Na początek najlepiej byłoby wprowadzić zakaz handlu tylko w pierwszą niedzielę miesiąca i obserwować efekty przez dwa lata - mówił minister finansów Paweł Szałamacha pytany w poniedziałek o ocenę projektu złożonego w Sejmie m.in. przez Solidarność.
Obywatelski projekt zakazujący handlu w niedziele w większości placówek handlowych w piątek złożył w Sejmie Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi Solidarność oraz inne organizacje społeczne, katolickie, pracownicze i pracodawców.
Szałamacha pytany o tę sprawę na antenie TVN24 zaznaczył, że są "ważkie argumenty pracownicze" przemawiające za jego wprowadzeniem i gospodarcze - jak grożący spadek obrotów - przeciwko.
- Ja jestem zwolennikiem tego, żeby wprowadzić takie rozwiązanie w odniesieniu do pierwszej niedzieli w miesiącu, obserwować przez dwa lata jego efekty na rynku, na podstawie twardych danych i później być może wrócić do tematu - powiedział. Dodał, że choć nie jest to rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkich. Podkreślił, że rząd nie zajął jeszcze oficjalnego stanowiska wobec tego projektu.
Minister finansów pytany był także, czy obawia się o ocenę agencji Moody's, która 9 września ma zdecydować o ratingu Polski.
- Nie możemy żyć od ratingu do ratingu, mamy silne podstawy i w cieniu tych ratingów dalej się nie da żyć. My przechodziliśmy tę sytuację przed wakacjami: wszyscy czekali na decyzję agencji ratingowych. Spokojnie, fundamenty są przyzwoite, mamy dobre wyniki, jeśli chodzi o dochody podatkowe - odparł. Jak dodał, "dochody z tych starych podatków, z VAT, akcyzy rosną bardzo przyzwoicie, powyżej 7 proc., jest bardzo silny rynek pracy".
Na pytanie, czy nierozwiązany konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego może wpłynąć na ratingi Polski powiedział, że sprawa Trybunału Konstytucyjnego leży poza jego kompetencjami. - Naturalnie, że to nie jest pozytywny element. Musimy to przetrwać - mówił. Dopytywany, czy nie mógłby przyczynić się do rozwiązania konfliktu, powiedział, iż "ewidentnie nie chce zakończyć tego prof. Rzepliński".
- On całą energię jednak zużywa na to, żeby generować negatywne sygnały i tak pojmuje swoją rolę - powiedział.
Odpowiadając na pytanie o obniżenie wieku emerytalnego mówił, iż zamiarem jest, "aby to weszło pod koniec przyszłego roku, w czwartym kwartale". Podkreślił, że we wstępnym projekcie budżetu na 2017 r. zapisano środki na ten cel.
Zapewnił, że działania w celu zwiększenia bazy podatkowej i uszczelnienia systemu poboru podatków przynoszą efekty. Podkreślił także wagę przyjętych rozwiązań informatycznych, jak centralny rejestr faktur, w zwalczaniu unikania opodatkowania.
Pytany, czy w 2017 r. są planowane podwyżki podatków, Szałamacha zdecydowanie zaprzeczył. - Nie będzie podwyżek podatków, utrzymamy natomiast stawkę VAT, tak jak kilkakrotnie mówiliśmy - powiedział.