Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Giełdy w Azji: Z Chin wyparowało 1,8 biliona dolarów. Akcje ciągle w dół

0
Podziel się:

Z rynku Państwa Środka w 2016 roku wyparowało już około 1,8 biliona dolarów.

Giełdy w Azji: Z Chin wyparowało 1,8 biliona dolarów. Akcje ciągle w dół
(Joanna Skrzypiec)

Chińskie silnie zmienne rynki akcji środę znowu zakończyły 0,5-procentowymi spadkami, tuż po dużych stratach we wtorek. Z rynku Państwa Środka w 2016 roku wyparowało już około 1,8 biliona dolarów.

Shanghai Composite Index skończył dzień notowań stratą 0,5 proc., mimo że na początku dnia obserwowano wzrosty w odbiciu silnych spadków z poprzedniego dnia (-6,4 proc.). Zamknięcie dzisiejszej sesji dało poziom indeksu najniższy od 1 grudnia 2014 roku.

Indeks CSI300, pokazujący zmiany największych spółek notowanych w Szanghaju i Shenzhen stracił 0,3 proc.

Biuro statystyczne w Chinach podało w środę, że zyski firm przemysłowych w tym kraju spadły w grudniu 2015 r. o 4,7 proc. rdr, po spadku w listopadzie o 1,4 proc.

Był to już siódmy z kolei miesiąc marszu w dół tego wskaźnika i trzeci największy jego spadek w ciągu ostatnich ponad trzech lat.

Nie przeszkodziło to jednak wzrostom w Japonii. Indeks Nikkei225 zyskał 2,7 proc., odwzorowując notowania na Wall Street, w oczekiwaniu na łagodne nastawienie Fed na dzisiejszym posiedzeniu.

Notowania na giełdach w Azji

Niekończące się spadki w Chinach

Od początku roku giełdy w Chinach doświadczają serii mocnych spadków, co jest połączone ze spadkiem wartości juana. Pogarszające się dane z gospodarki i manipulacje nadzoru giełdowego podważyły zaufanie do akcji.

Gu Yongtai, analityk Cinda Securities, powiedział Reuterowi, że oczekiwania działań inwestorów, którzy kupowali akcje na kredyt dodatkowo osłabiają perspektywy rynku.

- Na rynku dominuje strach, że akcje spadają, bo banki będą wzywać do uzupełnienia depozytów dla inwestorów giełdowych, co jeszcze podnosi ciśnienie, choć rzeczywista wielkość przymusowej likwidacji nie będzie tak duża jak sobie wyobrażają ludzie - twierdzi Gu.

Cztery z notowanych spółek zawiesiły notowania w środę, ogłaszając, że ich akcjonariusze dostali wezwania od banków i szukają sposobu, żeby uniknąć przymusowej likwidacji.

- Jeśli rynek nadal będzie spadać, ciśnienie związane z zastawami na akcjach będzie rosło i wywoła to dalsze spadki - powiedział Reuterowi Gao Ting, szef działu strategii w UBS Securities.

Dodatkowo wolumeny obrotów zmniejszyły się, czyniąc ruchy cen jeszcze bardziej chwiejnymi w sytuacji, kiedy część inwestorów całkiem wycofała się z rynku po 40-procentowych spadkach w ubiegłoroczne lato.

Pekin interweniował, żeby spowodować odzyskiwanie wartości, ale mylili się ci, którzy myśleli, że giełda osiągnęła dno.

Chiński obawy zmniejszyły apetyt na ryzyko na całym świecie, tym bardziej, że ceny ropy idą w dół.

Inwestorzy na całym świecie oczekują, że obawy rynków zmienią nastawienie Fed odnośnie podwyżek stóp procentowych i poprzednie prognozy stawiające na marzec, przesunęły się obecnie w czasie do lipca. Podwyżka stóp w grudniu dała Ludowemu Bankowi Chin zadanie nie do pozazdroszczenia, jak uchronić rynek przed odpływem kapitału, bez szkód dla eksporterów.

Inwestorzy oczekują spadków wartości juana, mimo że LBC podtrzymał kursy odniesienia na niezmienionych poziomach. Wcześniejsze duże zmiany kursu w styczniu i we wcześniejszych sześciu miesiącach wystraszyły inwestorów.

Kurs juana wyniósł 6,5798 w środę i był nieznacznie wyższy od wtorkowego, podczas gdy wolnorynkowy kurs tzw. juana "pozalądowego" ustalił się na poziomie 6,6114, czyli 0,5 proc. wyżej od juana "lądowego".

LBC zapewnia wielkie ilości gotówki systemowi bankowemu, żeby uniknąć ciśnienia na waluty w oczekiwaniu na długie obchody Nowego Roku Księżycowego na początku lutego. Ale te fundusze to działanie krótkoterminowe i tylko uderzają w nadzieje inwestorów na cięcia stopy rezerw obowiązkowych banków, co może realnie zwiększyć aktywność biznesową w drugiej gospodarce świata.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)