Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Gospodarka USA spowalnia. Rośnie już głównie dzięki cenom

0
Podziel się:

Prognozowano wzrost 1,6-procentowy.

Gospodarka USA spowalnia. Rośnie już głównie dzięki cenom
(Steven Pisano/CC/Flickr)

Produkt Krajowy Brutto USA w drugim kwartale 2015 r. wzrósł o 1,5 proc. w ujęciu zanualizowanym (od czwartego kwartału 2014 r. do trzeciego kwartału 2015 r.) podał Departament Handlu USA w pierwszym, wstępnym wyliczeniu. Prognozowano wzrost 1,6-procentowy.

To pierwszy raz w tym roku, kiedy wyniki gospodarki były gorsze od mediany prognoz. Jednocześnie sprawdził się model analityków z Fed w Atlancie, którzy spodziewali się słabszego odczytu +1,1 proc.

Dynamika PKB Stanów Zjednoczonych (proc. w ujęciu anualizowanym) Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

PCE Core, czyli wskaźnik, przedstawiający średni wzrost cen krajowych dóbr konsumpcyjnych z wyłączeniem cen żywności i cen energii, wzrósł o 1,3 proc. zamiast prognozowanych 1,4 proc.

Wzrost, ale głównie dzięki cenom

Wzrost gospodarczy słabnie w porównaniu z ubiegłym rokiem (+5,0 proc.) i z poprzednim kwartałem (+3,9 proc., wstępny wskaźnik był +2,3 proc.). Jednocześnie większość wzrostu wynika z samych tylko zmian cen.

Deflator PKB, czyli wskaźnik pokazujący, jak duża część dynamiki gospodarki wynika ze zmiany poziomu cen, wyniósł 1,2 proc., czyli tylko 0,3 punktu procentowego to "czysty" wzrost PKB.

Jednocześnie deflator był jednak dużo niższy od prognozowanego 1,5 proc. i od wskaźnika z drugiego kwartału (2,0 proc.).

Tempo przyrostu cen, w związku z tendencjami na rynku ropy, wyraźnie więc spadło, co może być kontrargumentem dla grudniowej podwyżki stóp procentowych Fed. Rezerwa Federalna może jednak i tak nie mieć wyjścia w perspektywie zagrożeń, które czekają w przyszłym roku. Ewentualne spowolnienie gospodarcze może uniemożliwić podwyżkę stóp, w związku z czym grudzień mógłby być najlepszym terminem do pierwszego ruchu w tym kierunku.

Federalny Komitet Otwartego Rynku zasugerował wczoraj, że 16 grudnia to wysoce prawdopodobny termin. Szansę, na to rynek kontraktów terminowych w Chicago szacuje już na 43 proc. (jeszcze dwa dni temu tylko 35 proc.). Podwyżka szacowana jest na najniższym możliwym poziomie, czyli do 0,5 proc. stopy głównej z obecnego rekordowo niskiego poziomu 0-0,25 proc.

Tak niskie stopy spowodowały, że gospodarka dostawała bardzo tani kapitał. Koszty finansowe spadły, firmy miały dodatkowe zyski, a dolar do pewnego momentu słabł, poprawiając sytuację eksporterów (póki pozostałe banki centralne świata również nie obniżyły stóp), ruszyła lawina przejęć i fuzji (tani kapitał - można podkupić konkurencję). Dzięki większym zyskom dywidendy też były satysfakcjonujące.

To się skończy, gdy Fed podniesie stopy procentowe. Pieniądze zaczną też odpływać z giełd akcji w stronę rynków obligacji, czyli bezpiecznych stóp zwrotu.

Po informacji o gorszym od przewidywań PKB, w sytuacji kiedy FOMC określa podwyżkę stóp grudniową jako prawie pewną, sygnał dla giełd akcji jest zdecydowanie negatywny.

Kontrakty terminowe na indeksy z Wall Street przed otwarciem sesji spadają. Kontrakt na DJIA traci 0,3 proc., a na technologiczny Nasdaq 0,5 proc. Po wczorajszych decyzjach w sprawie niepodnoszenia stóp akcje w USA rosły.

Notowania tygodniowe na Wall Street

Zobacz także: Zobacz również: Umowa UE-USA o wolnym handlu. Ekspert krytykuje tajne negocjacje
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)