Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zwolnienia urzędników. Ile będą kosztowały odprawy dla 1,6 tysiąca dyrektorów i ich zastępców?

0
Podziel się:

Każda ze zwalnianych w ten sposób osób otrzyma odprawę, ale jej wysokość będzie uzależniona nie tylko od wynagrodzenia, ale także od stażu pracy.

Zwolnienia urzędników. Ile będą kosztowały odprawy dla 1,6 tysiąca dyrektorów i ich zastępców?
(Jacek Bereźnicki)

Zniesienie wymogu apolityczności i posiadania doświadczenia w administracji publicznej, a także możliwość odwoływania ze stanowiska z dnia na dzień. Takie nowości dotyczące urzędników na kierowniczych stanowiskach szykuje rząd PiS w nowej ustawie o służbie cywilnej, do której dotarł "Dziennik Gazeta Prawna". Nowe przepisy przede wszystkim pozwolą na zwolnienie, zaledwie w ciągu miesiąca, aż 1,6 tysiąca dyrektorów i ich zastępców w instytucjach, urzędach i ministerstwach. Money.pl oszacował, ile będą kosztowały ich odprawy. Pójdzie na to około 30 mln zł.

[Aktualizacja 10 grudnia godz. 10:14]

W projekcie ustawy o służbie cywilnej wyodrębniono nową grupę pracowników - zatrudnionych na wyższych stanowiskach. Ułatwiło to wprowadzenie zmian, które w praktyce całkowicie uzależnią ich od woli ministrów, wojewodów czy szefów urzędów, a jednocześnie nie będzie żadnych przeszkód w umieszczaniu na stanowiskach dyrektorskich osób z klucza politycznego.

Zatrudnienie dyrektorów i ich zastępców nie będzie już odbywało się w drodze konkursów, lecz poprzez powołanie na stanowisko, co oznacza, że sprawujące te funkcje osoby nie będą w żaden sposób chronione przez przepisy, które stosuje się w przypadku zatrudnienia na umowę o pracę. W praktyce zdjęcie dyrektora ze stanowiska będzie się odbywało w trybie natychmiastowym, bez żadnych możliwości odwoławczych z jego strony.

Najważniejszą zaletą nowej ustawy, z punktu widzenia nowej władzy, będzie jednak możliwość hurtowego i niemal bezzwłocznego odwołania wszystkich dyrektorów i zastępców dyrektorów, którzy obecnie pracują w służbie cywilnej. Jak dowiedział się "DGP", stosunek pracy z dyrektorami i ich zastępcami zostanie rozwiązany w zaledwie 30 dni od wejścia w życie przepisów, co ma nastąpić już w marcu.

Z najnowszych danych dotyczących zatrudnienia w Korpusie Służby Cywilnej (KSC) wynika, że na wyższych stanowiskach pracowały w 2014 roku 1582 osoby. Zakładając, że wszystkie stracą za kilka miesięcy pracę, spróbujmy policzyć, ile będą kosztować ich odprawy.

Przeciętne wynagrodzenie zasadnicze brutto osób na wyższych stanowiskach w służbie cywilnej wyniosło w 2014 roku 8237 złotych. Ponieważ wysokość odprawy wylicza się na podstawie całkowitego wynagrodzenia, a więc łącznie z premiami i różnego rodzaju dodatkami, musimy wziąć pod uwagę sumę 13 005 zł brutto.

Każda ze zwalnianych w ten sposób osób otrzyma odprawę, ale jej wysokość będzie uzależniona od stażu pracy. Odprawa równa trzymiesięcznemu wynagrodzeniu będzie przysługiwała tylko osobom, które mają staż pracy powyżej 8 lat. W przypadku stażu od 2 do 8 lat odprawa będzie dwumiesięczna, a do dwóch lat - jednomiesięczna.

Warto jednak zaznaczyć, że ponieważ ustawa o służbie cywilnej weszła w życie siedem lat temu, pod uwagę możemy wziąć tylko miesięczne i dwumiesięczne odprawy. Z powodu braku danych na temat stażu pracy osób zatrudnionych w służbie cywilnej na wyższych stanowiskach przyjęliśmy, że przeciętna odprawa będzie równa półtoramiesięcznemu wynagrodzeniu. To daje nam kwotę kwotę 19 507,50 zł. Oznacza to, że na odprawy dla zwalnianych dyrektorów i ich zastępców potrzebne będzie około 30 mln zł.

Nie wiadomo jeszcze, czy szykowana rewolucja w służbie cywilnej będzie także dotyczyła pracowników średniego i niższego szczebla. Na początku listopada opublikowano dokument podsumowujący niemal siedem lat obowiązywania ustawy o służbie cywilnej. W nim jej obecna szefowa Claudia Torres-Bartyzel wymieniła szereg rekomendacji, których realizacja miałaby poprawić funkcjonowanie KSC.

Chodziło o takie zmiany jak likwidacja trzynastki i dodatku za wysługę lat, rzadsze i niższe nagrody jubileuszowe, a także zmniejszenie wysokości odpraw emerytalno-rentowych. Pomysły te spotkały się jednak z gwałtowną krytyką "Solidarności" pracowników administracji.

W służbie cywilnej w 2014 roku pracowało 120 412 osób, z czego 70 proc. stanowiły kobiety. Przeciętne wynagrodzenie wynosiło 4846 zł brutto, a łączne wydatki na wynagrodzenia wyniosły niemal równo 7 mld zł.

Projekt nie od rządu, tylko poselski

Nie będzie rządowego projektu ustawy o służbie cywilnej, rząd będzie jednak wdzięczny, jeśli projekt przygotują posłowie - poinformowała w czwartek rano szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa. Kempa pytana była w TVN24 m.in. o to, czy rząd szykuje "wielką czystkę w administracji".

- Nie będzie rządowego projektu ustawy o służbie cywilnej ale przyglądamy się sprawności działania administracji. Przyglądamy się temu, aby te zasoby, które mamy, wykorzystać jak najbardziej racjonalnie. Myślę, że będzie projekt poselski, jeśli posłowie nam pomogą w tym zakresie będziemy absolutnie wdzięczni i tutaj widzimy pole do współdziałania, jak reformować państwo - mówiła Kempa.

Zapewniła, że przyszła ustawa umożliwi rządowi bardziej racjonalne wykorzystanie tych kadr, które są. - Oczywiście postawimy na najlepsze, najbardziej profesjonalne kadry, być może bardzo młode kadry, które przyjdą do pracy - poinformowała.

- Na razie sobie radzimy w tej sytuacji prawnej, która jest i staramy się, aby zapewnić w sposób absolutnie profesjonalny to, aby reformy państwa, te na które umówiliśmy się podczas kampanii wyborczej, przebiegały w sposób niezakłócony - dodała.

**"Potrzeba bardzo wielu zmian organizacyjnych" **

Pytana, czy dojdzie do zmniejszenia liczby urzędników, czy tylko ich wymiany, szefowa Kancelarii Premiera powiedziała, że przeprowadzane w ministerstwach audyty mają odpowiedzieć na pytanie, czy obecna struktura zapewni realizację programu wyborczego PiS.

- Na ten moment widzę, że potrzeba bardzo wielu zmian organizacyjnych i na pewno wszystkie te osoby, które w sposób zapewniający nam, ministrom i rządowi jak najlepszą obsługę w tym zakresie, będą pracować. Kwestia racjonalizacji zatrudnienie jest na pewno ważną kwestią, ale na pewno nie może być przeprowadzana w sposób chaotyczny" - powiedziała.

Jej zdaniem Kancelaria Premiera wymaga "bardzo głębokiej reorganizacji, dostosowania do naszych potrzeb". Kempa mówiła o tym, że np. warto pochylić się nad listami, które przychodzą do kancelarii od zwykłych obywateli. - Tutaj zorganizowanie, pochylanie się nad sprawą i sprawne przeprocedowanie jest bardzo ważne - powiedziała. Podkreśliła, że "państwo powinno stać przodem do obywatela i tu ta reorganizacja musi nastąpić".

- Najważniejsze jest sprawne funkcjonowanie państwa, kancelaria jest kręgosłupem zapewnienia takiego sprawnego funkcjonowania państwa i obsługi rządu - dodała.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)