka.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(72)
Kiedyś
2 lata temu
jakiś pręt wystawał w lesie i go wyciągnąłem a koło niego była kulka nierówna czarna jak korzeń. Młody wtedy byłem i zostawiłem tę kulkę. Zawsze zbierałem tylko grzyby te które mnie nauczono. Teraz po latach zrozumiałem jaki błąd popełniłem....
Tomasz.
6 lat temu
Trufle są w polskich lasach. Można je bez trudu znaleźć. Jak?... :) Zacznijmy od pieska. On sam to inwestycja rzędu czterech tysięcy złotych. Do tego zdrowe nogi, wiedza i odpowiednie miejsce.
didimos_pl
8 lat temu
tu na razie jest ściernisko, ale będzie truflowisko :)
aaaaaaaaaaa
8 lat temu
Truflami beda rzucac w Putina niech lepiej przeznacza siana na jakas bombe atomowa wtedy caly swiat bedzie sie znami liczyl
olo główny
8 lat temu
Jak znam nasze dziki to dadzą radę, zakopywałem kukurydze na 1,5 m, zostawał krajobraz księżycowy. Ale ktoś zarobił.
...
Następna strona