Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

UOKiK bierze stronę frankowiczów

22
Podziel się:

Frankowiczom, wojującym od sześciu lat w sądzie z mBankiem przybył nowy sojusznik. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że postanowienie, które bank wykorzystywał w swoich umowach, jest niedozwolone. Może to powodować, że umowy są nieważne.

UOKiK bierze stronę frankowiczów
(Leszek Kotarba/East News)

Frankowiczom, wojującym od sześciu lat w sądzie z mBankiem, przybył nowy sojusznik. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że postanowienie, które bank wykorzystywał w swoich umowach, jest niedozwolone. Może to powodować, że umowy przez to są nieważne.

Aktualizacja godz. 12:30

Klienci, którzy zaciągnęli w mBanku kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich, sądzą się bankiem od 2010 r. 1247 kredytobiorców uważa, że bank zbyt ogólnie i nieprecyzyjnie określało powody zmiany oprocentowania. Domagają się ustalenia odpowiedzialności odszkodowawczej banku i zwrotu nienależnie pobranych kwot. Spór dotyczy kredytów zaciągniętych w latach 2005-2006. W 2013 r. sąd przyznał rację kredytobiorcom, ale sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten odrzucił argumenty banku, ale uznał też, że wyrok sądu pierwszej instancji był wadliwy i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

- W normalnym świecie spór między frankowiczami a bankami powinien być rozwiązany polubownie, w drodze negocjacji, tak żeby obie strony uważały się za zwycięzców – uważa prezes UOKiK Marek Niechciał. - Uważamy, że wszystkim obywatelom należy się wysoka ochrona. Problem frankowiczów polega na tym, że są przywiązani do mieszkań, nie mogą zmienić pracy, nie mogą sprzedać mieszkania. To jest problem makroekonomiczny – dodaje.

UOKiK wydaje pogląd

Dlatego UOKiK zdecydował się sięgnąć po narzędzie, które dała mu nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów – wydał istotny pogląd w sprawie. To stanowisko, w którym urząd przedstawia argumenty i poglądy ważne w danej sprawie. Może być wydany tylko w sprawie toczącej się przed sądem i jeśli dotyczy sporu między przedsiębiorcą a klientem.

Sprawa klientów mBanku jest pierwszą, w której urząd zdecydował się na taki krok. Urząd potwierdził stanowisko kredytobiorców. – Uznaliśmy, że postanowienia występujące w umowach jest niedozwolone. Kwestionowane postanowienie może nawet powodować nieważność całej umowy – mówi prezes Niechciał.

Chodzi o postanowienie, w którym bank przyznał sobie swobodę w decydowaniu o tym, czy można zmienić oprocentowanie. Jednocześnie nie określił precyzyjnie czynników, od których ta zmiana oprocentowania zależy. W efekcie całe ryzyko związane ze zmianami oprocentowania kredytów, zaciąganych nawet na kilkadziesiąt lat ponosił kredytobiorca.

- To postanowienie jest niedozwolone, to nie ulega żadnej wątpliwości – mówi wiceprezes UOKiK Dorota Karczewska. W opinii urzędu antymonopolowego, bez tej klauzuli umowy kredytobiorców z bankiem były od początku niepełne. Stąd pytanie, czy umowy od początku były nieważne. Jeżeli sąd uzna, że tak właśnie było, to kredytobiorcy musieliby od razu spłacić cały kredyt, a bank oddać to, co klienci mu wpłacili. – Wtedy zamiast koła ratunkowego, to rozwiązanie stałoby się kulą u nogi, która mogłaby pociągnąć tych kredytobiorców na dno. Dlatego zachęcamy do szukania porozumienia – dodaje Karczewska.

Bank odpowiada

Rzecznik mBanku Krzysztof Olszewski zapewnia, że bank zapozna się ze stanowiskiem UOKiK. - Przypominam, że sprawa klientów z postępowania zbiorowego przeciwko mBankowi – po kasacji Sądu Najwyższego, który przyznał nam rację – została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny. Nasza argumentacja, przedstawiana przed sądami w tej sprawie, nie zmienia się - mówi rzecznik.

Jak twierdzi Olszewski, mBank w umowach tzw. starego portfela stosował stosunkowo elastyczną klauzulę określania i dostosowania stopy procentowej dla kredytów w walucie obcej, a klienci tak określoną stopę akceptowali w zawieranych umowach kredytowych. - Klauzula opierała się na prawie banku do określenia wysokości stopy procentowej w zależności od zmieniających się parametrów finansowych właściwych dla rynkowych warunków pozyskiwania franków. W 2006 roku bank zaczął udzielać kredytów opartych wyłącznie na stawce LIBOR i marży - dodaje.

Urząd zastrzega, że wydany przez niego pogląd nie zamyka sprawy, bo to zależy już od sądu. – Mamy nadzieję, że nasze działanie skłoni strony do wypracowania rozwiązania i pomoże zakończyć ten wieloletni spór – mówi prezes UOKiK.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(22)
Puchatek
8 lat temu
Kursy walut są zmienne i trzeba było to brać pod uwagę biorąc kredyt. Dostaną "frankowicze"? ja też chcę zwrotu odsetek.
Andrzej Kozak
8 lat temu
a ja jako Polak też korzystałem z kredytu i KTO MI ZWRÓCI odsetki ja też TAK CHCE sami sobie winni zawsze jest ryzyko brania kredytu a jak by było w drugą stronę i frak by zmalała jego wartość to by się śmiali w żywe oczy JA JESTEM PRZECIWNY takiemu obrotowi dlaczego za kogoś ja jako SPOŁECZEŃSTWO mam za kogoś albo czyjś dobrobyt płacić niech każdy płaci za SIEBIE tak jak ja kiedyś za swoje kredyty łącznie ze wzrostem kredytu za wzrost inflacji -albo też niech mi zwrócą te koszty
bodzio
8 lat temu
a kiedy weżmie się za za złodzieja T-mobile?
Ryś
8 lat temu
Okradając zachodnie Banki, Rząd RP zapłaci zaa to dużą cene. Oddamy to w inwestycjach zagranicznych, eksporcie i długu miedzynarodowym. Zrywanie Umów pod swój interes wyjdzie wszystkim bokiem.
jurek6546
8 lat temu
KOMENTARZE tutaj są tym co może cechować że lepiej się schować - niż coś reprezentować . Tymczasem wiem że podłość jest w natarciu.
...
Następna strona