Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Zarobki nauczycieli. Średnia pensja prawie 5 tys. zł brutto plus korepetycje. ZNP: kwoty wyssane z palca

0
Podziel się:

- Stawki nauczycieli są niskie, jeśli patrzymy na 40-godzinny tydzień pracy, ale jeśli przeliczymy je według liczby przepracowanych godzin, to są jedne z najwyższych - ocenia Kazimierz Sedlak, szef zajmującej się badaniem rynku pracy firmy Sedlak & Sedlak.

Zarobki nauczycieli. Średnia pensja prawie 5 tys. zł brutto plus korepetycje. ZNP: kwoty wyssane z palca
(Shutterstock/luminaimages)

Nawet 45 tys. zł miesięcznej pensji - na taką kwotę mogą liczyć nauczyciele w Luksemburgu. Zarobki ich polskich kolegów wyglądają mizernie, ale z badań wynika, że obraz sytuacji finansowej nauczycieli w Polsce nie jest aż tak zły, jak malują go związkowcy z ZNP. Wielu nauczycieli dorabia korepetycjami, zazwyczaj na czarno. ZNP twierdzi jednak, że wynagrodzenia nauczycieli ze statystyk są wyssane z palca.

- Stawki nauczycieli są niskie, jeśli patrzymy na 40-godzinny tydzień pracy, ale jeśli przeliczymy je według liczby przepracowanych godzin, to są jedne z najwyższych - twierdzi Kazimierz Sedlak, szef zajmującej się badaniem rynku pracy firmy Sedlak & Sedlak.

Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, etat dla nauczycieli szkół podstawowych, gimnazjów, liceów ogólnokształcących i zawodówek wynosi 18 godzin lekcyjnych tygodniowo, a niemal każda dodatkowa godzina dydaktyczna jest płatna dodatkowo. Niemal, ponieważ obowiązywały tzw. godziny karciane, w ramach których - w zależności od rodzaju szkoły - dyrektor mógł zażądać poprowadzenia jednej lub dwóch godzin tygodniowo w ramach etatu.

Realizując zapowiedź Beaty Szydło z exposé, rząd podjął właśnie decyzję o likwidacji godzin karcianych, ale wbrew temu, czego można by się spodziewać, nie spotkało się to z zadowoleniem Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wątpliwości związkowców budzi nowy zapis w Karcie Nauczyciela, który wprowadza limit 40 godzin pracy tygodniowo etatowego nauczyciela. Pisaliśmy o tym tutaj.

Środowiska nauczycielskie często podnoszą argument, że niewielka liczba godzin lekcyjnych w ramach standardowego etatu nie oznacza, że nauczyciele mało pracują, ponieważ - jak przekonują - dodatkowy czas, zazwyczaj w domu pochłaniają przygotowania do lekcji, sprawdzanie klasówek, itp.

Kazimierz Sedlak uważa jednak, że ten argument jest prawdziwy tylko w odniesieniu do części nauczycieli, głównie stawiających pierwsze kroki w zawodzie. - Kto nie pracuje dodatkowo w domu? - pyta. - W domu do lekcji przygotowuje się głównie nowicjusz, stary wyga już niekoniecznie. Nie przesadzajmy - stwierdza. Jak jednak zaznacza, trudno być w tej kwestii obiektywnym, ponieważ w Polsce nie bada się tego, jak dużo nauczyciele pracują domu w związku z prowadzonymi przez siebie lekcjami.

- Proszę też pamiętać, że nauczyciele mają dodatkowe przywileje wynikające z karty nauczyciela np. urlop dla podratowania zdrowia, wcześniejsze emerytury, dłuższe wakacje - wylicza ekspert. - Jeśli popatrzymy na te wszystkie korzyści z pracy, to na tle innych pracowników budżetówki, nauczyciele wcale źle nie zarabiają - przekonuje.

Dużo mniej niż na Zachodzie, ale więcej niż w naszym regionie

Z wydanego w 2015 roku przez Komisję Europejską raportu na temat płac nauczycieli w Europie wynika, że rzeczywista średnia pensja nauczyciela w Polsce jest znacznie wyższa niż ustawowe stawki minimalne, wynoszące - w zależności od poziomu wykształcenia i awansu zawodowego - od 1513 do 3109 zł brutto miesięcznie.

Średnia miesięczna pensja nauczycieli w szkołach podstawowych wynosząca 4748 zł brutto jest nie tylko wyraźnie wyższa niż w przypadku czeskich i węgierskich nauczycieli z podstawówek, ale przewyższa pobory zarabiających w euro nauczycieli słowackich. Prawdziwa przepaść dzieli za to nauczycieli z Bułgarii i Rumunii.

ZNP kwestionuje jednak te dane. - Nauczyciele mają nawet 14 różnych dodatków do pensji, ale sposób ich obliczania jest na tyle skomplikowany, że kwoty 5 tysięcy złotych są wyssane z palca - broni nauczycieli prezes ZNP. - W rzeczywistości, zasadnicza pensja nauczyciela dyplomowanego wynosi 3100 złotych i żeby "dobić" do wspomnianych 5 tysięcy, w celach kalkulacyjnych dolicza się do tej podstawy wszystkie możliwe dodatki, niezależnie od tego, czy one się konkretnej osobie należą, czy nie.

Po drugiej stronie skali znajdują się nauczyciele z Luksemburga, którzy jako jedyni w Europie zarabiają średnio więcej niż legitymujący się zbliżonym wykształceniem przedstawiciele innych zawodów. Na bardzo wysokie zarobki w porównaniu z polskimi mogą liczyć nauczyciele w największych krajach Unii: w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii.

Średnio niemal 20 tys. zł brutto zarabiają nauczyciele w norweskich podstawówkach, ale szczególnie w przypadku tego kraju relatywną wartość zarobków obniżają bardzo wysokie koszty życia.

Korepetycje nie zawsze w szarej strefie

Kazimierz Sedlak zwraca uwagę, że nie można oceniać wysokości dochodów polskich nauczycieli tylko w oparciu o ich pensje, ponieważ wielu z nich dorabia, udzielając korepetycji. Ponieważ najczęściej odbywa się to w szarej strefie, trudno o miarodajne dane na temat wysokości takich dodatkowych dochodów. - Zawsze podkreślam, że Polacy wcale tak źle nie mają, bo nasze dochody często są znacznie większe od naszych wynagrodzeń - podkreśla.

Korepetycje nie zawsze jednak odbywają się z pominięciem urzędu skarbowego. Część nauczycieli odprowadza podatek od dochodów z tego źródła, a na rynku funkcjonują także firmy oferujące nauczycielom platformy do legalnego prowadzenia korepetycji. Jedną z takich firm jest Edun Korepetycje, która proponuje nauczycielom podjęcie takiej działalności w ramach franczyzy.

Jak mówi money.pl Maciej Dziedzic, prezes Edun Korepetycje, średnio co drugi uczeń w Polsce korzysta z dodatkowych lekcji dokształcających. Oznacza to, że istnieje bardzo duży potencjał rozwoju rynku legalnych korepetycji. - Nauczyciele mogą, poza podstawową możliwością nauczania w szkole, zdecydować się także na prowadzenie biznesu korepetycyjnego - przekonuje.

Na jakiego rodzaju dodatkowy zarobek mogą liczyć nauczyciele? Dziedzic zwraca uwagę, że zyski z takiej działalności są uzależnione od liczby mieszkańców danego miasta oraz panującej w nim konkurencji. - W skali roku mogą wynosić od 34 310 zł brutto do nawet 110 660 zł brutto, co daje ponad 10 000 zł zarobku miesięcznie - zapewnia prezes Edun Korepetycje.

- W dobie malejącej liczby uczniów i trwałego niżu demograficznego, działalność korepetycyjna może stanowić ważną alternatywę zawodową, wobec coraz mniejszej liczby etatów w szkołach - przekonuje Maciej Dziedzic.

Zobacz także: Zobacz także: Skalę wyzysku da się policzyć. Zobacz, ile naprawdę zabiera ci system
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)