Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Witczak
|

Witczak: Nowe rozdanie na głównej parze

0
Podziel się:

Wczoraj wieczorem, krótko po ogłoszeniu decyzji Fed na temat stóp procentowych, dolar tracił na wartości i wykres głównej pary wybijał się w okolice 1,10.

Witczak: Nowe rozdanie na głównej parze

Miało to pewne uzasadnienie, bo podwyżka była już mocno zdyskontowana, podobnie jak gołębi wydźwięk komunikatu i wypowiedzi Janet Yellen - tym niemniej podkreślaliśmy ok. 21:00, że sytuacja jest dynamiczna.

W rzeczy samej - taka właśnie była, skoro po teście "dziesiątki" jesteśmy nieoczekiwanie blisko "ósemki", tj. w pobliżu 1,0850 - gdzie zresztą można lokować wsparcie, patrząc na wykres o interwale 4h. A zatem ostatecznie dolar się wzmocnił. Czy to znaczy, że ostatecznym kierunkiem ruchów na głównej parze będzie jednak podbijanie wartości waluty amerykańskiej? Cóż, można tak podejrzewać, patrząc na maksima z 15 i 16 grudnia oraz na dzisiejszy początek, acz nie należy wyciągać pochopnych wniosków. Kwestią kluczową jest to, czy testowane wsparcie wytrzyma - czy nie. Co więcej, nawet zejście nieco niżej nie byłoby jeszcze w pełni decydujące, jakkolwiek przebicie 1,08 pozwoliłoby na silniejsze wnioski.

Tym samym wypada znów brać pod uwagę kalendarium makro. Dziś o 10:00 poznamy niemiecki indeks Ifo, zaś o 14:30 amerykańskie dane o wnioskach o zasiłek (tygodniowe). O 16:00 pojawią się indeks Fed z Filadelfii tudzież wskaźnik Conference Board. Słabsze dane z USA oczywiście działać powinny kontr-dolarowo, bo faktyczna realizacja ścieżki podwyżek jest teoretycznie uzasadniona właśnie od kondycji gospodarki USA.

Orzeł biały

Jest dość ciekawe, że pomimo ruchu z 1,10 do 1,0850 na głównej parze, sytuacja na EUR/PLN od wczorajszego wieczoru jest stabilna - para oscyluje przy 4,30. To, co się miało dokonać, tj. umocnienie PLN, dokonało się wcześniej, w ciągu środowego poranka i popołudnia.

4,30 to jednak poziom, którego jeszcze nie przebito. Wyższe stopy w USA nie służą (teoretycznie) złotemu, bo zmniejszają chęć inwestowania w rynki wschodzące i ryzykowne (skoro można stawiać na pewniejszy rynek dolarowy), ale służy nam gołębiość komunikatu Fed. Tak więc subtelnie splatają się tu te dwa wątki, jak też i inne. Pewne zawirowania polityczne, które wciąż są obecne w Polsce, mogą trochę ograniczać aprecjację PLN, choć będziemy mniej sceptyczni, jeśli uda się mocnym ruchem przejść przez 4,29 - 4,30. Z drugiej strony, jest całkiem możliwe, że po ostatnich spadkach pary nastąpi teraz korekta wzmacniająca euro, szczególnie jeśli EUR/USD odbije się od 1,0850.

Na USD/PLN mamy 3,9630. Dolar jest wzmocniony, biorąc pod uwagę, że wczoraj wykres schodził nawet poniżej 3,91, ba, niemal otarł się o 3,90. Tu z kolei, jeśli eurodolar podejdzie trochę do góry, możliwe byłoby zyskanie czegoś dla nas, ale na razie chyba tylko w zakresie do 3,9350 - a więc do minimów z ostatnich dni z wyłączeniem środy.

Mamy dziś ważne dane makro z Polski. O 14:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej (oraz ceny produkcji sprzedanej w tych obszarach), a także dane o sprzedaży detalicznej. Wtedy też pojawi się protokół z posiedzenia RPP.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)