Ponad 4 procent traciły momentami akcje KGHM w reakcji na expose premier Szydło. W przemówieniu zabrakło informacji o likwidacji "podatku miedziowego", a przy spadających cenach metalu to była główna nadzieja inwestorów na odbudowanie kursu akcji kombinatu.
Expose premier Szydło było na tyle krótkie, że nie zahaczyło o temat podatku od kopalin. Teraz inwestorzy mają problem - przy szeroko zakrojonych wydatkach rządu, określonych na nawet ponad bilion złotych, kwestia rezygnacji z podatku będzie musiała stać się polem poważnych rozważań i nie wydaje się już taka pewna.
Stąd wzięły się silne wahania po zakończeniu przez premier Szydło przemówienia w Sejmie. Ani jedno słowo nie padło o "podatku miedziowym". Akcje spółki spadały w pewnym momencie o ponad 4 proc.
Notowania dzienne akcji KGHM
Wprowadzony w 2012 roku przez parlament za rządów premiera Tuska podatek od niektórych kopalin, który miał ściągnąć pieniądze do budżetu z KGHM, obciąża spółkę sporymi kwotami.
Dzięki temu budżet państwa zarabia większe kwoty, niż gdyby podatku nie było, bo po pierwsze Skarb Państwa w KGHM ma tylko 32 proc. udziałów, czyli taki procent od zysków mu przypada, a po drugie na wzroście światowych cen miedzi korzystało 34 tysiące pracowników firmy, bo układ zbiorowy przewidywał większe premie za zyski.
Wszystko z podatkiem przebiegało bez problemu, tj. spółka wydobywała miedź i przy wysokich cenach metalu płaciła duże kwoty do budżetu, póki nie nadeszły problemy gospodarcze Chin. Ceny miedzi zaczęły w tym roku dynamicznie spadać.
W trzecim kwartale b.r., przy średniej cenie miedzi 5259 dolarów za tonę KGHM odnotował zaledwie 33 mln zł skonsolidowanego zysku netto, wobec 678 mln zł zysku rok wcześniej. Obecna cena miedzi to już 4655 dolarów i trend jest nadal spadkowy.
Te 33 mln zł zostało w spółce już po zapłaceniu 325 mln zł podatku. W trzech kwartałach tego roku KGHM wpłacił do budżetu państwa łącznie 1,135 mld zł podatku.
