Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

To Się Liczy: Kontrowersyjna umowa Ursusa. Prezes tłumaczy, że kupują przyszłość

0
Podziel się:

- Jedyną słuszną drogą, którą narzuciła na nas Unia Europejska do 2020 roku, jest współspalanie czyli spalanie węgla wraz z jakimś dodatkiem w postaci biomasy agro, albo biomasy drzewnej. W ramach organizacji Ursusa stworzyliśmy technologię do brykietowania i spalania słomy, czyli coś, co normalnie leży na polach można wykorzystać do współspalania z węglem. Spółka Bioenergia Invest jest wyposażana w tę technologię i widzimy, że to jest bardzo przyszłościowy biznes, ściśle powiązany z biznesem agro ponieważ mamy do zaoferowania naszym klientom, rolnikom, coś, co mogą robić poza żniwami – czyli produkować z odpadów pełnowartościowe paliwo.” – mówi money.pl Karol Zarajczyk, prezes zarządu firmy Ursus odpowiadając na pytanie o celowość zakupu czterech milionów akcji spółki Bioenergia Invest.

To Się Liczy: Kontrowersyjna umowa Ursusa. Prezes tłumaczy, że kupują przyszłość
(Joanna Skrzypiec)

Ursus, dotąd pupil inwestorów, po ostatniej transakcji musiał się zmierzyć z falą krytyki. Poszło o zakup 4 mln akcji spółki Bioenergia Invest, a dokładniej - o ich wycenę. Karol Zarajczyk, prezes Ursusa, tłumaczy w programie "To Się Liczy", dlaczego ta transakcja ma sens. Mówi też o odbudowie polskiej motoryzacji.

- Jedyną słuszną drogą, którą narzuciła na nas Unia Europejska do 2020 r., jest współspalanie, czyli spalanie węgla wraz z jakimś dodatkiem w postaci biomasy agro albo biomasy drzewnej. W ramach organizacji Ursusa stworzyliśmy technologię do brykietowania słomy. Czyli coś, co normalnie leży na polach, można wykorzystać do spalania razem z węglem. Spółka Bioenergia Invest jest wyposażana w tę technologię i widzimy, że to jest bardzo przyszłościowy pomysł, ściśle powiązany z agrobiznesem. Mamy do zaoferowania naszym klientom, rolnikom, coś, co mogą robić poza żniwami: produkowanie z odpadów pełnowartościowego paliwa - mówi money.pl Karol Zarajczyk, prezes zarządu firmy Ursus.

Po zakupie pojawiły się zarzuty, że Ursus za akcje zapłacił prawie czterokrotnie więcej, aniżeli wynosiły wcześniejsze wyceny. Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych skierowało do zarządu spółki Ursus wniosek z pytaniami dotyczącymi transakcji.

- To nieprawda, że kupiliśmy spółkę czterokrotnie przeszacowaną, bo średnia cena nabycia tej spółki wynosi dwadzieścia milionów złotych, 1,98 za akcję, a pakiet kontrolny zawsze kosztuje więcej. Wie o tym ktoś, kto funkcjonuje na rynku kapitałowym - wyjaśnia nam Karol Zarajczyk.

W To Się Liczy z prezesem Ursusa rozmawiamy także o przyszłości polskiej motoryzacji.

- Od dwudziestu pięciu lat obserwuję kompletny rozkład motoryzacji w Polsce. Nie ma Jelcza, nie ma Autosana, nie ma FSO. Jeśli mamy być tanią montownią dla koncernów zagranicznych, które nie potrafią zostawić dla nas know-how, nikt nie potrafi dla nas wynegocjować tego, byśmy stworzyli własną wartość dodaną, co w Afryce jest standardem, to ja jako menedżer i Polak nie godzę się na to. Naszym zadaniem jest odbudowa polskiej motoryzacji, dlatego postanowiliśmy w imieniu Autosana wystąpić do przetargu na autobusy spalinowe dla miasta Kraków jako diler, udało się, złożyliśmy najlepszą ofertę.

spółka dnia
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)