Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

WIG20 najniżej od miesiąca. Oto powody spadków

0
Podziel się:

W komentarzu money.pl zobacz, jak wyglądała czwartkowa sesja nie tylko na GPW.

 Przemysław Ławrowski , analityk Money.pl
 
Pasjonat rynków finansowych. Przedkłada długoterminową inwestycję ponad krótkoterminową spekulację. Zwolennik analizy fundamentalnej, jednakże nie gardzi informacjami płynącymi z analizy technicznej. Wyznaje teorię, że w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych emocje są złym doradcą.
Przemysław Ławrowski , analityk Money.pl Pasjonat rynków finansowych. Przedkłada długoterminową inwestycję ponad krótkoterminową spekulację. Zwolennik analizy fundamentalnej, jednakże nie gardzi informacjami płynącymi z analizy technicznej. Wyznaje teorię, że w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych emocje są złym doradcą.

Po czwartkowej sesji na GPW, indeks WIG20 znalazł się na poziomie najniższym od 2 października. Tak niska wycena polskich blue chipów to efekt coraz bardziej prawdopodobnej podwyżki stóp procentowych w USA w grudniu oraz słabych nastrojach na innych rynkach akcji. W Europie w czwartek na chwilę zagościł zielony kolor po pozytywnej prognozie Komisji Europejskiej na temat wzrostu gospodarczego w strefie euro.

Warszawska giełda zakończyła sesję mocnymi spadkami. Indeks WIG20 poszedł w dół w czwartek aż o 1,06 procent oddając nie tylko wzrosty z pierwszej połowy wczorajszej sesji, ale i lądując na najniższym poziomie w tym tygodniu. Wskaźnik blue chipów na zakończeniu handlu miał wartość 2041 punktów, czyli mniej niż 30 października, kiedy indeks osiągnął jeden z najniższych poziomów w tym roku. Najniższą wartość w tym roku WIG20 osiągnął 29 września.

Najsłabszą spółką wśród gigantów okazał się LPP i Eurocash, które mogą mocno stracić na planowanym wprowadzeniu przez rząd podatku od supermarketów.

GPW zaszkodziły przede wszystkim wczorajsze słowa szefowej Fed, która coraz dosadniej daje do zrozumienia, że stopy procentowe w USA w grudniu pójdą w górę. Wprawdzie nie powiedziała tego wprost, ale tak te informacje zostały zinterpretowane przez rynek. Dodała, że o ostatecznej decyzji Fed zdecydują dane makroekonomiczne publikowane przed grudniowym posiedzeniem.

Stopy procentowe w USA pozostają na niezmienionym poziomie od 2008 roku. Z kolei ostatnia podwyżka miała miejsce w 2006 roku.

Zobacz, jak wyglądała czwartkowa sesja na GPW

Spadki nie dotyczyły w czwartek tylko warszawskiej giełdy. Na minusie sesję zakończył parkiet m.in. we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii oraz Turcji. Grecka giełda poszybowała w dół aż o 3 procent po tym jak grecki minister finansów Janis Warufakis ostrzegł, że Grecji grozi kolejny krach, a cała strefa euro jest z złym stanie. Na lekkim plusie zakończył sesję niemiecki DAX oraz francuski CAC.

W czwartek na chwilę nastroje na giełdach poprawiła prognoza Komisji Europejskiej dotyczącej wzrostu gospodarczego. Według niej, strefa euro w 2015 roku rozwijała się w tempie 1,6 procent, a gospodarka całej Unii Europejskiej urosła o 1,9 procent. W przyszłym roku strefa euro ma się rozwijać w tempie 1,8 procent.

Notowania europejskich indeksów w czwartek

Także podczas czwartkowego poranka większość indeksów świeciła się na czerwono. Powody tego można upatrywać we wspomnianym wcześniej wystąpieniu szefowej Fed oraz w słabych danych o sprzedaży detalicznej w strefie euro, która spadła we wrześniu o 0,1 procent w porównaniu do sierpnia. Rynek prognozował wzrost o 0,2 procent.

Słabo wypadły również dane z Niemiec. Zamówienia w tamtejszym przemyśle zmalały o 1,7 procent w ujęciu miesięcznym. Rok do roku spadek wyniósł 1 procent.

Spadki podtrzymuje również Wall Street. Główne indeksy po niespełna 90 minutach handlu tracą około 0,5 procent. Nie pomagają gorsze dane z rynku pracy, które w tym przypadku powinny przełożyć się na wzrosty, ponieważ gorsze dane oddalają perspektywę podwyżki stóp procentowych przez Fed. Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 276 tys., wobec prognozowanych 263 tys.

_ _Aktualizacja: 14:22

Prognozy Komisji odwróciły giełdowe nastroje w Europie

Jacek Frączyk

Prognozy gospodarcze Komisji Europejskiej okazały się bardzo optymistyczne. Zrewidowano w górę szacunki wzrostu na ten rok, poprawiły się perspektywy przyszłoroczne. To poprawiło natychmiast humory w Europie. Nie w całej Europie. Na polskiej giełdzie cały czas na smutno.

Gospodarka Unii Europejskiej będzie się rozwijać w 2015 r. w tempie 1,9 proc., a strefy euro w tempie 1,6 proc.Na wiosnę prognozowano odpowiednio 1,8 proc. i 1,5 proc. a i tak były to wtedy szacunki mocno skorygowane w górę.

Na takie dane giełdy w Europie zareagowały zdecydowanie wzrostowo. O ile jeszcze na początku notowań były spadki, to potem już rosło i to coraz wyraźniej z każdą minutą.

Po pięciu godzinach sesji niemiecki DAX zyskuje już 1,1 proc. (w prognozie KE PKB Niemiec ma wzrosnąć o 1,7 proc., poprzednio szacowano 1,9 proc.), francuski CAC40 1,2 proc. (utrzymano szacunek 1,1-procentowego wzrostu), a brytyjski FTSE 100 0,1 proc. (prognoza 2,5 proc. wzrostu, obniżona o 0,1 punkt procentowy).

Notowania w Europie

Dobre nastroje z zachodu niestety nie przelały się na Polskę. WIG20 nadal spada 0,3 proc., a najbardziej tracą Eurocash (-3,0 proc.) i LPP (-3,0 proc.). Pierwszy może stracić na podatku od marketów, bo dotknie on jego sieć Delikatesy Centrum, a w drugim swoje szczególne zaangażowanie przejawiają Otwarte Fundusze Emerytalne. Obawy przed ewentualną likwidacją OFE przez PiS wpływają na wycenę operatora sieci Reserved, choć większy wpływ może mieć publikacja przed kilkoma dniami danych o sprzedaży w październiku.

_ _Aktualizacja: 10:06

GPW: Ostrożne spadki po decyzji o OFE i słabych danych z Niemiec

Jacek Frączyk

Zamówienia w niemieckim przemyśle we wrześniu spadły o 1,7 proc. rocznie, mimo że oczekiwano 1 proc. wzrostu. To trzeci kolejny miesiąc spadków. Na naszej giełdzie ciążą obawy o to co dalej z OFE. Wczoraj Trybunał Konstytucyjny potwierdził, że przejęcie środków przez ZUS było zgodne z ustawą zasadniczą.

O prawie 0,2 proc. spada indeks WIG20 po niecałej godzinie sesji. Warszawski rynek od wczoraj zamarł w oczekiwaniu i analizach co może oznaczać decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie OFE. Sędziowie zakwestionowali tylko przepis o zakazie reklamy dla PTE, resztę uznali za zgodne z Konstytucją RP.

Kwotowania dzienne indeksu WIG20

W tych okolicznościach do dotychczasowych czynników ryzyka dochodzi kolejny - czy PiS ze swoimi rozbuchanymi planami wydatków państwa, zrobi skok na pozostałe środki w OFE. To będzie oznaczać, albo wyprzedaż dużych pakietów akcji, albo - co bardziej prawdopodobne - przejęcie przez ZUS akcji spółek i przekazanie tego w zarządzanie na przykład funduszowi rezerwy demograficznej.

Wydaje się, że inwestorzy nie traktują takiego scenariusza jako wysoce prawdopodobnego, bo spadki co prawda są, ale mniejsze niż na największych rynkach Europy. Traci głównie KGHM (-1,2 proc.), bo ceny miedzi tracą dzisiaj prawie 1 proc., a ocenia się, że wytraciły zdolność do wzrostu, bo brak jest mocnego czynnika, który mógłby je popchnąć w górę.

Do najaktywniejszych spółek należą, oprócz miedziowego giganta, PKN Orlen (+0,6 proc.) i PKO BP (-0,6 proc.). Ten pierwszy reaguje na spadek cen ropy Brent.

Wśród średnich spółek prym wiedzie Hawe (-6,5 proc.). Inwestorów zaniepokoiła wczorajsza wiadomość, że firma zewnętrzna przejmie refinansowanie obligacji. Akcje tracą sporo drugi dzień z rzędu.

Jednocześnie na wczorajszej konferencji prasowej Marek Belka wskazał, że nie należy się spodziewać, żeby doszło w przyszłym roku do obniżki stóp NBP.

Poluzowanie fiskalne, które ma mieć miejsce w przyszłym roku, oznacza mniej miejsca dla poluzowania polityki pieniężnej. Miałoby to sens, gdyby sektor bankowy cierpiał na brak płynności i spadał wolumen kredytów. Tego w Polsce nie ma: kredyty wzrosły we wrześniu o 6,1 proc. rok do roku, czyli dużo szybciej niż PKB. Same małe i średnie spółki mogą nie być zresztą chętne, aby zaciągać kredyty z uwagi na wymagane w procedurach bankowych uporządkowanie ich działalności.

Europejskie giełdy w dół

Słabsze ostatnio dane z europejskiej gospodarki powodują, że nastroje na giełdach akcji kontynentu również nie są najlepsze. Dzisiejsze złe dane o zamówieniach przemysłowych w Niemczech (spadek 1,7 proc. rok do roku, spadkowy trzeci miesiąc z rzędu), a jednocześnie oczekiwanie na podwyżki stóp Fed w grudniu ze względu na dobre dane z gospodarki USA wywołują spadki.

- O tym, czy Rezerwa Federalna ostatecznie podejmie decyzję o podwyżce, zadecydują dane makroekonomiczne, które napłyną do czasu posiedzenia - stwierdziła wczoraj Janet Yellen, prezes Fed. A dane są dobre.

Ratuje oczekiwanie na ewentualne "luzujące" posunięcie EBC.

Niemiecki DAX po godzinie sesji traci 0,2 proc., francuski CAC40 zyskuje 0,1 proc., a brytyjski FTSE100 spada 0,4 proc., podobnie jak włoski FTSE MIB.

Azja w górę

Rynek w Chinach ruszył natomiast w górę dzięki optymizmowi wywołanemu planami połączenia giełd w Shenzhen i Hong-Kongu, ale również planami rządu pogłębienia reform w sektorze telekomunikacyjnym oraz spotkaniem na szczycie pomiędzy Chinami i Tajwanem.

Chińskie akcje zwiększyły zyski z środy, a obroty były największe od lipca. Popyt na największe spółki nie maleje. Indeks największych spółek z Shenzhen i Shanghaju CSI300 zamknął dzień wzrostem aż 2,1-procentowym, podczas gdy Shanghai Composite zyskał 1,9 proc.

Mocno rosły również akcje w Japonii. Nikkei 225 zakończył dzień na najwyższym poziomie od 10 tygodni, zyskując 1 proc.

_ _Aktualizacja: 9:15

Problem OFE nie znika. Będzie ciążyć giełdzie

Damian Słomski

Czynnik ryzyka jakim był wyrok Trybunału Konstytucyjnego znika. Choć nie oznacza to, że problem reformy OFE został rozwiązany, to tymczasowo większy wpływ na notowania giełdowe powinny mieć tematy czysto rynkowe. W centrum uwagi będą bank centralne i wyniki spółek z GPW.

Nerwowo zrobiło się w końcówce sesji na giełdach europejskich w środę. Niemiecki DAX stracił ostatecznie 1 proc., wyznaczając na zamknięciu dzienne minimum. Podobnie wyglądał wykres w ostatniej godzinie handlu na francuskim i brytyjskim parkiecie.

Nad kreską zdołał się utrzymać WIG20, choć zwyżka o 0,08 proc. przy wzrostach dochodzących przez większą część dnia do 1 proc. wygląda źle. To może zwiastować kłopoty w czwartek. Presję dodatkowo może powodować dosyć słaby wyniki indeksów z Wall Street.

Przebieg środowej sesji na giełdzie w USA

Niepokój inwestorów z GPW wzbudził m.in. wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał reformę emerytalną, w której zabrano OFE połowę aktywów, za zgodną z konstytucją. Najgorzej, że daje to nowej władzy pole do manewru przy pozostałych środkach zgromadzonych w funduszach emerytalnych. Otwarcie mówi się już o demontażu OFE, o którym PiS wspominał wielokrotnie w przeszłości. Przypomnijmy, że w akcjach jest ulokowanych blisko 120 mld zł. Próba wyciągnięcia tych pieniędzy może skończyć się dla giełdy tragicznie.

Reakcja inwestorów nie była zbyt duża, bo najprawdopodobniej gorsze w skutkach w tym momencie byłoby podważenie decyzji o słuszności przekazania przez OFE do ZUS 150 mld zł. To oznaczałoby konieczność zwrotu środków, których państwo nie posiada. Konieczne byłoby wyemitowanie obligacji, co spowodowałoby gigantyczny wzrost długu publicznego. To na pewno nie posłużyłoby rodzimej giełdzie.

Do czasu jak PiS będzie się zajmować projektami typu "500 zł na dziecko" czy kwotą wolną od podatku, powinno być spokojnie. Jak tylko zacznie się dyskusja na temat przyszłości OFE, może to być ostatni moment żeby uciekać z rynku.

W czwartek na pewno żadnego trzęsienia ziemi pod tym względem nie będzie. Inwestorzy powinni więc skupić się na czysto rynkowych tematach. Lokalnie najwięcej dzieje się w kontekście wyników kwartalnych. Przed nami raporty m.in. Alior Banku, BOŚ Banku, Getin Holdingu i Netii. Rządzi więc finansówka, która dotychczas raczej pozytywnie wypadała na tle niezbyt wygórowanych prognoz.

Istotnych danych makro z kraju w czwartek nie uświadczymy. Nie wiele można też oczekiwać po Europie. Wyniki sprzedaży detalicznej w strefie euro ani zamówienia w niemieckim przemyśle nie ustawią sesji.

Tego samego nie można powiedzieć o zaplanowanych licznie wystąpieniach publicznych bankierów centralnych z całego świata. W rozkładzie mamy m.in. Mario Draghiego i szefów lokalnych oddziałów Fed w USA. Głos zabierze też Mark Carney, który omówi plany odnośnie przyszłej polityki monetarnej Banku Anglii. Zapewne nie będzie musiał się tłumaczyć z bieżących działań, bo takich nie będzie - BoE utrzyma stopy procentowe na dotychczasowym poziomie.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)