Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Coccodrillo: Polska sieć sklepów z ubrankami dziecięcymi coraz więcej sprzedaje w internecie

1
Podziel się:

Właściciel sieci sprzedaży ubranek dziecięcych Cocodrillo podał wstępne dane o sprzedaży za styczeń. Przychody znowu wrosły i były nieznacznie niższe od grudniowych.

Coccodrillo: Polska sieć sklepów z ubrankami dziecięcymi coraz więcej sprzedaje w internecie
(CDRL/materiały prasowe)

Spółka stawia na kanał internetowy, gdzie sprzedaż rośnie "jak na drożdżach".

Przychody CDRL - właściciela marki Cocodrillo - ze sprzedaży w polskich sklepach wzrosły w styczniu o 11 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem i wyniosły 10,24 mln zł, podała spółka. To nieznacznie mniej od tradycyjnie najlepszego miesiąca dla handlu w roku, czyli grudnia, w którym sprzedaż osiągnęła poziom 12,93 mln zł.

Dynamika sprzedaży sieci Coccodrillo Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Sprzedaż towarów w kanale e-commerce w Polsce wyniosła w styczniu 1,1 mln zł, czyli 139 proc. więcej niż rok wcześniej. W grudniu było to 0,99 mln zł, co oznaczało wtedy wzrost o 229 proc. rok do roku. Od stycznia do grudnia sprzedaż w internecie wyniosła 7,75 mln zł i była o 47 proc. wyższa niż przed rokiem.

- Internet jest dla nas coraz ważniejszy. Dlatego stawiamy na ten kanał sprzedaży i chcemy go rozwijać nie tylko w Polsce - powiedział prezes Marek Dworczak, cytowany w komunikacie.

CDRL planuje zwiększenie sieci sklepów o 50 obiektów w Polsce i za granicą w 2016 r., do około 500.

Giełda źle jednak reaguje na dane, najwyraźniej inwestorzy spodziewali się jeszcze lepszego stycznia. Kurs akcji CDRL traci 2,5 proc. W styczniu spadł o 18,2 proc.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
Krystyna
3 lata temu
Myślę, że będzie jeszcze gorzej. Sądzę tak, gdy zobaczyłam na ubrankach dzieci symbol błyskawicy. Od wielu lat była to moja ulubiona marka, robiłam tam zakupy przynajmniej dwa razy w miesiącu dla moich wnucząt. Teraz z pewnością tam już nie zawitam - moich kilkanaście znajomych babć postanowiło to samo. Róbcie tak dalej, a pożegnacie z polskim rynkiem. Nie można produkować dla dzieci i aprobować ich zabijanie. Żałuję, że tak mnie zawiedliście...