Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Spadki na giełdach. WIG20 obronił ważny poziom

0
Podziel się:

W komentarzu money.pl zobacz, jak wyglądała wtorkowa sesja na najważniejszych rynkach akcji.

 Przemysław Ławrowski , analityk Money.pl
 
Pasjonat rynków finansowych. Przedkłada długoterminową inwestycję ponad krótkoterminową spekulację. Zwolennik analizy fundamentalnej, jednakże nie gardzi informacjami płynącymi z analizy technicznej. Wyznaje teorię, że w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych emocje są złym doradcą.
Przemysław Ławrowski , analityk Money.pl Pasjonat rynków finansowych. Przedkłada długoterminową inwestycję ponad krótkoterminową spekulację. Zwolennik analizy fundamentalnej, jednakże nie gardzi informacjami płynącymi z analizy technicznej. Wyznaje teorię, że w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych emocje są złym doradcą.

Słabe dane z europejskich gospodarek oraz sytuacja na rynku surowcowym sprawiła, że wtorkowa sesja nie była najlepsza dla europejskich byków. Pocieszający jest jednak fakt, że WIG20 obronił poziom 1900 punktów.

WIG20 stracił we wtorek 2,63 procent i wylądował na poziomie 1933 punktów. Spadki objęły również segment małych i średnich przedsiębiorstw notowanych na GPW. Warszawska giełda nie odbiegała nastrojami od tego, co działo się w pozostałej części Europy, gdyż wskaźniki na Starym Kontynencie również zgodnie traciły na wartości. O ponad 2 procent poszła w dół giełda niemiecka, włoska, hiszpańska i rosyjska.

Słabość giełd wynikała z danych, jakie poznaliśmy przed południem. Rozczarowała przede wszystkim informacja o zamówieniach w Niemieckim przemyśle. W lutym wzrosły one zaledwie o 0,5 procent, tymczasem rynek spodziewał się wzrostu o 2,2 procent.

Zobacz, jak wyglądała wtorkowa sesja na GPW

Doszły również do tego informacje o nastrojach niemieckich przedsiębiorców z sektora usług. Indeks PMI wyniósł 55,1 pkt., wobec prognozowanych 55,5 pkt. Analogiczne dane z Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii i strefy euro również rozczarowały. Nieco lepiej od prognoz wypadły dane o sprzedaży detalicznej w strefie euro. W lutym rok do roku wyrosła ona o 2,4 procent.

Wśród spółek na GPW warto było zwrócić uwagę na akcjePGNiG (-2,88 procent), który aktualizuje swoją strategię oraz Ursusa, który pochwalił się wysoką sprzedażą traktorów w okresie od stycznia do lutego tego roku.

Zobacz, jak wyglądała sesja w Europie

Popołudniu poznaliśmy dane zza Oceanu, które były nieco lepsze od oczekiwań. Indeks ISM wyniósł 54,5 pkt. i dzięki temu minimalnie poprawiła się sytuacja na Wall Street. Wcześniej rynek poznał dane dotyczące importu i eksportu USA. Wartość zarówno towarów sprzedawanych i kupowanych za granicą wzrosła.

Wieczorem poznamy dane o zapasach paliw, publikowane przez instytut API. Inwestorzy spodziewają się, że zapasy ropy wzrosną, a więc możemy spodziewać się kolejnego spadku cen tego surowca na rynku. Także jej poranne spadki we wtorek po części przyczyniły się do spadku cen akcji w Europie.

_ _Aktualizacja: 16:03

Wall Street na minusie. Nadzieja w dobrych danych

Przemysław Ławrowski

Wall Street podobnie, jak rynki w Europie rozpoczęła wtorkową sesję od spadków. Nastroje za Oceanem może poprawić publikacja lepszego od prognoz odczytu indeksu ISM.

Już ponad 2 procent traci indeks gromadzący największe spółki notowane na GPW. Poziom 1900 punktów nie jest jednak zagrożony, gdyż WIG20 znajduje się na godzinę przed końcem sesji, 40 punktów powyżej tej wartości.

Podobnie, jak wczoraj, największą przeceną może pochwalić się KGHM, w reakcji na taniejącą miedź. Najlepszy jest Eurocash, który jako jedyny z blue chipów zyskuje na wartości. Ponad 2 procent traci Emperia, właściciel sieci sklepów Stokrotka. Nie pomogły nawet dobre dane sprzedażowe za marzec. Spółka pochwaliła się wzrostem sprzedaży o 27 procent rok do roku.

Zobacz, jak przebiega sesja na GPW

Inwestorzy z Wall Street wprawdzie rozpoczęli sesję również na minusie, ale skala przeceny jest nieco mniejsza niż w Europie. Główne indeksy tracą niespełna procent.

Inwestorzy poznali przed startem notowań ciągłych dane dotyczące handlu zagranicznego USA. W lutym deficyt powiększył się o 1,18 mld dolarów i wyniósł 47,06 mld dolarów.

O 16:00 opublikowany został indeks ISM dla amerykańskiego sektora usług. Wskaźnik ten pokazuje nastroje przedsiębiorców z tej części gospodarki i jest traktowany, jako ważniejszy wyznacznik koniunktury amerykańskiej gospodarki niż indeks PMI. Wynik jest lepszy od prognoz (opublikowana wartość 54,5 pkt.; prognoza 54 pkt.)

_ _Aktualizacja: 13:01

Spadki na giełdach przybierają na sile

Damian Słomski

Coraz gorzej wygląda sytuacja na giełdach w Europie. Straty najważniejszych indeksów sięgały po południu nawet 3 proc. Wszystko obraca się przeciwko posiadaczom akcji.

Słabością razi m.in. niemiecki DAX, który nie tylko cierpi przez globalne pogorszenie nastrojów inwestorów, ale także kiepskie dane makroekonomiczne, o których już wspominaliśmy. Oliwy do ognia dolały w większości gorsze od oczekiwań odczyty indeksów PMI dla usług. W przypadku Niemiec wynik jest gorszy zarówno w porównaniu do poprzedniego miesiąca jak i oczekiwań.

Zawodzą również pozostałe analogiczne publikacje. Wskaźnik dla całej strefy euro spadł z 53,3 do 53,1 pkt. Choć może się to wydawać niewielką zmianą, ale prognozy zakładały wzrost notowań do 54 pkt. Rozczarowały głównie dane z Włoch (odczyt: 51,2 pkt; prognoza: 54,2 pkt) oraz Francji (49,9 pkt wobec 51,2 pkt).

Przebieg wtorkowej sesji na giełdach w Europie

Podobne dane nie są prezentowane dla Polski. To może i dobrze, bo mogłyby wywołać jeszcze większą presję. Na razie na tle konkurencji indeksy z GPW nie wypadają najgorzej, choć trudno z zadowoleniem przyjąć dołujący ponad 1,5 proc. indeks WIG20.

Wśród blue chipów lekko nad kreskę wysunęły się akcje LPP (+0,2 proc.). Bilans na zero wychodzi w przypadku Eurocashu. Reszta spółek jest wyraźnie na minusie, z tym że powyżej 3 proc. traci już tylko KGHM.

Zachowanie inwestorów w odniesieniu do słabszych danych makro nie może dziwić, zastanawia jednak skala przeceny na rynkach akcji. Wydaje się, że znaczącym czynnikiem, oprócz znów taniejącej ropy, jest niepewność odnośnie przyszłych działań Fed. Niemal codziennie w temacie stóp procentowych wypowiadają się różni członkowie banku centralnego i co chwilę mamy do czynienia ze sprzecznymi ze sobą opiniami.

Wczoraj szef oddziału Fed w Bostonie Eric Rosengren nieoczekiwanie stwierdził, że perspektywy dla amerykańskiej gospodarki są lepsze, niż to wycenia rynek i tym samym możliwe są podwyżki stóp w większej skali, niż to obecnie szacują inwestorzy. Wcześniej zgoła odmienną wizję prezentowała m.in. Janet Yellen.

_ _Aktualizacja: 12:49

Mocna przecena akcji na starcie sesji w Europie

Autor: Damian Słomski

Od sporych spadków wystartowała sesja na giełdach w Europie. Straty, także w przypadku GPW, sięgają 2 proc. Negatywne nastroje wywołują m.in. dane z Niemiec.

Aż o 1,2 proc. spadły zamówienia w przemyśle naszych zachodnich sąsiadów. To duże zaskoczenie, bowiem po wzrośnie miesiąc wcześniej o 0,5 proc., teraz wynik miał być również na plusie. To jeden z czynników, które zniechęcają do kupowania akcji na giełdzie we Frankfurcie. Niemiecki DAX po 30 minutach handlu traci już 2 proc.

Spadki notowań dotknęły nie tylko niemiecki rynek. Cała Europa musi mierzyć się z wyprzedażą akcji. Niestety także GPW. Najwięcej tracą duże spółki zgrupowane w WIG20. Na razie żaden z blue chipów nie jest w stanie oprzeć się negatywnym nastrojom.

Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20

Najwięcej tracą BZ WBK, PGE, Enea i KGHM - wszystkie po około 3 proc. Jedynie LPP i Eurocash tracą na tyle mało, że układ sił ma szansę zmienić się w najbliższym czasie.

Prawie 2 proc. tanieją papiery Lotosu. Z jednej strony mamy taniejącą ropę, z drugiej płyną kolejne informacje sugerujące zmianę prezesa tej firmy. Na 13 kwietnia ustalono posiedzenie rady nadzorczej. Więcej na ten temat piszemyTUTAJ.

_ _Aktualizacja: 6:44

Inwestorzy z GPW mają powody do niepokoju

Autor: Damian Słomski

Giełda w Japonii wciąż jest pod silną presją sprzedających akcje. Na minusie znalazły się też wczoraj indeksy z Wall Street. Jeśli do tego dalej będą spadać notowania ropy naftowej, to będzie trudno krajowym inwestorom utrzymać dobre nastroje.

Początek tygodnia dla warszawskiej giełdy wypadł całkiem nieźle. WIG20 był w poniedziałek jednym z lepszych indeksów Europy, zyskując na wartości 0,65 proc. Wystarczyłoby powtórzyć ten rezultat, by kupujący mogli przeprowadzić ponowny atak na barierę 2000 pkt. Jest to prawdopodobny scenariusz, choć wymaga spełnienia kilku warunków.

Notowania indeksu WIG20 z ostatnich dni

Przede wszystkim kupującym z GPW musi sprzyjać otoczenie. Niestety końcówka sesji na giełdach w Europie nie nastraja zbyt optymistycznie. Do tego słabo wypadł handel na Wall Street - główne indeksy straciły na wartości od 0,3 do 0,5 proc. Każdy tego typu ruch jest sygnałem ostrzegawczym do możliwej korekty wzrostów, które na przestrzeni prawie dwóch miesięcy wynoszą 14 proc. Zresztą podobnie jest na warszawskim parkiecie.

Spadki na Wall Street to m.in. efekt przeceny ropy naftowej. Baryłka Brenta potaniała do najniższego poziomu od miesiąca. Na rynku rośnie sceptycyzm, co do możliwości porozumienia w sprawie zamrożenia wydobycia ropy przez głównych producentów, do czego przyczyniły się ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Arabii Saudyjskiej oraz Iranu.

Arabia Saudyjska zamrozi poziomy wydobycia ropy naftowej, tylko w takim przypadku, jeśli Iran i pozostali główni producenci się na to zdecydują. Tymczasem Iran wciąż deklaruje, że będzie zwiększał wydobycie oraz eksport, dopóki nie osiągnie poziomów udziału rynku, jakie posiadał przed nałożeniem sankcji. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Wczesnym wtorkowym rankiem sytuacja na rynku ropy zdaje się stabilizować w okolicach 37,5 dolara, choć dopiero kolejne godziny handlu pokażą jaki jest układ sił na rynku.

Notowania ropy z ostatnich dni

Z całą pewnością można powiedzieć, że rynek akcji zdominowali sprzedający na giełdzie w Japonii. Na niecałe 2 godziny przed zamknięciem sesji Nikkei traci na wartości ponad 2 proc. To już 6 z rzędu spadkowa sesja, która sprowadziła indeks do najniższego poziomu od 7 tygodni.

Japońska giełda ma swoje, niezależne od innych krajów problemy, stąd wydaje się że jej notowania nie przełożą się bezpośrednio na przebieg sesji w Europie. Większą korelację mają indeksy regionu z chińskim Shanghai Composite, który we wtorek jest na plusie około 1 proc. Trzeba jednak zauważyć, że chińscy inwestorzy nadrabiają zaległości z wczoraj, kiedy giełda pauzowała przez Święto Zmarłych.

Kalendarz makroekonomiczny nie rozpieszczał dziś azjatyckich inwestorów. Ciekawiej pod tym względem powinno być w czasie sesji w Europie. Poznamy m.in. odczyty indeksów PMI dla usług. Ekonomiści są do nich raczej optymistycznie nastawieni - prognozują wzrost wyniku dla strefy euro z 53,3 do 54 pkt. Do tego dochodzą m.in. dane na temat sprzedaży detalicznej oraz w przypadku Niemiec - zamówienia w przemyśle.

W drugiej części dnia tradycyjnie uwaga inwestorów przerzuci się za Ocean. Biuro Analiz Ekonomicznych USA opublikuje dane bilansu handlu zagranicznego. Poznamy też wyniki indeksów PMI i ISM.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)