Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

GPW: Najgorszy tydzień od krachu na franku

0
Podziel się:

W komentarzu Money.pl dowiesz się co się działo w tym tygodniu na giełdach akcji.

GPW: Najgorszy tydzień od krachu na franku
(Tomasz Brankiewicz/Money.pl)

Zakończony giełdowy tydzień stał pod znakiem oczekiwań na to, co wydarzy się w sprawie greckiej. 5 czerwca mijał ostateczny termin spłaty 300 mln euro raty długu na rzecz MFW. W Polsce ekscytujące było również to, co działo się w spółkach, szczególnie w PZU, CCC i LPP.

Premier greckiego rządu odrzucił porozumienie zaproponowane przez wierzycieli. Co ciekawe, pomimo takiego scenariusza Komisja Europejska w swoim komunikacie oświadczyła, że odnotowano postęp.

Najwyraźniej ta deklaracja spowodowała, że na giełdach europejskich największe wzrosty notowań były w środę, mimo że rząd grecki obwieścił, że raty w piątek nie zapłaci. Potraktowano to, jako swoiste stanowisko negocjacyjne, a negatywnie oceniono dopiero informację czwartkową, że rata na pewno nie zostanie spłacona w piątek, ale w kwocie skumulowanej dopiero na koniec miesiąca.

Taki komunikat to kolejne przedłużenie czasu niepewności. Nie doczekano się rozwiązania sprawy, a negocjacje będą przeciągane. Dodatkowo jest zagrożenie, że może dojść do rozłamu w greckiej partii rządzącej Syriza, a członek rządu zapowiedział nawet możliwość przyśpieszonych wyborów, jeśli kredytodawcy nie złagodzą swoich żądań. Grecy nie chcą się zgodzić m.in. na obniżenie minimalnych emerytur, prywatyzację, czy podwyżkę VAT na elektryczność.

W środę pomógł giełdom Mario Draghi. Zadeklarował, że obecny program QE przebiega pozytywnie, a jego efekty są widoczne w gospodarce strefy euro i bank musi zachować dotychczasowy kurs polityki monetarnej, gdyż przyszłe perspektywy gospodarcze opierają się na pełnej realizacji programu luzowania ilościowego. Ten będzie prowadzony zgodnie z założeniami do września 2016 roku, chyba że pojawią się znaczne zmiany w przyszłej ścieżce inflacji w strefie euro. EBC wprowadził środę zmiany w prognozie poziomu inflacji w 2015 roku, która została podniesiona z poziomu 0,0 proc. do 0,3 proc.

Notowania tygodniowe w Europie

Rentowność polskich obligacji 10-letnich wzrosła w ciągu tygodnia z 2,926 do 3,218 proc. Międzynarodowy kapitał wycofuje się więc z polskich papierów i również z polskiej giełdy. Wpływ na to mogło mieć wznowienie działań zbrojnych na wschodniej Ukrainie, a konflikt u naszych granic to zwiększone ryzyko inwestycji. To tłumaczy dlaczego, mimo wzrostów w Europie w środę, u nas giełda spadała.

WIG20 w ciągu tygodnia spadł o 3,0 proc. Był to największy spadek w tym roku nie licząc tygodnia, w którym Narodowy Bank Szwajcarii ogłosił, że nie będzie bronić kursu względem euro, co zakończyło się dynamicznymi spadkami naszej waluty i akcji - przede wszystkim banków - na giełdzie.

Największy wpływ na zniżkę indeksu w tym tygodniu miały akcje PZU, który ma wiodący wpływ na zmiany WIG20, a jego akcje w ciągu tygodnia straciły -4,5 proc. Powodem spadku wyceny ubezpieczyciela jest poniedziałkowa informacja, kiedy spółka oświadczyła, że przejęła ponad 25 proc. akcji Alior Banku za 1,6 mld zł i że planuje przejęcie jeszcze dwóch innych banków. Jako kolejny cel wskazuje się Raiffeisen Polbank.

Kwotowania tygodniowe indeksu WIG20

Wycena akcji Aliora w transakcji - 89,25 zł - była niższa od ceny giełdowej banku (na koniec tygodnia osiągnęła poziom 92 zł). Jednak na fali obaw, że zagrożona będzie w przyszłych latach dywidenda, a banki nie są dobrą inwestycją, w czasie, gdy na jesieni spodziewane jest zwycięstwo PiS, które na sztandarach niesie ideę podatku bankowego, rynek zareagował wyprzedażą. Oprócz PZU spadały też akcje Aliora - w ciągu tygodnia o ponad 1 proc. Czytaj więcej

Kolejną złą informacją ze spółek z indeksu blue chipów były dane miesięczne LPP. Poniedziałkowa informacja o spadku marż o 10 punktów procentowych, wywołała wyprzedaż akcji odzieżowej spółki. W ciągu tygodnia akcje straciły -8,2 proc. Czytaj więcej

Spośród spółek średniej wielkości największe zainteresowanie w tym tygodniu wzbudzały akcje CCC. W poniedziałek największy inwestor spółki Dariusz Miłek ogłosił, że sprzedaje w trybie przyśpieszonej księgi popytu prawie 8 proc. akcji. Kwota transakcji ma wynieść ponad pół miliarda złotych, czyli w przybliżeniu tyle ile inwestor zarobił na swoich akcjach od początku roku. Ustalono cenę 170 zł za akcję. Na zakończenie piątkowej sesji kurs CCC wynosił 177,35 zł, czyli 3,5 proc. mniej niż tydzień wcześniej. Czytaj więcej

Miłek powtórzył tym samym niedawny manewr Jana Kulczyka, który pod koniec maja sprzedał 15-procentowy pakiet akcji Polenergii również w trybie przyśpieszonej księgi popytu, a wcześniej pozbył się akcji Ophir Energy, notowanej w Londynie. Ruchy giełdowych miliarderów z pewnością nie poprawiły nastrojów wśród inwestorów.

Podwyżka stóp Fed

Na koniec tygodnia rynki dostały do rozważań wskaźniki, które mogą mieć znaczenie przy ustalaniu terminu podwyżki stóp procentowych w Stanach. Majowe dane z rynku pracy USA (tzw. payrollsy) szacowano na: stopa bezrobocia 5,4 proc., a zatrudnienie w sektorze pozarolniczym - wzrost o 225 tys. Tymczasem stopa bezrobocia była wyższa - 5,5 proc., ale zatrudnienie w sektorze pozarolniczym... też wyższe - wrosło o 280 tys.

Dane są więc częściowo gorsze od prognoz (bezrobocie), jak i od nich lepsze (zatrudnienie). Gdyby były jednoznacznie lepsze, to mogłoby to stać się pretekstem do pociągnięcia eurodolara w dół i interpretowane, jako zagrożenie szybszej od oczekiwań podwyżki ceny kredytu w USA, czyli przyśpieszenia terminu podwyżki stóp procentowych Fed, z którą związane jest ryzyko ucieczki kapitałów z rynków wschodzących i korekt na rynkach akcji.

Notowania w USA

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)