Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rogalski: W cieniu odczytów z USA

0
Podziel się:

Piątkowy raport z rynku pracy w USA był istotny, ale nie aż tak, jak wcześniej. Nie zmieni znacząco zapatrywań na kwestię związaną z podwyżkami stóp procentowych w najbliższych miesiącach.

Rogalski: W cieniu odczytów z USA

Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs juana względem dolara na poziomie 6,6853 wobec 6,6820 wczoraj. Po tym, jak opublikowane wczoraj nad ranem dane nt. rezerw walutowych w czerwcu, które pokazały ich nieoczekiwany wzrost, pojawiły się spekulacje, że bank centralny może być teraz mniej chętny do obrony kursu juana, pozwalając na jego większe osłabienie. Jednocześnie analitycy ze zbliżonego do rządu instytutu badawczego NDRC przyznali, że rośnie prawdopodobieństwo kolejnej obniżki stóp procentowych, jeżeli dane PKB za II kwartał rozminą się z oczekiwaniami (dane poznamy 15 lipca). Z kolei China Securities Journal doniósł o rosnącym ryzyku niewypłacalności na rynku obligacji komercyjnych w II półroczu b.r.

Japonia: Dynamika wynagrodzeń wypłacanych pracownikom nieoczekiwanie zmalała w maju o 0,2 proc. r/r wobec konsensusu zakładającego wzrost o 0,5 proc. r/r. Z kolei zarobki w ujęciu realnym (pomijając inflację) wzrosły zaledwie o 0,2 proc. r/r wobec 0,4 proc. r/r wcześniej. Po spotkaniu oficjeli na szczycie ponownie pojawiły się komentarze, że sytuacja na rynku walutowym jest uważnie monitorowana i władze mogą podjąć stosowne działania, jeżeli ruchy będą czysto spekulacyjne. W sobotę uwagę przyciągną wybory do wyższej izby japońskiego parlamentu

Nowa Zelandia: Według banku ANZ wskaźnik inflacji non-tradable (z wyłączeniem dóbr handlowanych w wymianie międzynarodowej) wyniósł w II kwartale 0,5 proc. k/k i 2,5 proc. r/r. To odczyty, które przewyższają założenia banku centralnego, co teoretycznie może ucinać spekulacje dotyczące cięć stóp przez RBNZ w tym roku

Eurostrefa: Zdaniem wiceprezesa Europejskiego Banku Centralnego Vitora Constancio dopuszczalna byłaby ,,niewielka" pomoc publiczna dla banków, które mają problemy z nadmiarem złych długów. Z kolei agencja ratingowa Moody's stwierdziła, że istnieje ryzyko rozszerzenia się zawirowań politycznych wynikających z Brexitu na inne kraje UE. Jednocześnie zrewidowano w dół oczekiwania, co do wzrostu PKB w Wielkiej Brytanii (do 1,5 proc. w tym i 1,2 proc. w przyszłym roku), oraz strefy euro do 1,5 proc. w tym i 1,3 proc. w przyszłym roku. Dzisiaj rano poznaliśmy dane z Niemiec - nadwyżka w handlu nieoczekiwanie zmalała w maju do 22,2 mld EUR z 24,1 mld EUR po rewizji w kwietniu za sprawą spadku eksportu o 1,8 proc. m/m.

Piątkowy raport z rynku pracy w USA był istotny, ale nie aż tak, jak wcześniej. Wprawdzie rynek spodziewał się mocnych danych rzędu 175 tys. nowych etatów poza rolnictwem w czerwcu, co zanegowałoby słaby odczyt z maja na poziomie 38 tys., jaki stało się powodem do niepokoju, ale nie zmienią one znacząco zapatrywań na kwestię związaną z podwyżkami stóp procentowych w najbliższych miesiącach.

Brexit przyniósł grubą kreskę, uruchamiając nowe obszary ryzyka i niepewności, z którymi globalni decydenci będą musieli zmierzyć się w najbliższych miesiącach. Jednym z nich jest pogarszająca się sytuacja sektora bankowego - i nie chodzi tu tylko o Wielką Brytanię, gdzie dodatkowo mamy duże prawdopodobieństwo załamania się rynku nieruchomości, a bardziej o Włochy, gdzie strukturalne problemy sektora (ogromny nawis złych długów) nie mogły ujść uwagi ECB.

Wczorajsza wypowiedź wiceprezesa Vitora Constancio o konieczności udzielenia ,,niewielkiej" pomocy publicznej dla sektora jest rewolucyjna i może otwierać nowy rozdział działań w polityce ECB. Dlaczego euro nie reaguje na to większą przeceną? Bo inwestorzy zastanawiają się, jak ECB planuje pogodzić ze sobą kwestię wspierania banków z rozszerzaniem programu QE, skoro sytuacja rynkowa sprawia, że paleta instrumentów, które bank centralny może nabyć jest coraz mniejsza (tymczasem dalsze cięcia stopy depozytowej, która jest jednocześnie limitem dla zakupów obligacji - ich rentowności nie mogą być niższe od wspomnianego poziomu). Alternatywnie można zawsze przyjąć, że ECB w ramach QE zacznie skupować złe długi z banków, ale chyba nie byłby to dobry sygnał dla niego samego...

Zerknijmy na wykresy. Kluczowe dane dzisiaj to wspomniane odczyty z USA o godz. 14:30. Przy czym poza NFP, które szacuje się wg. mediany na poziomie 175 tys., ważna będzie też dynamika średniej płacy godzinowej, która jest szacowana na poziomie 0,2 proc. m/m. Nawet pytanie, czy ta nie będzie istotniejsza, gdyż w większym stopniu przekłada się na potencjalne oczekiwania inflacyjne. Niemniej tak czy inaczej dane są neutralne z punktu widzenia ruchów FED. Mogą być jednak istotne z punktu widzenia rynkowego sentymentu.

Mocne rozczarowanie w dół może sprawić, że rynki zaczną się obawiać, że stan gospodarki nie jest tak dobry jak sądzono, a nowe ryzyka związane z Brexitem mogą ją jeszcze bardziej pogrążyć. I odwrotnie - dobre dane będą pretekstem do podtrzymywania tezy, że amerykańska gospodarka może być odporna na brexitowe zawirowania.

W tle jest też polityka - słabość gospodarki w okresie, kiedy kampania prezydencka za chwilę ruszy pełną parą, będzie tylko wodą na młyn dla Donalda Trumpa, na którego globalni inwestorzy wciąż patrzą z dużymi obawami.

Układ koszyka BOSSA USD w ujęciu tygodniowym daje przewagę dla scenariusza zwyżek, co zwiększyłoby szanse na złamanie oporu z końca maja b.r. już w przyszłym tygodniu.

O ile przyszłe ruchy ECB są dużą niewiadomą, to jednak wątpliwe, aby w obliczu rosnących spekulacji związanych z sytuacją sektora bankowego, a także ryzyka spowolnienia euro-gospodarki za sprawą Brexitu, inwestorzy nadal podchodzili do euro z optymizmem. Od kilku dni zwracamy uwagę, że tygodniowy układ EUR/USD daje raczej jednoznaczne sygnały, co do kierunku w średnim terminie. Jesteśmy już po ruchu powrotnym w stronę złamanej linii trendu wzrostowego i teraz naturalnym celem stają się okolice 1,0907, czyli minimum z 24 czerwca b.r., które mogą też zostać naruszone.

Jednym z trudniejszych do analizy układów wciąż pozostaje relacja USD/JPY. Tu obawy związane z globalnym spowolnieniem nie kreują dodatkowego popytu na dolara i trudno ocenić na ile tą sytuację zmienią dzisiejsze dane z USA. Zwłaszcza, jeżeli w średnim terminie pojawią się inne obszary ryzyka zwiększające globalną niepewność, jak chociażby problemy związane z europejskimi bankami. Układ techniczny nadal pozostaje spadkowy - w przypadku odbicia mocny opór mamy już przy 101,35, a z kolei wsparcie to poziom 99,01 z 24 czerwca b.r.

komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)